27/06/2024
Książka, którą polecamy wszystkim tym, którzy lubią wędrówki, mają naturę zbieraczy i lubią eksperymentować ze dobrami natury w kuchni. Znakomita książka dla szefów kuchni, którzy chcą wzbogacić swoje menu o wyjątkowe rośliny. Warto by sięgnęli po nią także ludzie, którzy uwielbiają survivalowe wyprawy. Słowem książka dla każdego. Fajne przepisy na dania z "chwastami".
Wydawnictwo Kobiece
Czytadła i czekadełka
Jeść to, co łąka urodzi bez obaw i stresu
Ostatnio można trafić na wiele książek, publikacji, artykułów poświęconych jedzeniu chwastów, dzikich roślin. Z tego gąszczu, podobnie, jak roślin na łące, trudno wyłuskać te warte przeczytania i korzystania z nich. Najbardziej cenię książkę doktora habilitowanego biologii Leszka Łuczaja, profesora Uniwersytetu Rzeszowskiego, etnobotanika i ekologa, który napisał świetną lekturę „Dzika Kuchnia”. To praktyczny przewodnik po ponad dwustu dzikich roślinach jadalnych Polski, każdy rozdział wyjaśnia, gdzie szukać danego gatunku i jak go rozpoznać, które części rośliny są jadalne, podaje informacje na temat okresu zbioru, substancji czynnych i właściwości farmakologicznych rośliny, a także jej tradycyjnego i współczesnego użytkowania w różnych kulturach. Zamieścił także ponad sto przepisów na różnorodne potrawy.
Naładowany taką wiedzą i zaufaniem do profesora sięgnąłem po książkę Sergeia Boutenko „Dzika Spiżarnia. Wykorzystaj dary lasu łąki i ogrodu” przygotowanej przez Wydawnictwo Kobiece. Jest to już drugie polskie wydanie tej publikacji. Będzie ono tak samo cenne dla mnie jak książka Leszka Łuczaja. Dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta, to książka praktyka, który nie jedno „zielsko” zjadł i przetestował, a co więcej, wie też jak je przyrządzić, by było smaczne i nie straciło swoich walorów smakowych oraz zdrowotnych. To nie jest pobieżny zielnik, ale w początkowej części jest to podręcznik dla początkujących, czyli dla każdego. Autor opowiada jak stawiać pierwsze kroki i na co uważać. Niezwykle ujął mnie fragmentem:
„Motywacją do napisania tej pracy jest chęć wyjaśnienia obaw, jakie żywi większość ludzi wobec zbierania roślin jadalnych. Chciałbym obalić mit, że jest to niebezpieczne (...). Dziś w mediach pełno jest filmów i doniesień o ludziach chorujących po zjedzeniu roślin trujących, które pomylili z jadalnymi. Wielu takim relacjom brak rzetelności, zostały także udramatyzowane przez hollywoodzkich producentów, by spotęgować emocje. Takie przerażające opowieści mają na celu utwierdzenie nas w przekonaniu, że ryzykujemy życiem za każdym razem, gdy jemy coś, czego nie zatwierdzi Agencja Żywności i Leków. Jednak to, czego nauczyłem się w praktyce, pokazuje rzecz całkowicie inną — jedzenie dzikiego pożywienia może być bezpieczne tak, jak odwiedziny w lokalnym warzywniaku. Zatrucia roślinami są rzadkie i można ich uniknąć dzięki zdrowemu rozsądkowi i odpowiedniej wiedzy” I tę wiedzę daje nam autor książki i ja podobnie jak z Łuczaja czerpałem pełnymi garściami, czego i Tobie drogi Szefie Kuchni, Smakoszu, Survivalowcu, czy Czytelniku tej recenzji zalecam. Ostrożność w zbieraniu i spożywaniu sprawdza się do jednego zdania autora: „Nie jedz czegoś, jeśli nie wiesz, co to jest”.
Pierwsza część to także wspaniała opowieść o podróżowaniu z rodziną i o stanięciu przed wyborem: nie mamy już jedzenia, sklep daleko, a głód zaczyna odbierać siły. Potrzeba jest matką wynalazku. Tak było z narodzeniem się wielkiej pasji autora. Powiecie oki, ale to są rośliny nie z naszej części Europy, a gdzieś z Ameryki Północnej, Australii, 31 krajów świata. Autor z doświadczenia mówi o tym, że istnieje wiele związków pomiędzy dzikimi roślinami na całym świecie. Na naszym globie istnieje sześć biomów roślin: słodkowodne, morskie pustynne, leśne, stepowe, sawannowe. Każdy biom ma podobne cechy, dlatego można wszędzie zbierać te same rośliny. Otwieramy książkę i mamy: babkę, mniszka, rumianek, koniczynę, gwiazdnicę, pokrzywę, szczaw. Więc nie jest to nam obca roślinność.
W książce zwraca uwagę duża dokładność, jeśli chodzi o opisy roślin trujących i jadalnych wzbogaconych o dużą ilość zdjęć i rysunków. W opisach znajdziemy informację m.in. o: smaku, wyglądzie, zastosowaniu, właściwościach leczniczych, pomocne wskazówki i magiczna część - „Zdaniem Sergeia” np. mahonia pospolita: owoce są bardzo kwaśne, ale bogate w przeciwutleniacze więc warto dodawać je do smoothies.
I na koniec ważna uwaga. Komponując dania z „zielska”, pamiętajmy, by nie mieszać wielu roślin w jednym daniu, bo kiedy pojawi się odczyn alergiczny, a może się pojawić nawet na rośliny jadalne, nie będziemy wiedzieć, których nasz organizm nie toleruje.
No i ostatnia część książki to przepiśnik, który każdemu zbieraczowi przyda się przy przyrządzaniu potraw.
Polecam książkę także szefom kuchni, którzy chcą być bliżej natury i sięgają po rośliny z łąki, to świetne kompendium wiedzy także o łączeniu smaków tych roślin.
Juliusz Podolski
Sergei Boutenko
Dzika Spiżarnia. Wykorzystaj dary lasu, łąki i ogrodu
Tłumaczenie: Marta Szelechowska-Kiziniewicz
Wydawnictwo Kobiece
Data premiery: 2024-06-05
Fot. Elżbieta Podolska
Egzemplarz recenzencki
Współpraca barterowa