Znaki Czasu

Znaki Czasu Znaki Czasu - Wydawnictwo z tradycją, rok założenia 1921 Pragniemy tylko jednego — duchowej i intelektualnej satysfakcji czytelników.

"Znaki Czasu" to pismo, które od samego początku swego istnienia, to jest od 1910 roku, nieustannie zwraca uwagę na najbardziej aktualne zagrożenia i problemy tego świata — narastanie przemocy, kryzysy, upadek moralności, rozpad tradycyjnego modelu rodziny, degradację środowiska naturalnego, rozprzestrzenianie się chorób.

Na temat niewierności małżeńskiej napisano wiele książek. Ta książka da ci praktyczną pomoc w utrzymaniu zdrowego związk...
07/01/2025

Na temat niewierności małżeńskiej napisano wiele książek. Ta książka da ci praktyczną pomoc w utrzymaniu zdrowego związku na dłuższą metę.

Dzięki temu rozpoznasz w sobie ukryte gierki, chęć do flirtów pozamałżeńskich, zmniejszając tym samym podatność na nie. Pozwoli to zapobiegać niewierności na wczesnym etapie — zanim jeszcze przyjdzie ci do głowy.

Książkę możesz zakupić w naszym sklepie:
https://sklep.znakiczasu.pl/poradniki/1520-zadnych-gierek.html

Artykuł pt.„Ognie piekielne"„Dominująca w chrześcijaństwie koncepcja piekła jako miejsca wiecznej kaźni potępionych urąg...
02/01/2025

Artykuł pt.„Ognie piekielne"

„Dominująca w chrześcijaństwie koncepcja piekła jako miejsca wiecznej kaźni potępionych urąga nie tylko Bogu, ale i ludzkiemu poczuciu sprawiedliwości. Skąd wzięła się wizja nieustającej izby tortur? Czym w Biblii jest piekło, gdzie się znajduje i kto w nim przebywa?
Koncepcja Boga, który za kilkadziesiąt zaledwie lat grzeszenia karze człowieka nieskończonym i wyrafinowanym cierpieniem, musi przyprawiać o dreszcze. Nic zatem dziwnego, że całe rzesze ludzi odwróciły od Boga swą twarz.

Czy Pismo Święte przedstawia Boga jako despotę szukającego rewanżu? Nie. Pokazuje Boga miłosiernego, który „nie chce śmierci bezbożnego, ale żeby się nawrócił i żył”1; Boga, który „ma myśli o pokoju, a nie o utrapieniu”2; Boga sprawiedliwego, u którego pojęcie kary jest ostatecznością uzasadnioną porządkiem moralnym wszechświata."

Dominująca w chrześcijaństwie koncepcja piekła jako miejsca wiecznej kaźni potępionych urąga nie tylko Bogu, ale i ludzkiemu poczuciu sprawiedliwości. Skąd wzięła się wizja nieustającej izby tortur? Czym w Biblii jest piekło, gdzie się znajduje i kto w nim przebywa? Koncepcja Boga, kt...

❗eBook - Szczęśliwe Serce już dostępny ❗Codzienne rozważania biblijne, które wzmocnią twoją duchowość, poczucie wartości...
02/01/2025

❗eBook - Szczęśliwe Serce już dostępny ❗

Codzienne rozważania biblijne, które wzmocnią twoją duchowość, poczucie wartości oraz relacje z innymi ludźmi. To także praktyczny poradnik dotyczący radzenia sobie z niedomaganiami zdrowia psychicznego, w tym emocjonalnego. 365 refleksji na każdy dzień roku zostało opracowanych przez doświadczonych chrześcijańskich psychologów, którzy w praktyczny sposób łączą swą wiedzę zawodową z nauczaniem biblijnym. Lektura tej książki pomoże ci stawić czoła codziennym życiowym wyzwaniom!

Kup już dziś:
➡️ https://sklep.znakiczasu.pl/ebooki/1912-ebook-szczesliwe-serce.html

Artykuł pt.„ Sztuka modlitwy"."Modlitwa jest otwarciem serca przed Bogiem jak przed przyjacielem. Potrzebna jest nie po ...
27/12/2024

Artykuł pt.„ Sztuka modlitwy".

