Miesięcznik Twórczość

Miesięcznik Twórczość Najstarsze czasopismo literackie w Polsce. "Twórczość" to najstarsze polskie czasopismo literackie. Od lutego 2021 roku redaktorem naczelnym jest Mateusz Werner.

Ukazuje się nieprzerwanie jako miesięcznik od 1945 roku, początkowo w Krakowie, a od 1950 roku w Warszawie. Kolejnymi redaktorami naczelnymi byli: Kazimierz Wyka (1945-1949), Adam Ważyk (1950-54), Jarosław Iwaszkiewicz (1955-1980), Jerzy Lisowski (1981-2004), Bohdan Zadura (2004-2020). Pismo publikuje poezję, prozę i eseje wybitnych pisarzy, przede wszystkim polskich, otwarte jest również na inter

esujące debiuty. Na każdy numer składają się również stałe działy "Książka miesiąca" i "Wśród książek", poświęcone nowym książkom polskich autorów oraz "Na widnokręgu" i "Noty", zawierające krótkie eseje o zróżnicowanej tematyce (teatr, filozofia, sztuki plastyczne, literatura obca, plastyka). Istotne uzupełnienie numeru stanowi "Przegląd zagraniczny" i nieregularnie pojawiający się dział "Archiwum". Przez wiele lat z "Twórczością" związani byli m.in. Henryk Bereza, Zbigniew Bieńkowski, Ziemowit Fedecki, Marta Fik, Anna Kamieńska, Andrzej Kijowski, Artur Międzyrzecki, Julian Stryjkowski, Jan Śpiewak, Helena Zaworska. Wśród stałych współpracowników znaleźli się m. in. Małgorzata Baranowska, Jan Błoński, Tomasz Burek, Janusz Głowacki, Michał Głowiński, Jerzy Kwiatkowski, Włodzimierz Paźniewski, Edward Stachura, Henryk Waniek. W ostatnich latach "Twórczość" publikowała m.in. prozę Wojciecha Kuczoka, Wiesława Myśliwskiego, Mariana Pankowskiego, Janusza Rudnickiego i Michała Witkowskiego, wiersze Julii Hartwig, Kazimierza Hoffmana, Wisławy Szymborskiej, Tadeusza Różewicza, Jarosława Marka Rymkiewicza, Andrzeja Sosnowskiego oraz niemal całej czołówki poetów średniego i młodszego pokolenia. Szczególnie ważną rolę w polskim życiu literackim odegrała "Twórczość" za czasów Jarosława Iwaszkiewicza, który ukształtował jej profil, oraz w latach 80. i 90. kiedy za sprawą Henryka Berezy stała się laboratorium młodej prozy. (W wydawanej pod auspicjami pisma serii ukazało się kilkanaście książek takich autorów jak Waldemar Bawołek, Krzysztof Bielecki, Dariusz Bitner, Marek Bukowski, Marek Gajdziński, Andrzej Łuczeńczyk, Jerzy Łukosz, Adam Małyszek, Paweł Przywara, Janusz Rudnicki, Zyta Rudzka, Grzegorz Strumyk, Krystyna Sakowicz, Tadeusz Zubiński).

W numerze wrześniowym 📕   🔻 Genowefa Jakubowska-Fijałkowska - wiersze.📖 Inny wiersz można przeczytać na naszej witrynie,...
21/09/2024

W numerze wrześniowym 📕
🔻 Genowefa Jakubowska-Fijałkowska - wiersze.

📖 Inny wiersz można przeczytać na naszej witrynie, więcej wierszy w numerze.
📕 Numer wrześniowy jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki.
💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

W numerze wrześniowym 📕   🔻 Adam Komorowski „Promieniowanie tła”:„Coraz trudniej spotkać kogoś, kto nie był w Rzymie. W ...
20/09/2024

W numerze wrześniowym 📕
🔻 Adam Komorowski „Promieniowanie tła”:

„Coraz trudniej spotkać kogoś, kto nie był w Rzymie. W tomie lirycznych wrażeń z podróży «Niektóre miejsca na ziemi» (2019) Krzysztof Lisowski tak zaczyna tekst «Rzym»: «W Rzymie wszyscy już byli wielokrotnie przede mną, więc o czym pisać?». Dowiadujemy się, że autor w Caffe Greco «rozbił w drobny mak» firmową szklankę i «nie dopłacił nic do rachunku». To jedna z najkrótszych not w jego książce. Tekst o Tyliczu jest trzy razy dłuższy.
To nie jest nowy problem. Niepokoił Michela de Montaigne. Wzdragał się przed podróżą do Wiecznego Miasta, twierdząc, że tam już wszyscy byli, łącznie ze służbą. Chciał koniecznie jechać do Krakowa, ale Henryk z Nawarry zdecydował inaczej. Dzięki temu mamy przenikliwy opis przybycia pierwszego posła Moskwy do Watykanu. Mądrość Montaigne’a w miarę upływu stuleci zadziwia nas coraz bardziej. Czy chciałby jechać do Krakowa, gdyby żył dziś, jest wątpliwe. Przesiadując w Vis a Vis na krakowskim Rynku, odnoszę wrażenie, że jest to miejsce, gdzie jeśli nie wszyscy już byli, to będą. Język włoski jest, po angielskim, tym, który najczęściej można w Krakowie słyszeć.
[…] Piotr Kępiński książek opublikował sporo. Należy do nielicznych, którzy Włochy nie tylko oglądają, lecz także się w nie wsłuchują. W tym miejscu interesują mnie cztery: «Po Rzymie. Szkice włoskie» (2019), «Szczury z Via Veneto» (2021), «W cieniu Gran Sasso. Historie z Abruzji» (2023) i «Rzym. Miasto nad miastam»i (2024). O pierwszej Leszek Bugajski pisał w «Twórczości»: «Chodzi więc autor po Rzymie, wodzi po nim wzrokiem i powoli staje się dla czytelnika jego refleksji jasne, że nie tylko chodzi i ogląda, lecz także to, że po prostu Rzym się rozsypuje, że to miasto-symbol przekroczyło jakiś punkt krytyczny swojego rozwoju i zaczęła się faza schyłkowa». Bugajskiemu udało się wskazać to, co wyróżnia pisanie Kępińskiego o Rzymie; jest to dla niego punkt, z którego fazę schyłku, «Zmierzch Zachodu» (Oswald Spengler) czy ‘szaleństwo Zachodu’ (Emanuele Severino), widać najlepiej”.

