Gazeta Podlasia

Gazeta Podlasia Gazeta Podlasia to wydanie internetowe, informacje z regionu.

Działki na sprzedaż, Sokołów Podlaski, ul. WęgrowskaWielka bożonarodzeniowa promocja!Działki obniżone aż o 20 zł/m2! Tyl...
14/12/2024

Działki na sprzedaż, Sokołów Podlaski, ul. Węgrowska

Wielka bożonarodzeniowa promocja!
Działki obniżone aż o 20 zł/m2! Tylko do końca roku!

Promocja w supermarkecie RE/MAX City, zostały tylko cztery działki!

Obejrzyj film z drona:
https://youtu.be/v5EMNMdtSgE

Idealny zakup inwestycyjny przy szalejącej inflacji i tracącej na wartości złotówce.

Na sprzedaż działka położona przy ulicy Węgrowskiej w Sokołowie Podlaskim w piątej linii zabudowy. Działka nr 3182/5 o powierzchni 937 m2+ działka nr 3182/5 o pow. 70m2 (łączna powierzchnia obu działek to 1007m2).
Do działki jest dojazd drogą wewnętrzną nr 3183/9 (działka Miasta Sokołów Podlaski - droga publiczna). Media: prąd, wodociąg, kanalizacja i gaz w ulicy Węgrowskiej.
Są wydane Warunki Zabudowy na zabudowę mieszkaniową jednorodzinną z poddaszem użytkowym.

Media: prąd, wodociąg, kanalizacja i gaz w ulicy Węgrowskiej.
Szerokość działki: 33,30, głębokość: 30,80.
Cena: 100 700 zł
Kontakt: Krzysztof Czarnecki, tel. 693 132 030
***
Mamy jeszcze działki w sprzedaży:
- 3182/6 o pow. 947 m2+3183/6 o pow. 52m2 (łączna powierzchnia obu działek to 999m2) w cenie 99 900 zł
- 3182/7 o pow. 984 m2+3183/7 o pow. 34m2 (łączna powierzchnia obu działek to 1018m2) w cenie 101 800 zł
- 3182/8 o pow. 1186 m2+3183/8 o pow. 14m2 (łączna powierzchnia obu działek to 1200m2) w cenie 120 000 zł

Działki na sprzedaż, Sokołów Podlaski, ul. WęgrowskaLudziska, ostatnia szansa w tym roku na tani zakup inwestycyjny! W p...
10/12/2024

Działki na sprzedaż, Sokołów Podlaski, ul. Węgrowska

Ludziska, ostatnia szansa w tym roku na tani zakup inwestycyjny! W przyszłym roku będzie drożej! Nie czekajcie, brać póki jest jeszcze taniocha!

Obejrzyj film z drona:
https://youtu.be/v5EMNMdtSgE

Idealny zakup inwestycyjny przy szalejącej inflacji i tracącej na wartości złotówce.

Na sprzedaż działka położona przy ulicy Węgrowskiej w Sokołowie Podlaskim w piątej linii zabudowy. Działka nr 3182/5 o powierzchni 937 m2+ działka nr 3182/5 o pow. 70m2 (łączna powierzchnia obu działek to 1007m2).
Do działki jest dojazd drogą wewnętrzną nr 3183/9 (działka Miasta Sokołów Podlaski - droga publiczna). Media: prąd, wodociąg, kanalizacja i gaz w ulicy Węgrowskiej.
Są wydane Warunki Zabudowy na zabudowę mieszkaniową jednorodzinną z poddaszem użytkowym.

Media: prąd, wodociąg, kanalizacja i gaz w ulicy Węgrowskiej.
Szerokość działki: 33,30, głębokość: 30,80.
Cena: 120 840 zł
Kontakt: Krzysztof Czarnecki, tel. 693 132 030
***
Mamy jeszcze działki w sprzedaży:

- 3182/6 o pow. 947 m2+3183/6 o pow. 52m2 (łączna powierzchnia obu działek to 999m2) w cenie 119 880 zł

- 3182/7 o pow. 984 m2+3183/7 o pow. 34m2 (łączna powierzchnia obu działek to 1018m2) w cenie 122 160 zł

- 3182/8 o pow. 1186 m2+3183/8 o pow. 14m2 (łączna powierzchnia obu działek to 1200m2) w cenie 144 000 zł

Wydawnictwo Skarpa Warszawska poleca kryminał Piotra Kościelnego: PotrzaskPiotr Kościelny – autor bestsellerowych thrill...
27/11/2024

Wydawnictwo Skarpa Warszawska poleca kryminał Piotra Kościelnego: Potrzask

Piotr Kościelny – autor bestsellerowych thrillerów – powraca z nową książką!

