27/02/2024
Wraca moda na " naturalną" odbudowę tarczycy i odstawienie zewnętrznych hormonów. Niestety moje kilkunastoletnie doświadczenia własne i wnioski z nich płynące są bardzo brutalne i ogólnie negatywne w tym zakresie. Niestety, bowiem wydawałoby się, że przesłanki patofizjologiczne do powodzenia tego procesu są bardzo atrakcyjne i przyjemne dla ucha, ale do meritum.
Już jakiś czas temu prowadziłem dużo tzw. odwykow z Euthyroxu. U części się to udawało, u części nie. U tych, u których się nie udało po pierwsze decydowała wielkość tarczycy - jeśli oba płaty odpowiadały radiologicznie kikutom, tarczyca miała tendencje do utraty swojej reaktywnosci na bodźce odbuduwujace, a najsilniejszym czynnikiem budującym i napedzajacym hormonogeneze jest wzrost TSH. Czasami te wzrosty bywały po drastyczny obniżeniu dawki Euthyrox nawet dwucyfrowe, ale odpowiedzi tarczycowej w zakresie odrodzenia hormonogenezy pomimo dokuczliwych objawów niedoczynności tarczycy, nie było żadnej. Potem były próby żeby dostarczyć składników do lepienia tej mąki, czyli jod, selen, czasami tyrozyna i dalej nic - zero reakcji. Dodatkowo, jeśli się zaczęło przesadzać z tym jodem, to nastepowala jeszcze wieksza blokada w efekcie Wolfa - Chaikoffa bez późniejszej hormonogenezy po chwilowym przyblokowaniu, niejednokrotnie wzrastalo dodatkowo miano przeciwciał tarczycowych. Tą samą procedura ubrana w twz. jodine protocole jeszcze bardziej rozwalała ten mechanizm potegujac rozgrzewanie się zapalenia tarczycy. Po drugie, no to może jakaś dieta? Dietetyczne protokoły autoimmunologiczne nie wykazują się jakąś szczególnie wysoką skutecznością - najczęściej miano przeciwciał w Hashimoto nie spada znamię nie, a tym bardziej nie spada zapotrzebowanie na hormony zewnatrzne. No i teraz dieta - z badań klinicznych wiadomo, że dieta bezlaktozowa nic nie daje w modyfikacji Hashimoto, ale za to poprawia gastryke, bo często Hashimoto współistnieje z różnymi nuetolerancjami pokarmowymi. Atrakcyjna była koncepcja uzyskania szczelności funkcjonalnej ściany przewodu pokarmowego w wyniku zastosowania diety bezglutenowej, ale jak się później okazało, papier i wyobrażenia swoje, a życie swoje.
Reasumując, na chwilę obecną nie ma ( lub jeszcze nie poznałem) czynnika, który byłby w stanie zastąpić substytucje zewnętrzną, tam gdzie jest ona niezbędna. To bardzo frustrujące i dobijające jednocześnie, bo co za leczenie jest, przyjmowanie Euthyroxu. Wiem też o różnych kombinacjach powyższych ładnie opakowanych marketingowo i rynkowo sprzedawanych jako naturalne metody odbudowy tarczycy, ale tam zazwyczaj pojawia się ten sam nurt główny, te same punkty zaczepienia, tylko sama otoczka tych propozycji bywa mniej lub bardziej fajerwerkowa