📚 [Piotr Kępiński: „Śmierciorysy”. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2024, s. 234.]

📖 Esej można przeczytać w numerze i na naszej witrynie.
📕 Numer wrześniowy jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki.
💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

Do numeru 📕 wrześniowego można zajrzeć na naszej witrynie.Zapraszamy do lektury! 📖👇 Link do numeru w komentarzu.
19/09/2024

Do numeru 📕 wrześniowego można zajrzeć na naszej witrynie.
Zapraszamy do lektury! 📖

👇 Link do numeru w komentarzu.

Świeżutki numer 📕 wrześniowy.A w numerze 📖:🔻 Grzegorz Bazylak wiersze🔻 Piotr Wojciechowski „Życie zmarnujesz, Kornelio!”...
18/09/2024

Świeżutki numer 📕 wrześniowy.

A w numerze 📖:
🔻 Grzegorz Bazylak wiersze
🔻 Piotr Wojciechowski „Życie zmarnujesz, Kornelio!”
🔻 Zbigniew Machej wiersze
🔻 Grzegorz Filip „Ten jeden raz”
🔻 Dorota Szatters wiersze
🔻 Paulina Miękoś-Maziarska „Cały świat patrzy”
🔻 Katarzyna Posłuszny „Echopraksje”
🔻 Genowefa Jakubowska-Fijałkowska wiersze
🔻 Marta Dzido „Tobie jednej”
🔻 Bronisław Świderski „Nareszcie razem?” [📚 Agnieszka Drobkiewicz „Pożydowskie", Wydawnictwo Znak]
🔻 Anna Ciałowicz „Wszyscy wrogowie «Naszego Przeglądu»”
🔻 Jacek Zalewski „Zakład Pascala albo choroba na nicość”

BYŁO I BYŁO
🔻 Marek Sołtysik „Niech pan zapomni o powieści!”

KSIĄŻKA MIESIĄCA
🔻 Adam Komorowski „Promieniowanie tła”
[📚 Piotr Kępiński „Śmierciorysy”, Państwowy Instytut Wydawniczy]

WŚRÓD KSIĄŻEK
🔻 Kamila Dzika-Jurek „Czas się nie starzeje”
[📚 Urszula Kozioł „Raptularz”Państwowy Instytut Wydawniczy]
🔻 Wojciech Kaliszewski „Patrz, odczuwaj, pisz. O poezji Joanny Pollakówny”
[📚 Joanna Pollakówka „Wieczność dopełni. Wiersze z lat 1985‒2002”, Państwowy Instytut Wydawniczy]
🔻 Wojciech Chmielewski „Wierzyć, że tu przyjdą”
[📚 Jan Tomkowski „Zanim przyjdą Chińczycy”, Księgarnia Akademicka]
🔻 Antoni Winch „Juno prawda”
[📚 Anna Dziewit Meller „Juno”, Wydawnictwo Literackie]
🔻 Wojciech Stanislawski „Krótkie pacnięcia pogardy”
[📚 Bożena Keff „Nieśmiertelny”, Wydawnictwo Filtry]
🔻 Joanna Komorowska „Już Tukidydes... czyli o rafach eseistyki uczonej"
[📚 Marek Węcowski „Tu jest Grecja! Antyk na nasze czasy”, Wydawnictwo Iskry]
🔻 Justyna Melonowska „Pragnienie pustyni”
[📚 Michał Jędrzejek „Bóg umarł. Dlaczego odchodzimy od religii”, Wydawnictwo Znak]

NA WIDNOKRĘGU
🔻 Paweł Kozłowski „Kiefer na linie z łodygą słonecznika w ręku”
🔻 Szymon Wróbel „Jan Kieniewicz albo Marco Polo w Warszawie”
🔻 Marek Kornat „Nad «Dziejami Polski» Andrzeja Nowaka”

PRZEGLĄD ZAGRANICZNY
🔻 Valeri Szydłowska „Francja”

NOTY
🔻 Andrzej Mencwel „Dar. Wspomnienie o Edwardzie Redlińskim”
🔻 Sławomir Bączkowski „O dorosłości”

KSIĄŻKI NADESŁANE

ŹRÓDŁO MNEMOZYNE
🔻 Mieczyslaw Mejor „Lato w małym mieście, czyli ucieczka na południe”

DZIENNIK 2024
🔻 Zbigniew Mentzel „Pierwsza przymiarka”


Agnieszka i Robert Papiescy odebrali Nagrodę Edytorską Polskiego PEN Clubu i Konsula Honorowego Wielkiego Księstwa Lukse...
16/09/2024

Agnieszka i Robert Papiescy odebrali Nagrodę Edytorską Polskiego PEN Clubu i Konsula Honorowego Wielkiego Księstwa Luksemburga w Sopocie m.in. za edycję korespondencji Jarosława Iwaszkiewicza i Jerzego Lisowskiego.
Gratulujemy!