"Modlitwa jest otwarciem serca przed Bogiem jak przed przyjacielem. Potrzebna jest nie po to, aby Pan poznał, jakimi jesteśmy, ale abyśmy my mogli Go przyjąć. Modlitwa nie sprowadza Boga do nas, lecz podnosi nas do Niego — E.G. White
Wszyscy wiemy, że modlitwa jest ważna. Może uśmierzyć nasze lęki, dać nam pokój i zapewnić siłę do odparcia pokusy. Wiemy, że może dosłownie zmieniać ludzi, dramatycznie odwracać bieg wydarzeń, a nawet pokonywać demoniczne moce.

Wiemy tak dużo o modlitwie! A jednak bardzo często nie modlimy się. Paradoksem związanym z modlitwą jest to, że właśnie wtedy, kiedy rozpaczliwie jej potrzebujemy, najusilniej jej unikamy.

Być może znużyła nas rutyna proszenia Boga raz za razem o pomoc i spełnienie naszych pragnień. Być może powtarzamy nasze modlitwy jak wyuczone formuły — jedynie po to, by podtrzymać nawyk. Płytkie i powierzchowne słowa, które wypowiadamy, dawno straciły przekształcającą moc i nie wzmacniają naszego przywiązania do Boga.

Przypadek studentki
Dobrze zapamiętałem młodą studentkę, która wysłuchała mojego wykładu zatytułowanego ABC biblijnej modlitwy, wygłoszonego do grupy młodych ludzi w jej zborze. Około trzech tygodni później podeszła do mnie wyraźnie sfrustrowana.

— To nie działa — powiedziała. — To, co nam powiedziałeś, to nieprawda!

Zapytałem ją, co się stało, a ona opowiedziała, czego doświadczyła. Otóż dzieliła pokój w akademiku z inną dziewczyną, która miała dość odmienne podejście do czystości i porządku. Zostawiała stosy brudnych naczyń stojące tu i ówdzie całymi dniami, rzadko sprzątała po sobie i bez najmniejszych hamulców zostawiała swoje ubrania, książki i inne przedmioty w dowolnym miejscu w pokoju. Kiedy moja rozmówczyni usłyszała mój wykład o modlitwie, pomyślała, że znalazła rozwiązanie problemu uciążliwej współlokatorki. Zamiast z nią porozmawiać i wyjaśnić sprawę w sposób uprzejmy, ale bezpośredni, zaczęła się modlić, by jej współlokatorka zmieniła swoje zwyczaje i zaczęła sprzątać po sobie. Uznała, że skoro modlitwy „działają”, to zamiast wysilać się, by porozmawiać z niechlujną koleżanką, po prostu pomodli się za nią, a ta zmieni się tak, by dostosować się do oczekiwanego poziomu schludności."

Zainteresował Cię artykuł? Przeczytaj go w całości klikając w poniższy link ⬇️

Modlitwa jest otwarciem serca przed Bogiem jak przed przyjacielem. Potrzebna jest nie po to, aby Pan poznał, jakimi jesteśmy, ale abyśmy my mogli Go przyjąć. Modlitwa nie sprowadza Boga do nas, lecz podnosi nas do Niego — E.G. White Wszyscy wiemy, że modlitwa jest ważna. Może uśmierzyć n...

❗️Nowe Znaki Czasu dostępne❗️W NUMERZE:  Jak może wyglądać społeczeństwo post-scarcity? - Post-scarcity to wizja społecz...
23/12/2024

❗️Nowe Znaki Czasu dostępne❗️

W NUMERZE: Jak może wyglądać społeczeństwo post-scarcity? - Post-scarcity to wizja społeczeństwa, w którym nie ma już żadnego niedoboru podstawowych dóbr. Ale czy takie społeczeństwo przetrwa?

PONADTO: Uzdrowiciel Jezus | Boże Narodzenie a szabat | Chore rodziny | i wiele innych ciekawych tematów.