Komisarz Sikora po zranieniu przez Cieślaka dochodzi do siebie. Michał Bielecki opiekuje się partnerem i jego synem. Wydział zabójstw nadal prowadzi śledztwo w sprawie napadów na emerytów. Zabójca kolejny raz atakuje. Aneta zastanawia się nad odejściem z policji. Zaczyna się bać o swoje życie i zdrowie. Za namową członków wydziału postanawia jednak zostać. Powoli z Łukaszem zaczynają przygotowania do ślubu. Sikora rozpoczyna batalię z rodzicami Moniki o Piotrusia. Zdaje sobie sprawę, że nie może dopuścić by trafił w ich ręce. W mieście pojawia się kolejny zabójca. Cały wydział wie, że z czymś takim nie mieli jeszcze do czynienia. Jest brutalny i wyjątkowo inteligentny...

Czy uda się złapać zabójcę emerytów? Czy nowy morderca rzeczywiście jest tak bardzo niebezpieczny? Pełen nagłych zwrotów akcji thriller, w którym zło czyha na każdym kroku...
***
Piotr Kościelny (ur. 1978 r.) – pisarz, prywatny detektyw, specjalista ds. bezpieczeństwa i windykacji terenowej. Instruktor samoobrony. Prowadzi własne biuro detektywistyczne na terenie Wrocławia i Głogowa.

Autor powieści z pogranicza kryminału, thrillera i sensacji, ceniony przez czytelników za mocne pióro i realizm.

Miłośnik zwierząt, posiada trzy koty i psa rasy bokser.https://piotrkoscielny.com
***
Piotr Kościelny
Potrzask

Kościelny- autor
Warszawska

Wydawnictwo Prószyński Media poleca kryminał Katarzyny Puzyńskiej: Ulice ciemWarszawa dziś. Zofia myśli, że czeka ją bar...
22/11/2024

Wydawnictwo Prószyński Media poleca kryminał Katarzyny Puzyńskiej: Ulice ciem

Warszawa dziś. Zofia myśli, że czeka ją bardzo samotne Boże Narodzenie. Wędrując po mieście, trafia do tajemniczej księgarni. Jej właściciel twierdzi, że ma szczególny dar, dzięki któremu może obdarować każdego klienta taką opowieścią, jakiej ten w swoim życiu akurat potrzebuje. Dziewczyna niezbyt wierzy w takie rzeczy, ale ulega czarowi księgarza i przyjmuje od niego ofiarowany dar. Spotkało ją coś bardzo złego i teraz sama zaczęła pisać powieść. Ma nadzieję, że lektura ofiarowanej książki podziała na nią oczyszczająco. Wkrótce odkrywa, że pomiędzy oboma tekstami istnieje dziwne powiązanie. A uroczy wcześniej księgarz pokazuje zupełnie inną twarz…

Warszawa 1939. Wojna wisi w powietrzu, ale mieszkańcy stolicy nadal starają się korzystać z upalnego lata. Jednakże nie dla wszystkich jest ono piękne. Bo choć ulice Śródmieścia toną w kwiatach, w kawiarniach kusząco pachnie kawą, a z dansingów słychać porywające rytmy, to na Woli i w Dzielnicy Północnej nie dzieje się dobrze. Zginęło kilkanaście prostytutek. W obliczu nadchodzącej wojny władze ignorują zniknięcia kobiet, które nazywają upadłymi, więc jedna z nich, Mańka, postanawia działać. Cztery jej koleżanki zniknęły, a tropy prowadzą do bardzo wysoko postawionego mężczyzny. W sprawę zamieszany zdaje się być również pewien księgarz, który oferuje darmowe opowieści.

„Ulice ciem” to nie tylko pełen tajemnic krwisty kryminał. To również klimatyczna wycieczka po dawnej Warszawie, z jej kolorytem i różnorodnością.
A przede wszystkim czarodziejska historia o magii książek!
***
Katarzyna Puzyńska – z wykształcenia psycholog. Jest autorką bestsellerowej serii kryminałów, powieści fantasy, horroru oraz książek non-fiction.

Z okazji jubileuszu stulecia Polskiej Policji za książki „Policjanci. Ulica” i „Policjanci. Bez munduru” otrzymała od Komendanta Głównego nagrodę w kategorii „Policja w literaturze”.
***
Katarzyna Puzyńska
Ulice ciem

ISBN 978-83-8352-429-0 cena 54,99 zł
Stron 512 Okładka miękka ze skrzydełkami
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo Prószyński Media Sp. z o.o.
02-697 Warszawa ul. Gintrowskiego 28
tel./fax.: +48 22 278 17 40; 22 843 52 15
e-mail: [email protected]
www.proszynski.pl

Działki na sprzedaż, Sokołów Podlaski, ul. WęgrowskaObejrzyj film z drona:https://youtu.be/v5EMNMdtSgEIdealny zakup inwe...
22/11/2024

Działki na sprzedaż, Sokołów Podlaski, ul. Węgrowska

Obejrzyj film z drona:
https://youtu.be/v5EMNMdtSgE

Idealny zakup inwestycyjny przy szalejącej inflacji i tracącej na wartości złotówce.