Z Agnieszką i Robertem Papieskimi o ich pracy edytorskiej rozmawialiśmy na jednym ze spotkań, link w komentarzu.

Agnieszka Papieska i Robert Papieski zostali uhonorowani Nagrodą Edytorską Polskiego PEN Clubu i Konsula Honorowego Wielkiego Księstwa Luksemburga w Sopocie. Uroczystość wręczenia nagrody odbyła się w sobotę 14 września podczas Gdańskich Targów Książki w Europejskim Centrum Solidarnoś...

🔺 O poetyce pierwszego zdania na przykładzie powieści Johna Irvinga „Ostatnia noc w Twisted River” pisze Grzegorz Tomick...
14/09/2024

🔺 O poetyce pierwszego zdania na przykładzie powieści Johna Irvinga „Ostatnia noc w Twisted River” pisze Grzegorz Tomicki:

„Każdy początkujący pisarz wie, że najważniejsze w powieści jest pierwsze zdanie. Tego uczyli go jego literaccy mistrzowie, wykładowcy sztuki pisania, coachowie ‘creative writing’, autorzy poradników pisarskich tudzież wyszukiwarka Google i sztuczna inteligencja.
Sztuka pisania pierwszego zdania w literackiej prozie doczekała się już dość precyzyjnie skodyfikowanych zasad. Pierwsza zasada mówi, że jeśli nie będziesz trzymał się tych zasad, nigdy nie zostaniesz autorem ambitnej / poczytnej literackiej prozy, laureatem nagród i bożyszczem tłumów, co najwyżej sfrustrowanym gryzipiórkiem, którego wypocin nie czytają nawet znajomi na Facebooku.
[…]
Pierwsze zdanie powieści wydaje się o tyle ważne, o ile stanowi istotny element jej struktury, której jest konsekwentnym dopełnieniem, wypływa poniekąd z jej logiki. Ale pozostaje tylko jednym z elementów tej struktury. Najważniejsza jest całość. Analityczne rozbieranie jej na czynniki pierwsze nie upoważnia do wartościowania poszczególnych elementów. Zwłaszcza że w strukturze ważne są nie tyle same elementy, ile ich wzajemne relacje. Czyż nie podobnie jest z bohaterami powieści? I z ludźmi w ogóle?”

📖 Więcej można przeczytać w numerze.
📕 Numer 7-8 jest wciąż dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

  🔺 Dariusz Żółtowski „O smutnym młodzieńcu”:„Wojciech Wencel napisał trzecią książkę biograficzną poświęconą poecie z k...
13/09/2024


🔺 Dariusz Żółtowski „O smutnym młodzieńcu”:

„Wojciech Wencel napisał trzecią książkę biograficzną poświęconą poecie z kręgu «Skamandra». Najpierw były «Wierzyński. Sens ponad klęską» (2020), «Lechoń. Rycerz i faun» (2021). Teraz jest «Baliński. Smutny młodzieniec». Mamy więc do czynienia z konsekwentną próbą przywrócenia naszej zbiorowej pamięci postaci tych poetów, których łączy nie tylko przynależność do najsłynniejszej grupy poetyckiej międzywojnia bądź pozostawanie w jej orbicie, lecz także doświadczenie emigracji po wybuchu II wojny światowej. Wszyscy bohaterowie Wencla zdecydowali się nie wracać do Polski po wyzwoleniu i zmarli na emigracji. Baliński – najpóźniej z nich. W efekcie ich poezja nie uzyskała należnego sobie miejsca – na rynku krajowym była bowiem pomijana. Stanisław Baliński jest właściwie poetą zapominanym, a w każdym razie znanym jedynie wąskiej grupie specjalistów. Z tym większym zainteresowaniem, choć nie bez niepokojów, przyjąłem wiadomość o tym, że powstanie jego biografia…
Po jej lekturze dochodzę do wniosku, że Wenclowi przyświecały przede wszystkim trzy cele. Po pierwsze: odmalowanie historii „Skamandra” na tle dziejowej zawieruchy, stworzenie trylogii o poetach, która składa się w mozaikę historii międzywojnia i emigracji, to – rzecz jasna – ledwie wyimek, ale tworzący całość, pewną uporządkowaną narrację (o) przeszłości. Po drugie: popularnonaukowe przywrócenie zbiorowej świadomości postaci trzech poetów, mających w swoim dorobku wiele dobrych wierszy. Wreszcie cel trzeci – nie wiem, czy dla autora nie najważniejszy – mianowicie publicystyczny głos w sprawie kanonu, próba komentarza do otaczającej nas rzeczywistości, raz mniej, a raz bardziej wprost wyartykułowana”.

📚 [Wojciech Wencel „Baliński. Smutny młodzieniec”, Instytut Literatury, Kraków 2023, s. 308.]