Czasopismo dostępne w wersjach:
➡️ CYFROWA PDF i EPUB: https://sklep.znakiczasu.pl/eczasopisma/1910-eczasopismo-znaki-czasu-12-2024.html
➡️ PAPIEROWA: https://sklep.znakiczasu.pl/czasopisma/1909-znaki-czasu-12-2024.html

Artykuł pt.„Justyna""Mimo doświadczenia w opiece nad chorymi na raka na przypadek Justyny nie byłam przygotowana.Miałam ...
19/12/2024

Artykuł pt.„Justyna"

"Mimo doświadczenia w opiece nad chorymi na raka na przypadek Justyny nie byłam przygotowana.
Miałam już za sobą kilka lat pracy w domowym hospicjum onkologicznym i sądziłam, że lata doświadczeń w opiece paliatywnej, a także szkolenia z zakresu psychoonkologii nauczyły mnie zdrowego dystansu do najtrudniejszych przypadków, a takich nie brakowało. Zetknęłam się z całym oceanem ludzkiego bólu, dramatów, rodzinnych tragedii i udawało mi się do tamtego czasu nie ulec wypaleniu.

Pewnego dnia zadzwoniła do mnie koordynatorka hospicyjna i zapytała, czy nie zechciałabym objąć opieką domową pewnej osoby, a właściwie rodziny, bo to wyjątkowo trudny przypadek. Wolontariusze, którzy poznali historię choroby i rokowania, stwierdzili, że nie poradzą sobie psychicznie. Nie byli też w stanie wygospodarować aż tyle czasu. Jedną z zasad naszej pracy z chorymi w ich domach było towarzyszenie im od pierwszej wizyty aż do ostatniego dnia życia, a zatem należało przewidzieć, ile czasu będzie potrzebowała od nas chora osoba. Kiedy usłyszałam całą historię oraz opinię lekarza, zrozumiałam, dlaczego trudno jest koordynatorce znaleźć wolontariuszy dla tej rodziny. Podjęłam jednak decyzję wejścia do tego domu, zważywszy, że pacjentka — nazwę ją Justyną — już wyraziła zgodę na taką formę pomocy. Wiedziałam też, że w tamtym czasie była w szpitalu na kilkudniowych dodatkowych badaniach przed zapowiedzianą operacją i że na parę dni wyjdzie do domu na przepustkę. Nawiązałam kontakt z jej najbliższą przyjaciółką, która — jak się później okazało — znalazła naszą organizację i poprosiła o pomoc dla Justyny. Pojechałyśmy razem do szpitala, ponieważ na tym w miarę neutralnym gruncie chciałam poznać moją przyszłą podopieczną."

Zainteresował Cię artykuł? Możesz przeczytać go w całości klikając w poniższy link ⬇

Mimo doświadczenia w opiece nad chorymi na raka na przypadek Justyny nie byłam przygotowana. Miałam już za sobą kilka lat pracy w domowym hospicjum onkologicznym i sądziłam, że lata doświadczeń w opiece paliatywnej, a także szkolenia z zakresu psychoonkologii nauczyły mnie zdrowego...

Artykuł pt. „Gdy dziecko cierpi"„Rozmowa z Ewą, matką trojga dzieci, w tym jednego niepełnosprawnego od urodzenia. Jest ...
12/12/2024

Artykuł pt. „Gdy dziecko cierpi"

„Rozmowa z Ewą, matką trojga dzieci, w tym jednego niepełnosprawnego od urodzenia. Jest żoną pastora. Dziś mieszkają w Poznaniu, choć wielokrotnie się wraz z dziećmi przeprowadzali. To rozmowa o zmaganiach i Bożych prezentach.
MAŁGORZATA RYKUCKA: Kiedy zauważyłaś, że wasz syn Mateusz rozwija się zupełnie inaczej?

EWA DZIĘGIELEWSKA: Już w szpitalu po jego urodzeniu. Był zbyt spokojny, nie płakał, nie domagał się jedzenia. Urodził się z 10 stopniami w skali Apgar, ale my od początku wiedzieliśmy, że coś jest z nim nie tak. Zdrowy noworodek inaczej leży, inaczej reaguje, a Mateusz nie uśmiechał się, nie reagował na nic. Nie rozwijał, ciągle zachowywał jak noworodek. Gdy miał trzy miesiące wykryto u niego wadę serca. W szóstym miesiącu życia wykryto u niego wodogłowie wtórne. Wtedy też zaczął bardzo chorować, łapać infekcje. Drugie pół roku spędził praktycznie w szpitalach albo z zapaleniem oskrzeli, albo z zapaleniem płuc. Kiedy skończył rok, jego rozwój określono na jeden miesiąc życia. Nie przekręcał się, nie podnosił główki, zero napięcia mięśniowego. Gdy lekarz neurolog uniósł do góry jego rączkę i nóżkę, a one opadły, powiedział, że z niego już nic nie będzie.

