09/01/2020
Zostałem poproszony o napisanie postu. Może zacznę od odpowiedzi na proste pytanie: Dlaczego? Ponieważ lubię miasto Zielona Góra, i zwłaszcza dlatego że lubię, to nie mogę pogodzić się na pewne zaniedbania które dotyczą terenów jakże pięknych. Cokolwiek byśmy budowali, tworzyli, udoskonalali a nie rozprawimy się z bałaganem, który sami tworzymy to miasto będzie zawsze miastem brudu, syfu i bałaganu. Z jednej strony miasto jest coraz nowocześniejsze, bo autobusy elektryczne, następne markety, trasy rowerowe, a dziesięciokrotnie więcej terenów jest zniszczonych, zaniedbanych brudnych pozbawionych opieki, czasem patrząc na obraz miasta wydaje mi się, że włączyła się u ludzi, u władz, straży miejskiej gospodarzy naszego miasta najzwyklejsza ślepota, obojętność. Wydaje się że nikt nic nie robi. Od lat stoją ruiny, opuszczone sklepy, grafiti. Budynki i miejsca tracą na wartości po to by ktoś później za bezcen kupił ziemię jak za darmo, a jak za darmo to nie uszanuje tego co kupi i postawi kolejny kicz - na 100%. Nie znajdą się u nas poważni inwestorzy bo miasto nie ściągnie poważnego kapitału do brudnego i zaniedbanego miasta. Nie ma ulicy gdzie byłaby doprecyzowana dbałość o szczegóły. Brakuje w mieście prawdziwego gospodarza, który by dostrzegł że miasto może żyć i być piękne. A takie na razie tak nie jest. Na razie tylko infrastruktura betonowa i uliczna rośnie w siłę. Pozdrawiam Marcin Milewski