
11/12/2024
6 grudnia w Teatr Muzyczny Capitol czułam się, jakbym czytała list od starego przyjaciela, który zawsze wie, co powiedzieć, żeby poruszyć najczulsze struny serca. „Trzej Muszkieterowie” to coś więcej niż spektakl – to żywe wspomnienie o wielkich ideałach i ludzkich słabościach. Kiedy zobaczyłam Ich na scenie, automatycznie uśmiechnęłam się. Brakowało mi tego w ostatnim czasie ♥️
Ale najbardziej… Richelieu. Błażej Wójcik nie grał kardynała, on był nim- nawet nie tyle człowiekiem, co cieniem ludzkich ambicji, mieszanką elegancji i chłodnej kalkulacji. Każde spojrzenie, każdy gest niósł ciężar kogoś, kto dawno przestał wierzyć w ludzi, a jednocześnie wciąż skrycie liczy na coś, czego nie potrafi nazwać. Jego Richelieu to samotność ubrana w purpurę, cisza między kolejnymi uderzeniami serca. Był jak cień – władczy, zimny, ale przecież tylko cień potrzebuje światła, żeby istnieć ✨ Słowem- wspaniały!
Reszta spektaklu również zachwycała- wierność literze Dumasa połączona z odrobiną współczesności, która nie przytłaczała, ale podkreślała jego uniwersalność. Scenografia otulała jak mgła, a muzyka… OBŁĘDNA! Do tego akurat ten teatr już zdążył przyzwyczaić widza 😉
Nie wiem, czy widziałam sztukę, czy śniłam ją na jawie. Wiem jedno – ten wieczór zostanie ze mną na długo, bo czasem teatr mówi to, czego sami baliśmy się wypowiedzieć na głos ♥️
Niech żyje teatr, niech żyje sztuka! ♥️
Zachęcam do przesłuchania piosenek z tego spektaklu: https://youtu.be/rGWSoKuqvYM?si=J6svJTkk7GVBmuaz