Na sprzedaż działka położona przy ulicy Węgrowskiej w Sokołowie Podlaskim w piątej linii zabudowy. Działka nr 3182/5 o powierzchni 937 m2+ działka nr 3182/5 o pow. 70m2 (łączna powierzchnia obu działek to 1007m2).

Do działki jest dojazd drogą wewnętrzną nr 3183/9 (działka Miasta Sokołów Podlaski - została ustanowiona służebność drogowa przejazdu, przechodu i przesyłu mediów). Media: prąd, wodociąg, kanalizacja i gaz w ulicy Węgrowskiej.

Są wydane Warunki Zabudowy na zabudowę mieszkaniową jednorodzinną z poddaszem użytkowym.

Media: prąd, wodociąg, kanalizacja i gaz w ulicy Węgrowskiej.
Szerokość działki: 33,30, głębokość: 30,80.

Cena: 120 840 zł
Kontakt: Krzysztof Czarnecki, tel. 693 132 030
***
- 3182/6 o pow. 947 m2+3183/6 o pow. 52m2 (łączna powierzchnia obu działek to 999m2) w cenie 119 880 zł

- 3182/7 o pow. 984 m2+3183/7 o pow. 34m2 (łączna powierzchnia obu działek to 1018m2) w cenie 122 160 zł

- 3182/8 o pow. 1186 m2+3183/8 o pow. 14m2 (łączna powierzchnia obu działek to 1200m2) w cenie 144 000 zł

Wydawnictwo Prószyński Media poleca kryminał Krystiana Stolarza: UsuwaczSeryjny morderca o pseudonimie Usuwacz pragnie s...
18/11/2024

Wydawnictwo Prószyński Media poleca kryminał Krystiana Stolarza: Usuwacz

Seryjny morderca o pseudonimie Usuwacz pragnie sprawiedliwości. Próbuje naprawić błędy systemu i dać światu jej namiastkę – uśmierca więc wadliwe elementy utopijnego porządku. Psychopatyczna osobowość Usuwacza przez długi czas pozwala mu na wodzenie śledczych za nos. Kres temu ma położyć policjant wydziału kryminalnego Ksawery Kulczyński. Niestety osobista tragedia, którą przeżył, sprawia, że ze świetnego, upartego i wnikliwego gliny pozostał jedynie cień. Kulczyński walczy z demonami przeszłości i zdecydowanie to starcie przegrywa. Ofiar zaczyna przybywać, a sam morderca zaczyna bawić się z Kulczyńskim.

Czy sprawiedliwość ma związek z ludzkim cierpieniem? Czy dla matki opłakującej śmierć córki długość wyroku oprawcy ma znaczenie?
***
Krystian Stolarz – policjant wydziału kryminalnego, magister prawa, sportowiec amator i miłośnik książek. Prowadzi na Instagramie konto , na którym promuje czytelnictwo i recenzuje książki. Stolarz dba o autentyzm języka, atmosfery panującej w policji i szczegółów śledztwa. Prawda o policyjnej robocie jest znakiem rozpoznawczym jego powieści.
***
Krystian Stolarz
Usuwacz

ISBN 978-83-8352-428-3cena 49,99 zł
Stron 352 Okładka miękka ze skrzydełkami
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo Prószyński Media Sp. z o.o.
02-697 Warszawa ul. Gintrowskiego 28
tel./fax.: +48 22 278 17 40; 22 843 52 15
e-mail: [email protected]
www.proszynski.pl

Siedlisko pod gospodarstwo ekologiczne, hodowlę koni Bałki, pow. sokołowskiCena: 600 000 zł, kontakt: Krzysztof Czarneck...
14/11/2024

Siedlisko pod gospodarstwo ekologiczne, hodowlę koni Bałki, pow. sokołowski

Cena: 600 000 zł, kontakt: Krzysztof Czarnecki, tel. 693 132 030. Nie pobieram prowizji od kupującego!

Obejrzyj film z drona:
https://youtu.be/6TpTN6TZvwk

Bardzo ładne siedlisko z budynkami (stajnia z czterema oddzielnymi boksami dla koni, obora) i działką 1,5491 ha. Położone przy drodze asfaltowej, ogrodzone. Siedlisko położone jest 100 km od Warszawy w miejscowości Bałki, gmina Repki, powiat sokołowski, mazowieckie.
Idealne do hodowli koni, lam, kóz, owiec (ziemię rolną można przeznaczyć pod wybieg i łąkę) lub pod gospodarstwo ekologiczne.