📖 Recenzję można przeczytać w numerze.
📕 Numer wakacyjny jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

  🔺 Tomasz Rowiński „Religia Leszka Kołakowskiego i kapitulacja katolickiej inteligencji”:„Kołakowski przeżył coś na ksz...
12/09/2024


🔺 Tomasz Rowiński „Religia Leszka Kołakowskiego i kapitulacja katolickiej inteligencji”:

„Kołakowski przeżył coś na kształt filozoficznego nawrócenia, choć nie było to nawrócenie na chrześcijaństwo. Raczej trzeba by powiedzieć o zwrocie ku pewnej formie teologii naturalnej, głoszącej przekonanie o cywilizacyjnej użyteczności antropologii i moralności chrześcijańskiej. Uprawniony wydaje się sąd, wedle którego porażka komunizmu przekonała Kołakowskiego, że chrześcijaństwo w jakimś sensie ‒ choć nie nadprzyrodzonym i historyczno-zbawczym ‒ może być nawet prawdziwe. Tu ważne zastrzeżenie, ta ‘prawdziwość’ nie tkwi w tym, co religia zdaniem Kołakowskiego dzieli z komunizmem, czyli w dogmacie i Kościele, a inaczej mówiąc, w doktrynie oraz strukturze organizacyjnej i społecznej. Ten ważny fakt zmiany biografii intelektualnej filozofa nie tłumaczy jednak autorytetu, jaki uzyskał on wśród przedstawicieli inteligencji katolickiej, dla której zarówno doktryna, jak i rzeczywistość Kościoła powinny być niepomijalne.
Czy nie byłoby zatem właściwe powiedzieć, że katolicy związani z pismami takimi jak «Znak», «Więź» czy «Tygodnik Powszechny» przyjmowali Kołakowskiego wcale nie jako nawróconego marksistę, ale jako krytyka świętego Tomasza i tradycji katolickiej? Czy w myśli Kołakowskiego nie otwierały się jakiegoś rodzaju nadzieje, upragnione przez katolicką, mieszczańską inteligencję, na sojusz, a nawet zjednoczenie ze świeckim humanizmem przeciwko instytucji? Podobne przecież tendencje widać było w fascynacji tych grup personalizmem Emmanuela Mouniera”.

📖 Inny fragment można przeczytać na naszej witrynie, cały esej w numerze.
📕 Numer 7-8 jest wciąż dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

20 lat temu zmarł JERZY LISOWSKI „Jest to rzecz arcyrzadka w annałach nie tylko polskiego czasopiśmiennictwa, żeby przez...
11/09/2024

20 lat temu zmarł JERZY LISOWSKI

„Jest to rzecz arcyrzadka w annałach nie tylko polskiego czasopiśmiennictwa, żeby przez ćwierć wieku ten sam redaktor naczelny i ten sam stworzony przez niego zespół redagował to samo pismo. Ta ciągłość w kraju o tak często rwących się tradycjach kulturalnych, ta tożsamość w dobie, która zasługuje sobie na miano raczej kameleonicznej, są przedmiotem naszej najprawdziwszej dumy.
Stojąca z dala od miałkich sporów i pozornych polemik, choć nie wahająca się przed wszczynaniem zasadniczych, od dwudziestu pięciu lat nasza „Twórczość” przedstawia literaturze polskiej in statu nascendi wierne zwierciadło, w którym mogłaby się przejrzeć. No, trochę upiększające może, ale sekret w tym, że to urodziwa i żywotna pani, która nazbyt już deformujące lustra rzuca po prostu w kąt. Czasami pomawia się nas o eklektyzm, jakby to był zarzut. „Twórczość” jest i powinna być eklektyczna – to jeszcze legat z pierwszych lat powojennych, gdy była jedynym wielkim forum literackim w kraju – nikt jednak lepiej od nas nie wie, ile w tym eklektyzmie jej Redaktora Naczelnego bywa codziennego heroizmu. Nie bierze się on bowiem u Niego z niepewności sądów, chwiejności kryteriów czy mało ukształtowanych gustów, ale jest wyrazem powinności, świadomym zamiarem ukazywania całej bogatej palety naszego piśmiennictwa, rezygnacją z apodyktyczności własnych upodobań na rzecz czegoś, co większe i ważniejsze – nowych wartości literackich, którym trzeba stworzyć sprzyjający klimat i warunki zaowocowania”

− pisał Jerzy Lisowski w 1980 roku w edytorialu do numeru lutowego poświęconego Jarosławowi Iwaszkiewiczowi. Potem sam został redaktorem naczelnym na dwadzieścia cztery lata.

Na zdjęciu Jerzy Lisowski przy swoim redakcyjnym biurku, przy którym wcześniej siedział Jarosław Iwaszkiewicz (fot. Janusz Drzewucki).