Co wtedy pomyślałaś?

Do nas jakby to nie trafiło, choć dobrze pamiętamy ten moment. Tak naprawdę nie zdawaliśmy sobie do końca sprawy, w jakim stanie jest Mateusz. Walczyliśmy o każdy dzień jego życia. Zaufaliśmy Panu Bogu i oddaliśmy Mu naszego syna.

Mateusz dostawał ogromne ilości antybiotyków. Jego odporność była zerowa. Po roku spróbowaliśmy o niego zawalczyć bez antybiotyku. Było bardzo trudno, ale się udało. Mateusz był zdrowy tydzień lub dwa, a potem chorował przez parę kolejnych. Potem chorował coraz rzadziej. W pewnym momencie zauważyliśmy postępy. Zaczął podnosić główkę, łapać nas za ręce, podnosić się, wracało napięcie mięśniowe. W wieku dwóch i pół roku zaczął chodzić. Jednak miał duże problemy neurologiczne, był dzieckiem niepełnosprawnym intelektualnie i psychicznie."

Artykuł w całości możesz przeczytać klikając w poniższy link ⬇

Rozmowa z Ewą, matką trojga dzieci, w tym jednego niepełnosprawnego od urodzenia. Jest żoną pastora. Dziś mieszkają w Poznaniu, choć wielokrotnie się wraz z dziećmi przeprowadzali. To rozmowa o zmaganiach i Bożych prezentach. MAŁGORZATA RYKUCKA: Kiedy zauważyłaś, że wasz syn Mateusz ...

Chrześcijanie to normalni ludzie, którzy borykają się z rozmaitymi problemami, ale starają się je rozwiązywać zgodnie z ...
09/12/2024

Chrześcijanie to normalni ludzie, którzy borykają się z rozmaitymi problemami, ale starają się je rozwiązywać zgodnie z Bożymi wskazaniami i traktują życie jako pielgrzymkę do prawdziwej ojczyzny. Gotowi są ponieść koszty związane z podążaniem drogą świętości, gdyż pamiętają o cenie, jaką zapłacił Jezus na Golgocie. Dla nich świętość oznacza oddzielenie od typowego dla świata sposobu myślenia i działania; to prowadzenie Bożego życia w bezbożnym środowisku.

Kup książkę w naszym sklepie:
https://sklep.znakiczasu.pl/duchowosc/1789-oto-dalem-wam-moc.html

Artykuł pt.: „Zrodzony na Króla"„Dwa tysiące lat temu pewna niezamężna dziewczyna zaszła w ciążę, co przeraziło ją z par...
05/12/2024

Artykuł pt.: „Zrodzony na Króla"

„Dwa tysiące lat temu pewna niezamężna dziewczyna zaszła w ciążę, co przeraziło ją z paru względów.
Żyła w społeczeństwie, w którym za noszenie w łonie dziecka z nieprawego łoża groził wyrok brutalnej śmierci, toteż całkowicie zdała się na ochronę ze strony mężczyzny, którego miała poślubić. Co więcej, w jej dziewicze poczęcie uwierzyłoby niewiele osób, o ile w ogóle ktokolwiek. No bo czy dalibyście wiarę dziewczęciu, które powiedziałoby: „Jestem w ciąży, ale przysięgam, że niczego nie robiliśmy”.

Zmieńmy scenerię i przyjrzyjmy się, co wydarzyło się kilka miesięcy później. Młoda matka, szarpana napływającymi falami bólu, coraz bliższa rozwiązania, leży na słomianym barłogu, być może spoglądając w górę na pełen współczucia bydlęcy pysk. Była pierwiastką, i to zapewne nastoletnią. Nie miała przy sobie matki, która była w Nazarecie. Nie było przy niej kobiety, która by trzymała ją za rękę, pomagając oddychać w czasie skurczów. Towarzyszył jej mąż, jako że była teraz mężatką1. Znajdowali się w dziwnej mieścinie, gdzie najwyraźniej nie znali nikogo, kto by mógł udzielić im pomocy. Gdyby znali choć jedną rodzinę, nie odesłano by ich precz do stajni przy gospodzie.

