01/07/2024
Siema! Rap Wernisaż 3 za nami. Emocje (a było ich sporo) trochę opadły, więc czas najwyższy, by pokusić się o podsumowanie…
Jak sama nazwa wskazuje była to już trzecia edycja imprezy, która ma już swoją własną, ciekawą historię. Pozwólcie, że pokrótce ją przybliżę…
Gdy w drugiej połowie 2022 roku w mojej głowie narodził się pomysł jej organizacji przyświecał mi jasny cel. Mianowicie stworzenie przestrzeni w której artyści i słuchacze mogą spotkać się na żywo i wspólnie kontentować tę wspaniałą rzecz jaką jest muzyka rap. Podczas pierwszej edycji dużo rzeczy działo się na wariackich papierach, w ostatnim momencie wysypał się nam człowiek odpowiedzialny za nagłośnienie i cała impreza stanęła pod znakiem zapytania. Na szczęście, dzięki współdziałaniu i determinacji, udało nam się opanować sytuację i załatwić dźwiękowca „last minute”. Do dnia dzisiejszego dziękuję Opatrzności za to, że śnieg, który w tamtym okresie padał niemiłosiernie w zadziwiających ilościach, pozwolił nam bezpiecznie przewieść go ze sprzętem na miejsce i przeprowadzić imprezę, która okazała się sporym sukcesem! Każdy z grających stworzył świetny klimat, a publika bawiła się wyśmienicie. Dostaliśmy mnóstwo pozytywnych reakcji, zielone światło na kolejną imprezę, a co najważniejsze bardzo dużo cennego doświadczenia.
Druga edycja odbyła się 3 czerwca 2023 roku. Pomny wcześniejszych doświadczeń ruszyłem z organizacją na długo wcześniej przed planowanym terminem mając nadzieję, że tym sposobem uniknę niepotrzebnej nerwówki. Niestety i tym razem nie obyło się bez przygód. Na godzinę przed swoim występem jedna z ekip powiadomiła mnie, że z powodu problemów komunikacyjnych nie dotrze na czas. Osoby, które zostały przez nich zaproszone, nie otrzymując odpowiedzi od swoich idoli, skupiły całą swoją złość na mnie jako organizatorze. Suma summarum sytuacja skończyła się tak, że dostałem lakonicznego smsa z informacją o tym, że nie pojawią się wcale. Na całe szczęście zaproszeni przez nich goście w końcu okazali wyrozumiałość, przestali „ciosać kołki” na mojej głowie i dołączyli do wspólnej zabawy. Niestety po zagraniu paru numerów sprzęt zaczął wariować, pojawiły się sprzężenia z którymi akustyk (mimo ogromnego nakładu pracy i chęci) nie potrafił sobie poradzić. Problemy powstałe z przyczyn niezależnych ode mnie, ale jednak jako organizator wziąłem to wszystko na klatę. Miedzy innymi nawarstwienie wspomnianych problemów i emocji z nimi związanych spowodowały u mnie taki skok ciśnienia, że tylko pomoc otrzymana od przyjaciół i mojej cudownej partnerki, sprawiły że nie skończyłem tej imprezy wieziony do szpitala karetką na sygnale. Finalnie wszystko skończyło się dobrze, a zadowoleni artyści, jak i słuchacze, ściskali mi dłoń chwaląc klimat i pytając „Kiedy następna impreza?”… I tak dochodzimy do roku bieżącego i trzeciej edycji Rap Wernisażu.