W numerze 7-8 📕 o Jerzym Tchórzewskimpisze 🔺 Dorota Folga-Januszewska:„Każdemu Tchórzewski otwierał jakąś ścieżkę myślen...
10/09/2024

W numerze 7-8 📕 o Jerzym Tchórzewskim
pisze 🔺 Dorota Folga-Januszewska:

„Każdemu Tchórzewski otwierał jakąś ścieżkę myślenia, a robił to rzadko słowami (choć pisał piękne listy), lecz z zadziwiającą umiejętnością budzenia zmysłów. Patrzenie na takie jego obrazy, jak «Bestia» (1977‒1978, olej na płótnie) czy «Czerwona przestrzeń» (1984, olej na płótnie) wywoływało całocielesne doznania, czerwień piekła, zieleń łaskotała, żółć ogrzewała. Coś drżało, ruch był wyczuwalny, ale trudny do nazwania. W tamtych latach drugiej połowy XX wieku używano chętnie pojęcia surrealizm – odwołując się do szeroko znanego międzynarodowego ruchu, który w okresie międzywojennym przyniósł życiodajny powiew powrotu do światów możliwych do zwizualizowanie tylko w malarstwie. Poczucie absurdu połączone z obserwacją coraz bardziej traumatycznej rzeczywistości (II wojna światowa) było dla kolejnego pokolenia terapią.
Tchórzewski należał do pokolenia, dla którego nie było takiej potworności, która nie mogłaby się stać przejmująco piękna («Byk – Porwanie Europy», 1968, «Ukrzyżowanie», 1978). Przedrostek „sur” (franc. na, nad) oznaczał przekroczenie, w surrealizmie tkwił potencjał wolności, ale nie była to ucieczka do wolności, lecz oczekiwanie na nowe doświadczenia. Strach i absurdalna nieprzewidywalność były inspiracją wizji”.

📖 Więcej można przeczytać w numerze i na naszej witrynie.
📕 Numer wakacyjny jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

  🔺 Elżbieta Kowalczyk „Historia źle obecna”:„Profesor Friszke od lat specjalizuje się w najnowszej historii Polski. Wpr...
09/09/2024


🔺 Elżbieta Kowalczyk „Historia źle obecna”:

„Profesor Friszke od lat specjalizuje się w najnowszej historii Polski. Wprawdzie pisząc swą najnowszą książkę, opierał się tylko na literaturze i archiwaliach polskich, jest ona jednak syntezą dotychczasowej wiedzy, podaną w nowej odsłonie, wolnej od ideologicznych naleciałości. Sam Friszke przyznaje we wstępie, że «nie prowadził badań w Moskwie» i to niewątpliwie zaważyło na konstrukcji jego monografii. Myślę jednak, że podjęcie tego niełatwego tematu z innej niż dotychczas perspektywy jest wartością samą w sobie. Autor podejmuje próbę ‘odczarowania’ zakłamanej rzeczywistość międzywojennego świata komunistów. W jakim stopniu mu się to udało? Ze względu na ograniczony dostęp do literatury i źródeł rosyjskich, autor przedstawił polski komunizm z perspektywy polityki wewnętrznej II Rzeczypospolitej. Zamiar się powiódł: działalność KPRP/KPP została ukazana na tle dynamicznie zmieniającej się polskiej sceny politycznej”.

📚 [Andrzej Friszke „Czekanie na rewolucję. Komuniści w II Rzeczypospolitej 1921–1926”. Krytyka Polityczna, Warszawa, 2024, s. 600.]

📖 Recenzję można przeczytać w numerze.
📕 Numer wakacyjny jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

🔺 Ewa Cieślak O listach i dedykacjach Anny Świrszczyńskiej dla Jarosława Iwaszkiewicza z archiwum Muzeum im. Anny i Jaro...
07/09/2024

🔺 Ewa Cieślak O listach i dedykacjach Anny Świrszczyńskiej dla Jarosława Iwaszkiewicza z archiwum Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku:

„Ostatnia dedykacja, na dwujęzycznym wydaniu tomu «Budowałam barykad»ę z 1979 roku (Wydawnictwo Literackie):
«Drogiemu Jarosławowi
Wspominając ze wzruszeniem naszą popowstaniową korespondencję – posyła tę książkę i ogromną ludzką serdeczność
Autorka
Kraków 3 II 1980».
A serdeczność w tym czasie Jarosławowi była bardzo potrzebna. 23 grudnia 1979 roku zmarła jego żona Anna. Chcąc wyrwać poetę z żałoby rodzina postanowiła wysłać go do Francji. Był w Paryżu i Saily.
Dziwne koleje losu sprawiły, że właściwie w tym samym momencie, kiedy Anna Świrszczyńska pisała dedykację w wysyłanym tomie, Jarosław Iwaszkiewicz w Saily napisał swój ostatni wiersz, elegijną Uranię.
Czy po powrocie do Stawiska miał okazję tę dedykację Świrszczyńskiej przeczytać? Książka w każdym razie swoje miejsce znalazła w jego gabinecie, na półce obok biurka”.

📖 Więcej można przeczytać w numerze i na naszej witrynie.
📕 Numer wakacyjny jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

W numerze 7-8 📕 $esej 🔺 Wojciech Konończuk „Wymazywanie Białorusi”:„Czesław Miłosz pisał o Wielkim Księstwie Litewskim, ...
06/09/2024

W numerze 7-8 📕 $esej
🔺 Wojciech Konończuk „Wymazywanie Białorusi”:

„Czesław Miłosz pisał o Wielkim Księstwie Litewskim, którego większość stanowiły przecież ziemie białoruskie, że był to kraj «cnót archaicznych i pięknej tolerancji, gdzie kościoły barokowe współistniały ze zborami kalwińskimi, świątynie prawosławne z unickimi, synagogi z meczetami». Przeważająca liczba świątyń białoruskich pozostała jedynie na rysunkach Napoleona Ordy, fotografiach Jana Bułhaka i na kartach literatury. Rewindykacja pamięci zawsze jest niezwykle trudnym i czasochłonnym przedsięwzięciem. Od czasu do czasu niektórym narodom jednak się udaje. Jak będzie w tym przypadku?”