Wszyscy znamy historię narodzin Jezusa, ale chyba rzadko zdajemy sobie sprawę, że powinna nas szokować. Za bardzo jednak przywykliśmy do składających się na nią wyświechtanych epizodów. Wysterylizowaliśmy ją, dorzucając aureole, pachnące zwierzątka i całkowicie pomijając fizyczny aspekt porodu. Nazywamy to jasełkami.

Robimy małe kopie higienicznej stajenki z osiołkiem, dwiema owieczkami, czasem krówką. Maria, pochylająca się z wdziękiem nad żłóbkiem, w którym widać nieskazitelnie czyste Dzieciątko z nimbem wokół główki, nie czuje wcale bólu, nie straciła w ogóle krwi. Nie jest szersza w talii od dopiero co przebytej ciąży. Nie widzimy u niej wykrzywionej negatywnymi emocjami twarzy, świadczącej o hormonalnych wahnięciach. Józef nie jest wstrząśnięty, a noworodek zziębnięty czy głodny. Noc może i zimna, ale stajenka przytulna, a pasterzom daleko do prostaków spędzających większość czasu pod gołym niebem w towarzystwie owiec i kóz. Są smukli, uzdolnieni artystycznie i wyrobieni towarzysko."

Zainteresował Cię artykuł? Przeczytaj go w całości klikając w poniższy link ⬇

Dwa tysiące lat temu pewna niezamężna dziewczyna zaszła w ciążę, co przeraziło ją z paru względów.

02/12/2024
Artykuł pt.  „Siódmy czy pierwszy?""Większość chrześcijan święci niedzielę — pierwszy dzień tygodnia. Są jednak chrześci...
28/11/2024

Artykuł pt. „Siódmy czy pierwszy?"

"Większość chrześcijan święci niedzielę — pierwszy dzień tygodnia. Są jednak chrześcijanie, którzy opierając się na Biblii, święcą siódmy dzień tygodnia — sobotę. Czy słusznie?
W Biblii dniem siódmym jest sobota, nazywana szabatem. W telegraficznym skrócie przyjrzyjmy się biblijnym faktom na temat siódmego i pierwszego dnia tygodnia.

Szabat
Po stworzeniu świata w ciągu sześciu dni Bóg odpoczął dnia siódmego, pobłogosławił ten dzień i uczynił świętym1. Działo się to w raju jeszcze przed upadkiem ludzi w grzech. Jezus powiedział, że sobota została ustanowiona dla człowieka, czyli dla całej ludzkości, nie tylko dla Żydów, których w raju jeszcze nie było2. Biblia nigdzie nie wspomina „szabatu żydowskiego”, lecz często mówi o „szabacie Pana”3, i w tym sensie szabat to „dzień Pański”4. Szabat jest pamiątką stworzenia świata przez Boga5. Został dany Adamowi, głowie rodzaju ludzkiego i jednocześnie przedstawicielowi wszystkich późniejszych narodów6. Przykazanie o święceniu soboty jest najdłuższym przykazaniem Dekalogu, dziesięciu Bożych przykazań7, choć dzień ten był święcony nawet przed uroczystym ogłoszeniem Dekalogu na górze Synaj8. Dekalog był jedynym prawem zapisanym przez Boga własnym palcem na kamiennych tablicach9."

Zainteresował Cię artykuł? Możesz przeczytać go w całości klikając w poniższy link ⬇

Większość chrześcijan święci niedzielę — pierwszy dzień tygodnia. Są jednak chrześcijanie, którzy opierając się na Biblii, święcą siódmy dzień tygodnia — sobotę. Czy słusznie? W Biblii dniem siódmym jest sobota, nazywana szabatem. W telegraficznym skrócie przyjrzyjmy się ...

