27/02/2024
Maria Konopnicka o Topór
Dobry ten Topór jak chlep! Thrash speed metalowa stylistyka siedzi mi wybitnie, więc debiut grupy, którą tworzy Mścisław, Wizzun i Uappa Terror wszedł mi od pierwszego przesłuchania jak zimne piwo w upalny dzień. O żadnej oryginalności nie ma tu mowy, bo oczekiwać oryginalności od thrash/speedu nie można. Gdyby zacząć grać taką muzyką oryginalnie przestałaby ona być thrash/speedem, a nie po to się gra thrash/speed, żeby nim nie był.
Na szerszym tle grupę wyróżniają jednak polskojęzyczne teksty (a przynajmniej ich część). Swoją drogą mocno mi się pogorszył wzrok, bo jak zajrzałem do książeczki, by na nie rzucić okiem czcionka okazała się zbyt mała bym mógł cokolwiek rozczytać. Topór zgrabnie odwołuje się do klasycznych archetypów – czuć, że projekt tworzony jest przez doświadczonych muzyków, którzy mają fach w rękach i doskonałe obeznanie stylistyczne. Mamy tu mnóstwo zajebistych, klasycznych riffów przy których można wylać piwo machając szaleńczo głową, zwartą motoryczną sekcję rytmiczną i szorstki, ale jednocześnie czytelny wokal. Wkradają się też szlachetne melodyjne heavy metalowe zagrywki i naprawdę fajne partie solowe.
„Wieczna kaźń” to płyta, w którą naprawdę można się mocno wkręcić, bo przyznam, że choć na początku wspomniałem o braku oryginalność, klimat tego krążka jest naprawdę wyjątkowy i na tym od lat uprawianym thrashowo-speed metalowym poletku Topór zdołał znaleźć caliznę, którą po swojemu zaorał. Jeśli lubicie takie oldschoolowe klasyczne granie, ale jednocześnie potraficie docenić polskie klimaty, a do „Oddechu wymarłych światów” powracacie częściej niż do „Master Of Puppets” to powinien Was ten krążek w pełni usatysfakcjonować. Mi się słucha tej płyty wybornie – po kilkunastu odsłuchach odkładam na półkę, ale stawiam w zasięgu odtwarzacza bo wiem, że wkrótce do niej powrócę.
http://buycoffee.to/mariakonopnicka/