📖 Inny fragment można przeczytać na naszej witrynie, cały esej w numerze.
📕 Numer wakacyjny jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

W numerze 7-8 📕   🔺 Krzysztof Wołodźko „Zakorzenianie. Z dziejów pielgrzymstwa i tułactwa polskiego":„Urodziłem się w 19...
05/09/2024

W numerze 7-8 📕
🔺 Krzysztof Wołodźko „Zakorzenianie. Z dziejów pielgrzymstwa i tułactwa polskiego":

„Urodziłem się w 1977 roku. Bierzwnik to dla mnie czarny kot babki i ona sama, siwa i nieco apodyktyczna. Kota się bałem i jako kilkulatek utożsamiłem go ze słynnym songiem Bułata Okudżawy w wersji Sławy Przybylskiej. Był jeszcze czarno-biały telewizor, który mnie irytował, bo długo po włączeniu nie było na nim widać ani radzieckich, ani imperialistycznych kreskówek. I jeszcze wysokie schody w rodzinnym domu ojca, widok na jezioro za oknami, skrzypiąca podłoga w kuchni i ceglany murek, na którym siadałem, a mama z babcią wołały, żebym wstał, bo dostanę wilka. Była jeszcze leśna droga z dworca PKP do wsi. W pamięci pozostał też spacer do ruin opactwa cystersów.
Dla mojego brata, urodzonego w 1984 roku, Bierzwnik to miejscowość, gdzie spoczęli dziadkowie. I ładne, turystyczne tereny, pełne lasów i jezior.
*
Dziś rzadko się mówi, że to Ziemie Odzyskane. Coraz częściej, chętniej, że to poniemieckie. Trochę cudze, wstydliwe, chybotliwe. Dobry temat, żeby jednych rozzłościć, drugich zachwycić tematami, które ze współczesnej polskości czynią przygodny, niezbyt siebie pewny byt”.

📖 Inny fragment można przeczytać na naszej witrynie, cały esej w numerze.
📕 Numer wakacyjny jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

W numerze 7-8 📕  🔺 Anna Karczewska „W labiryncie mistyfikacji”:„Szpieg. Arcyszpieg. Julian Bałaszewicz. W tym wypadku mo...
04/09/2024

W numerze 7-8 📕
🔺 Anna Karczewska „W labiryncie mistyfikacji”:

„Szpieg. Arcyszpieg. Julian Bałaszewicz. W tym wypadku możemy użyć również bardziej jednoznacznego kodu: donosiciel, renegat, zdrajca. Wszystkie te formuły charakterystyki bohatera najnowszej powieści Wacława Holewińskiego będą w jakiejś mierze uprawnione, choć można też stwierdzić, że są nazbyt uproszczone, a przez to ułomne i pozbawione waloru, jaki daje głębsza analiza psychologiczna protagonisty tej historii. Julian Bałaszewicz jako informator tajnej carskiej policji inwigilował środowisko polskiej emigracji zarówno w okresie poprzedzającym wybuch powstania styczniowego, jak i znacznie później, aż do śmierci w latach siedemdziesiątych. Nie ograniczał jednak tego procederu do sporządzania raportów. Jego aktywność miała – rzec by można – charakter znacznie bardziej twórczy, a co za tym idzie, szersze implikacje. Jego obecność w tej społeczności można nazwać niejawną obserwacją uczestniczącą. Bałaszewicz miał wgląd do korespondencji emigrantów i w celu ich poróżnienia preparował listy w taki sposób, aby wzbudzić niechęć adresatów. Ta aktywność, niewątpliwie dwuznaczna i szkodliwa, odznaczała się jednak bezprecedensową brawurą. Choćby dlatego, że nasz antybohater jako szpieg wybrał sobie dość nieszablonową tożsamość. W Paryżu, a potem w Londynie przedstawiał się jako hrabia Albert Potocki.
[…]
Wacław Holewiński ma szczególny zmysł wydobywania z odmętów niepamięci postaci i zdarzeń, które budzą fascynację, oszołomienie i konsternację, a po inwazji na nasze emocje, zmuszają do zadania sobie kluczowego w tej sytuacji pytania: jak to możliwe, że wcześniej o tym nie wiedzieliśmy. Pozostaje mieć nadzieję, że autor ma w zanadrzu wiele tego rodzaju niespodzianek”.

📚 [Wacław Holewiński: „A potem już tylko mgła”. Wydawnictwo LIRA, Warszawa 2024, s. 332.]