„Od zagorzałego antytrynitarza po gorliwego wyznawcę Wiecznego Niebiańskiego Trio… Jest tak wiele zamieszania co do tego...
25/11/2024

„Od zagorzałego antytrynitarza po gorliwego wyznawcę Wiecznego Niebiańskiego Trio… Jest tak wiele zamieszania co do tego, kim jest Bóg... Co spowodowało, że zagorzały antytrynitarianin zmienił swój pogląd na Bóstwo? Odkryj światło, jakie na ten trudny temat rzuca ktoś, kto już „tam był”, ale „wrócił z dalekiej podróży”."

https://sklep.znakiczasu.pl/duchowosc/1864-zrozumienie-bostwa.html

Artykuł pt. „Wobec cierpienia i śmierci bliskich""Żal i poczucie straty są druzgocące zarówno emocjonalnie, jak i duchow...
21/11/2024

Artykuł pt. „Wobec cierpienia i śmierci bliskich"

"Żal i poczucie straty są druzgocące zarówno emocjonalnie, jak i duchowo. W 2009 roku straciłem najcenniejszy skarb, jaki kiedykolwiek miałem — moją żonę Ulrike, która zmarła na raka.
Często jesteśmy konfrontowani z bolesną rzeczywistością życia w upadłym świecie. Nasza wiara w miłość Boga do nas łatwo bywa podrywana przez cierpienie, a zwłaszcza utratę ukochanej osoby. Zatem jak mamy radzić sobie z ogromnym bólem i pytaniami bez odpowiedzi dotyczącymi tego, dlaczego Bóg pozwolił na tę śmierć? Jak mamy sobie radzić z ludźmi, którzy w dobrej wierze próbują nas wspierać, ale sądzą, że Bóg musi mieć powód, by dopuścić wszystko, co się dzieje, albo twierdzą, że Bóg wie lepiej, co jest dla nas dobre, i przynajmniej nie dopuścił, że straciliśmy całą rodzinę, a przecież mogło być gorzej?

Konfrontacja ze śmiercią
Ulrike miała 43 lata, kiedy zdiagnozowano u niej najagresywniejszą postać raka piersi. Nie miała wyboru w tej kwestii. Nikt z nas nie miał. Ulrike miała przed sobą jeszcze wiele lat życia i była bardzo potrzebna. Po wielu latach, kiedy wychowywała naszych trzech synów, wróciła właśnie do pracy jako nauczycielka w szkole podstawowej. Kochała swoją pracę. Była nauczycielką z powołania, kochaną i szanowaną przez dzieci i innych nauczycieli. Była także kochaną i ważną osobą w naszej rodzinie.

Kiedy wieść o jej chorobie rozeszła się wśród naszych bliskich i znajomych, zaczęli się do nas zgłaszać życzliwi ludzie z informacjami o specjalnych terapiach, które mogły odwrócić wyrok wydany na Ulrike. Próbowaliśmy wszystkiego, co wydawało się bezpieczne i logiczne, ale choroba postępowała. Moja żona była wzorem zdrowego stylu życia. Była pogodną, pełną nadziei chrześcijanką pragnącą żyć w więzi z Bogiem.

Wspieraliśmy ją, jak potrafiliśmy. Modliliśmy się jak nigdy wcześniej. Wielu ludzi modliło się o nią. Ulrike otrzymała specjalne namaszczenie chorych dwukrotnie — raz na początku jej choroby, a potem pod koniec. Ale nic nie pomagało! Zmarła w niespełna rok po wykryciu raka.

Ci, którzy ją znali, mogą poświadczyć, że zostawiła po sobie zdumiewający przykład wiernego życia dla Boga i niezachwianego zaufania pokładanego w Nim. Umierając, była pogodzona ze swoim losem i z Bogiem. Dla niej śmierć była wyzwoleniem z cierpienia. Dla naszej rodziny nadal jest największą stratą. Ulrike zaakceptowała swoją śmierć, ale my nadal musimy toczyć walkę, by zaakceptować nasze życie bez niej."

Książkę możesz kupić na naszej stronie ⬇

Żal i poczucie straty są druzgocące zarówno emocjonalnie, jak i duchowo. W 2009 roku straciłem najcenniejszy skarb, jaki kiedykolwiek miałem — moją żonę Ulrike, która zmarła na raka. Często jesteśmy konfrontowani z bolesną rzeczywistością życia w upadłym świecie. Nasza wiara w...

