24/09/2024
W ciemnych zaułkach historii kryminalistyki istnieją postacie, które, mimo upływu lat, wciąż budzą niepokój i fascynację. Jedną z nich jest Béla Kiss – człowiek, którego nazwisko niezmiennie kojarzy się z przerażającymi zbrodniami, a którego życie okryte jest tajemnicą. Wspomnienie o nim wciąż dręczy wyobraźnię, jakby z każdą opowieścią na nowo ożywał jego duch, przypominając o swej nieuchwytnej, złowrogiej obecności.
Béla Kiss uosabia jeden z najbardziej złowrogich archetypów zbrodniarza – człowieka, który zdołał ukryć swoje potworne czyny pod fasadą zwykłego, cichego życia. Przez wiele lat mieszkał w niewielkiej wiosce pod Budapesztem, wśród sąsiadów, którzy nigdy nie podejrzewali, że żyją obok prawdziwego potwora. Jego nazwisko do dziś budzi grozę, choć Kiss był kimś, kogo można by nazwać „szarym człowiekiem”, pozornie nieodróżniającym się od innych, spokojnym i niepozornym.
To właśnie ta niepozorność sprawiła, że jego zbrodnie były tak szokujące. Jak to możliwe, że zwykły blacharz z Cinkoty, który na co dzień zajmował się pracą fizyczną, mógł równocześnie być mordercą odpowiedzialnym za śmierć dziesiątek kobiet? Jego przestępstwa, choć makabryczne, nie były dziełem szaleńca działającego w afekcie. Wręcz przeciwnie – były przemyślane, precyzyjne, a ich motywy do dziś pozostają tajemnicą. W tym tkwi cały paradoks jego postaci – Béla Kiss nie był szaleńcem w klasycznym rozumieniu tego słowa, lecz raczej człowiekiem, który w chłodny i wyrachowany sposób realizował swoje mroczne pragnienia.
Więcej na blogu: https://gildiatajemnic.pl/bela-kiss-potwor-z-cinkoty/