📖 Recenzję można przeczytać w numerze.
📕 Numer wakacyjny jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

W numerze 7-8 📕   - przypomnienie wakacji...🔺 Włodzimierz Antkowiak „Przy wejściu na Bartężek”:„Wiatr nieco zmienił kier...
03/09/2024

W numerze 7-8 📕 - przypomnienie wakacji...
🔺 Włodzimierz Antkowiak „Przy wejściu na Bartężek”:

„Wiatr nieco zmienił kierunek, wiało teraz z południa z lekkim odchyleniem zachodnim, silniejsze podmuchy spychały mnie trochę w stronę trzcin, zmuszając co jakiś czas do mocniejszych pociągnięć pagajem z prawej strony dziobu. Ale to ciągle był wiatr korzystny, wspierający wysiłek i dobrze mi się płynęło w słońcu z tymi podmuchami w plecy. Przyszło mi na myśl, że mógłbym spróbować dociągnąć do przewężenia jeziora, noszącego lokalną nazwę Szyja, gdzie na prawym brzegu było trochę miejsca na rozbicie namiotu, a stromo spadająca głębia, która zaczynała się zaraz za wąskim pasem trzcin, była dobrym łowiskiem dużych węgorzy.
Później płynąłem już w cieniu, w pospiesznie zapadającym po zachodzie zmroku, i ten łatwy optymizm szybko ustąpił miejsca czujnemu wypatrywaniu prześwitu w trzcinach, błysku wąskiego p***a piasku przy brzegu, jakiejś przerwy w zaroślach i paru metrów kwadratowych przestrzeni, na których mógłbym rozbić namiot. Ale wschodni brzeg był przez cały czas niedostępny, miejsca dogodne do biwakowania znajdowały się na drugim brzegu, oddalonym tu chyba o kilometr, przedostanie się tam z bocznym, niesprzyjającym półwiatrem na pagaju zajęłoby mi pewnie z godzinę.
Było już dobrze po dwudziestej pierwszej, kiedy stanąłem przy zwalonym na wodę drzewie. Miałem za sobą półtorej godziny pagajowania, niewygodnego siedzenia lub klęczenia w nienaturalnej pozycji na dziobie ślizgacza, mdlały mi mięśnie, musiałem odpocząć”.

📖 Inny fragment można przeczytać na naszej witrynie, całe opowiadanie w numerze.
📕 Numer wakacyjny jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

W numerze 7-8 📕  🔺 Anna Michalik „Wyjście z pisarskiego czyśćca?”:„Wśród zalet pracy Marata warto wskazać spostrzeżenie,...
02/09/2024

W numerze 7-8 📕
🔺 Anna Michalik „Wyjście z pisarskiego czyśćca?”:

„Wśród zalet pracy Marata warto wskazać spostrzeżenie, że życiorys Bratnego zdeterminowały dwie kwestie. Jedną z nich jest tekst «Rozstrzelania Hamleta» – swoistego credo pisarza, które stanowiło jego prywatny drogowskaz, wpływający na kolejne wybory i działania. Druga istotna informacja wywodzi się z drobiazgowej analizy kolejnych utworów Bratnego. Biograf wskazuje, że pisarz de facto nigdy nie porzucił powstania – ten wątek będzie obłąkańczo powracał w jego kolejnych utworach, jak gdyby temat go prześladował, a on sam chciał stworzyć nowe, lepsze zakończenie, w którym ocala tych, którzy wówczas zginęli.
Jedną z zasad, której hołdował Marat podczas pisania biografii Bratnego była próba zachowania maksymalnej obiektywności. Pisarz został ukazany na tle przemian politycznych, obyczajowych i społecznych, które wielu łamały kręgosłupy. Dokonywane przez niego wybory zestawiono z decyzjami, jakie podejmowali inni – choćby w Marcu ’68. Marat przypomina okoliczności i niuanse, konfrontując czytelników z dylematami artysty minionej epoki. Wskazuje, że w postawie Bratnego można doszukać się wierności swoim wyborom. Ale też – przytacza enigmatyczne słowa brata pisarza, którego zdaniem Bratny celowo strzelał na oślep jako pierwszy, aby nikt wcześniej nie zastrzelił jego”.

📚 [Emil Marat: „Bratny. Hamlet rozstrzelany”. Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2024, s. 688.]

📖 Recenzję można przeczytać w numerze.
📕 Numer wakacyjny jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

W numerze wakacyjnym 📕  🔺 Wiersze Patrycji Kosowskiej.📖 Inny wiersz można przeczytać na naszej witrynie, więcej wierszy ...
31/08/2024

W numerze wakacyjnym 📕
🔺 Wiersze Patrycji Kosowskiej.

📖 Inny wiersz można przeczytać na naszej witrynie, więcej wierszy w numerze.
📕 Numer wakacyjny jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

W numerze wakacyjnym 📕  🔺 Łukasz Saturczak „Wszystko przez rzekę”:„Na uwagę zasługuje pokora autora w opisywaniu tematu ...
30/08/2024

W numerze wakacyjnym 📕
🔺 Łukasz Saturczak „Wszystko przez rzekę”:

„Na uwagę zasługuje pokora autora w opisywaniu tematu śmierci, między własne refleksje nierzadko wrzuca przemyślenia innych. Odsuwając się na bok, deklaruje, że są tacy, którzy robią to lepiej i stają się jego przewodnikami: «Pojechałem tam, ponieważ nie potrafiłem mówić jak Dycki. Pomyślałem: jak nie potrafisz, to chociaż popatrzysz, żeby przez zasłony czasu dostrzec niewinność i okrucieństwo dawnych pięknych dni, w innym miejscu niemal powtórzone: Tylko ja śladem Dyckiego. Ponieważ nie potrafię mówić jak on, człapię w błocie po jego dawnych śladach i tropię jego dzieciństwo trochę tak jak własne». W innych miejscach towarzyszą mu cenieni przez Stasiuka od dawna Zygmunt Haupt czy Izaak Babel.
[…]
Czy umie znaleźć w tym wszystkim ukojenie? Spokój? Czy dalej jest tym nieprzystosowanym do czasów malkontentem, który nie rozumie, jak można oglądać w hotelowym lobby telewizję, kiedy za oknem, na wyciągnięcie ręki jest przecież piękna puszcza? I czy dalej kocha samotne upijanie się przy dogasającym ognisku z dala od ludzi, czy dalej męczy go ten coraz bardziej nowoczesny świat, który zaciska się wokół niego, a on szuka kolejnych dróg ucieczki, bo jeśli nie bezdroża świata, to może jednak ucieczka w dzieciństwo? Można odnieść wrażenie, że dla niego to jedno i to samo, świat to wieczny uroboros połykający własny ogon”.