Artykuł pt.: „Wdzięczność najzdrowsza emocja""Niezależnie od okoliczności i naszych odczuć Bóg pragnie, byśmy praktykowa...
14/11/2024

Artykuł pt.: „Wdzięczność najzdrowsza emocja"

"Niezależnie od okoliczności i naszych odczuć Bóg pragnie, byśmy praktykowali wdzięczność. On wie, że będzie nam to przypominać o Jego miłości i mocy oraz poprawiać jakość naszego życia.
Kiedy umarła moja żona, na jakiś czas przestałem zauważać kolory. Zawsze razem podziwialiśmy kolory liści na drzewach jesienią. Jesień była jej ulubioną porą roku, ale bez niej wydawało mi się, że liście nie są już kolorowe. Wszystko wydawało mi się szare i wyblakłe. Miejsca, które niegdyś nam się podobały, bez niej jawiły mi się ponure i przytłaczające. Piosenki, które kiedyś śpiewałem, wydawały mi się bez znaczenia. Przyszłość, którą sobie wyobrażałem, ziała pustką. Jak wielu ludzi pogrążonych w żalu po stracie ukochanej osoby, byłem tak skupiony na swojej stracie, iż trudno mi było docenić błogosławieństwa, którymi nadal mogłem się cieszyć. Mówiąc szczerze, wdzięczność była ostatnią rzeczą, jaka przychodziła mi wtedy do głowy.

Ćwiczenie się we wdzięczności
Salomon napisał: „Wszystko ma swój czas i każda sprawa pod niebem ma swoją porę (…). Jest czas płaczu i czas śmiechu; jest czas narzekania i czas pląsów”1.

Bóg rozumie cykle naszych emocji. Możemy przyjść do Niego w smutku, radości, gniewie czy lęku i być zupełnie szczerymi z Nim w kwestii naszych uczuć. On odpowiada ze współczuciem i dobrocią. Jednak niezależnie od okoliczności i naszych sprzecznych emocji Bóg wciąż pragnie, byśmy praktykowali wdzięczność. On wie, że wdzięczność będzie nam przypominać o Jego miłości i mocy oraz poprawiać jakość naszego życia.

Moja ciotka Hilde była dla mnie pięknym wzorem wdzięczności. Rozumiała mój ból, gdyż jej mąż zginął w tragicznym wypadku samochodowym kilka lat wcześniej. Jednak ona postanowiła pozostać wdzięczną i namawiała mnie do tego samego. Nauczyła mnie prostego ćwiczenia wdzięczności, które bardzo mi pomogło. Każdego dnia przez tydzień miałem zapisywać dziesięć rzeczy, za które jestem wdzięczny, oraz dziesięć zdań wyjaśniających, dlaczego jestem za nie wdzięczny. Te zdania mogłem także rozwijać w modlitwy. Na przykład:

• Oczy. Dziękuję, Panie, za moje oczy, bo pozwalają mi widzieć kolory i twarze ludzi, których kocham.
• Dłonie. Dziękuję, Boże, za moje dłonie, które pozwalają mi pisać, czynić dobro i dotykać innych ludzi.
• Szczoteczka do zębów. Dziękuję, Panie, za szczoteczkę do zębów, która pomaga mi dbać o higienę ust i zdrowe zęby, dodając mi przez to pewności siebie."

Artykuł możesz przeczytać w całości klikając w poniższy link ⬇

Niezależnie od okoliczności i naszych odczuć Bóg pragnie, byśmy praktykowali wdzięczność. On wie, że będzie nam to przypominać o Jego miłości i mocy oraz poprawiać jakość naszego życia. Kiedy umarła moja żona, na jakiś czas przestałem zauważać kolory. Zawsze razem podziwiali....

Adres

FoksAleja 8
Warsaw
00-366

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 16:00
Wtorek 09:00 - 16:00
Środa 09:00 - 16:00
Czwartek 09:00 - 16:00

Telefon

22 331 98 00

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Znaki Czasu umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Znaki Czasu:

Widea

Udostępnij

Kategoria