Z tego miejsca chciałbym podziękować Wam wszystkim za tak liczne przybycie. Ogrom pozytywnych reakcji utwierdza mnie w przekonaniu, że to co robimy ma sens. Od samego początku wspierał mnie Cjeey, który nie tylko wzorowo sprawował się za gramofonami, ale również relatywnie pomógł mi w wielu kwestiach organizacyjnych. Jego osobie zawdzięczamy również najgłośniejsze ksywy jakie dotychczas mieliśmy okazje gościć na rapowych wydarzeniach w Bramie. Za całokształt postawy ogromny szacunek dla niego! Wielkie ukłony również wobec wszystkich barmanów i pracowników za tytaniczną pracę i wzorową postawę. Jak zawsze stanęliście na wysokości zadania niezależnie od tych paru negatywnych opinii. A co do negatywnych opinii…
Bez zbędnego rozwodzenia się, bo sytuacja jest tak żenująca, że szkoda na nią wzniosłych słów. I uprzedzam, jest to sytuacja tak abstrakcyjna, że nawet teraz trudno mi uwierzyć w to, że coś takiego miało miejsce w rzeczywistości. Otóż, rodzice (sic!) hypemana (w jednym kawałku) jednego z artystów, niezadowoleni ze zmiany kolejności (dokonanej po wcześniejszych ustaleniach i za obopólną zgodą wykonawców) występujących wzięli sobie za cel popsucie atmosfery wszystkim obecnym. Moje próby rzeczowego wyjaśnienia tej kwestii nie spotkały się z ich aprobatą, co obydwoje okazali określając mnie co rusz słowami nieprzystojącymi ludziom kulturalnym. Dodam, iż w pewnym momencie nie mogłem się od nich uwolnić i tylko zachowanie z mojej strony cierpliwości, oraz wysoka kultura osobista, którą wyniosłem z domu sprawiły, że ci Państwo nie zostali wyproszeni z lokalu. W tym miejscu warto zaznaczyć, że personel zaniepokojony całą sytuacją, słysząc inwektywy kierowane w moją stronę, zapytał mnie czy konieczna jest interwencja z ich strony. Nie przywiązując dużej wagi do rażącego braku poszanowania w stosunku do mojej osoby, oraz nie chcąc eskalacji i tak już niezręcznej sytuacji, poprosiłem o ich zignorowanie. Niestety był to mój błąd, za który serdecznie przepraszam artystów, którzy zostali ofiarami tej okoliczności. Mianowicie, wspomniani wyżej rodzice (sic!) weszli pomiędzy występujących w tym momencie raperów, ukazując swoje niezadowolenie poprzez używanie słów i określeń uważanych powszechnie za obraźliwe, skutecznie uniemożliwiając swoim prymitywnym zachowaniem dokończenie im (i tak dobiegającego końca) występu. Logicznym jest to, że w sytuacji bezprawnego wtargnięcia w przestrzeń zarezerwowaną dla muzyków, osób trzecich, które dodatkowo zachowują się skandalicznie obrażając wykonawców, ochrona zrobi to co do niej należy. Sam wbiegłem w środek tej sytuacji błagając o zachowanie spokoju, powtarzając jak mantrę zdanie: „Hip Hop ma nas łączyć, a nie dzielić!”
Jako organizator uważam, że ochrona zachowała profesjonalizm, a całość winy leży po stronie nadgorliwych rodzicieli. Nie mogąc przeboleć wyprowadzenia z lokalu Państwo ci wezwali policje, która po przyjechaniu na miejscu i gruntownym rozeznaniu sytuacji, nie stwierdziła przekroczenia uprawnień przez ochronę, odmawiając zresztą przyjęcia zgłoszenia. Przykro mi, że taka sytuacja w ogóle miała miejsce, gdyż cały ciężar z nią związany skupił się na mojej osobie. Tak jak wspomniałem na wstępie, celem który przyświecał mi od pierwszego Rap Wernisażu było stworzenie przestrzeni dla artystów i słuchaczy i ta przestrzeń powstała. Jestem rozczarowany, że ktokolwiek, niezależnie od kierujących nim pobudek, skalał ją tego typu zachowaniem. Wszelkie negatywne komentarze, nie poparte dodatkowo jakimikolwiek racjonalnymi argumentami, uważam za nic innego jak akt bezsilności i desperacji.
Jako autor i pomysłodawca serii koncertów pt. „Rap Wernisaż” chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim za przybycie i zapewnić, że na przestrzeni poprzednich imprez ta sytuacja stanowi wyjątek. Gorąco wierzę, że to pojedyncze i błahe zdarzenie, nie zaważy na całokształcie obioru organizowanych przeze mnie wydarzeń. Tym bardziej, że (odnosząc się do zarzutów, osób odpowiedzialnych za ten bałagan) nie czerpię z tego tytułu żadnych profitów finansowych. Powiem lepiej. Jeśli przeliczyć czas, zaangażowanie i cały ciężar wynikający z odpowiedzialności organizacji tego typu akcji to jestem grubo pod kreską.
Podsumowując, bogatsi o doświadczenie patrzymy z nadzieją w przyszłość, a tam jawi się już Rap Wernisaż 4! Z wyrazami szacunku, Adam Wywalec.