📚 [Andrzej Stasiuk, „Rzeka dzieciństwa”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2024, s. 168.]

📖 Więcej można przeczytać w numerze i na naszej witrynie.
📕 Numer wakacyjny jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

W numerze wakacyjnym 📕   🔺 Mieczyslaw Mejor „Sztuka pamięci”:„Starożytni, którzy podobno wymyślili (prawie) wszystko, wy...
29/08/2024

W numerze wakacyjnym 📕
🔺 Mieczyslaw Mejor „Sztuka pamięci”:

„Starożytni, którzy podobno wymyślili (prawie) wszystko, wynaleźli również technikę zapamiętywania. Antyczna sztuka pamięci (ars memorativa), włączona do teorii retoryki, była twórczo kontynuowana i rozwijana w średniowieczu oraz w renesansie. Polegała na zapamiętywaniu słów i rzeczy w powiązaniu z ‘miejscami mnemonicznymi’, tj. takimi miejscami (najlepiej) rzeczywistymi, ozdobionymi w wizerunki i statuy, czyli wizerunki mnemoniczne (imagines agentes). Łączyło się je z rozmaitymi treściami za pomocą mnemotechnicznych skojarzeń. Odtwarzanie owych informacji, czyli przypominanie sobie, miało polegać na jakby wirtualnym spacerze po owym miejscu, od jednego wizerunku do drugiego, i na odczytywaniu zakodowanych w nich treści. Cyceron wymagał od mówcy, żeby, po wyszukaniu i ułożeniu odpowiednich argumentów, po ubraniu przemowy w stosowne słowa, zapamiętał ją przy użyciu sztuki pamięci. Umiejętność ta, trudna dla nas do odtworzenia, wymagała od retorów zupełnie innej struktury pamięci od tej, jaką my dysponujemy dzisiaj”.

📖 Więcej o sztuce pamięci można przeczytać w numerze i na naszej witrynie.
📕 Numer wakacyjny jest dostępny w dobrych księgarniach i salonach prasowych oraz w e-sklepie Instytut Książki. 💻 Wersja elektroniczna numeru w e-Kiosku i na Nexto.pl.
👇 Linki w komentarzach.

Adres

Warsaw

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 15:00
Wtorek 09:00 - 15:00
Środa 09:00 - 15:00
Czwartek 09:00 - 15:00
Piątek 09:00 - 15:00

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Miesięcznik Twórczość umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Miesięcznik Twórczość:

Widea

Udostępnij

Kategoria

Our Story

„Twórczość” to najdłużej istniejące polskie czasopismo literackie. Ukazuje się nieprzerwanie jako miesięcznik od sierpnia 1945 roku, początkowo w Krakowie, a od 1950 roku w Warszawie. Kolejnymi redaktorami naczelnymi byli: Kazimierz Wyka (1945-49), Adam Ważyk (1950-54), Jarosław Iwaszkiewicz (1955-80), Jerzy Lisowski (1981-2004). Od października 2004 roku redaktorem naczelnym jest Bohdan Zadura.

„Twórczość” jest pismem pierwodruków. Publikuje współczesną polską poezję i prozę, eseje poświęcone literaturze polskiej i światowej, krytykę literacką, felietony i szkice literackie, a także materiały archiwalne: dzienniki i korespondencję ważnych postaci polskiego życia literackiego.

Na każdy numer składają się również stałe działy „Książka miesiąca” i „Wśród książek”, poświęcone nowym książkom polskich autorów oraz „Na widnokręgu” i „Noty”, zawierające krótkie eseje o zróżnicowanej tematyce (teatr, filozofia, sztuki plastyczne, literatura obca, plastyka). Istotne uzupełnienie numeru stanowi „Przegląd zagraniczny”.

Tradycją miesięcznika, po słynnych Kronikach Dedala (czyli objętego zakazem druku pod nazwiskiem Andrzeja Kijowskiego) i „Czytanym w maszynopisie” Henryka Berezy, po „Kiosku” Mariana Grześczaka i „Wśród czasopism” Leszka Bugajskiego, stały się rubryki autorskie. W ostatnich latach były to Tadeusza Komendanta „Na kuchennych schodach”, „Zapiski starucha”, „Na bazie” i „Ciukanda”, Szymona Wróbla „Wróbel na dachu”, Michała Mrugalskiego „Opera widno”, Andrzeja Nowaka, tłumacza, „Słowiczku mój”, Janusza Drzewuckiego „Na Żylecie”, Marka Sołtysika „Spod spodu”, Jerzego Olka „Po linii” i Pawła Bagnowskiego „Nutowania”.


Inne Gazety w Warsaw

Pokaż Wszystkie