Siedlisko składa się z domu o powierzchni 108 m2 (użytkowa 94m2) w którym jest sypialnia z łazienką, dwa pokoje, kuchnia, druga łazienka. Dom z 1928 roku, drewniany, ocieplony wełną mineralną, wyremontowany, ogrzewany kominkiem na drewno, kryty blachą. Okna plastikowe, na podłodze panele. Przy domu duży zadaszony taras.
Media: wodociąg gminny, szambo, prąd, siła.

Stajnia murowana, kryta blachą, o powierzchni 175m2,posadzka wylana betonem, wszystkie boksy zamykane metalowymi wrotami.

Obora murowana o powierzchni 133m2, kryta eternitem, metalowe wierzeje, budynek z przeznaczeniem do chowu zwierząt. Kurnik murowany.

Duża piwnica o pow. 48m2 idealna do przechowywania przetworów domowych, własnych nalewek, swojskich kiełbas czy połaci szynek a także mleka koziego i serów.
W okolicy cisza i spokój, w oddaleniu sąsiedzi.

Do Sokołowa Podlaskiego 8 km, do Siedlec 36 km, do Warszawy 100 km.

Każdy może kupić, nie trzeba być rolnikiem.

Wydawnictwo Skarpa Warszawska poleca kryminał Jacka Ostrowskiego: Krwawy MikołajJeśli spojrzeć na statystykę, to Płock j...
12/11/2024

Wydawnictwo Skarpa Warszawska poleca kryminał Jacka Ostrowskiego: Krwawy Mikołaj

Jeśli spojrzeć na statystykę, to Płock jest prawdziwą wylęgarnią psychopatów. Wedle teorii doktora Kalickiego wszystkiemu jest winny kombinat petrochemiczny, który dzień w dzień, noc w noc swoimi wyziewami zatruwa umysły mieszkańców. Zuza Lewandowska - twarda pani mecenas z Płocka otrzymuje niespodziewany spadek. Stanie się właścicielką wielkiej fortuny, ale pod jednym warunkiem – musi dożyć do nowego roku, a to jak się okazuje nie jest takie proste, bowiem na jej życie dybie seryjny zabójca podpisujący się „Krwawy Mikołaj". Czemu akurat taki przydomek? Otóż morderca swoim ofiarom wycina różne organy, które następnie wiesza na choince... Rozpoczyna się śmiertelna rozgrywka między Krwawym Mikołajem, a Zuzą Lewandowską. Równolegle do tej sprawy Zuza poszukuje ważnych dokumentów z czasów drugiej wojny światowej dotyczących Zbrodni Katyńskiej. Wisienką na torcie okazuje się być świeżo wydana autobiografia Zuzy, która wywołuje w Płocku prawdziwe trzęsienie ziemi.
***
Jacek Ostrowski – płynie w nim gorąca krew: słowiańska, macedońska, litewska, a także niemieckich Żydów. Nie usiedzi na miejscu. Ima się różnych prac. Pasjonuje się historią, maluje akrylami, fotografuje. Miłośnik kina i muzyki – dla świetnego kawałka gotów jest wielokrotnie obejrzeć nawet słaby film. Podróżnik. Wykorzystuje cztery kółka do szybkiej jazdy w wysokich górach (Pireneje, Alpy),co przyjemnie podnosi mu poziom adrenaliny. Kolekcjoner gadżetów piłkarskich i modeli samochodów. Hodowca psów pasterskich Bouvier des Flandres.

Jak pisze o sobie: uzależniony od pisania, malowania, filmu, muzyki, szybkiej jazdy samochodem, wszelkiego rodzaju futrzaków i dobrego wina.

Pyta retorycznie: Jak walczyć z tak przyjemnymi nałogami?http://www.jacekostrowski.eu/
***
Jacek Ostrowski
Krwawy Mikołaj

Ostrowski - autor
Warszawska

Wydawnictwo Skarpa Warszawska poleca fantastykę Roberta J. Szmidta: Samotność Anioła Zagłady. EwaNiedaleka przyszłość. Z...
12/11/2024

Wydawnictwo Skarpa Warszawska poleca fantastykę Roberta J. Szmidta: Samotność Anioła Zagłady. Ewa

Niedaleka przyszłość. Załoga Międzynarodowej Stacji Kosmicznej obserwuje z orbity wybuch i przebieg – niesprowokowanej, jak się zdaje – totalnej wojny nuklearnej, która doprowadza do unicestwienia życia na Ziemi. Cudem ocalali astronauci muszą nie tylko odnaleźć się w nowej przerażającej rzeczywistości, ale też obmyślić sposób na wyjście ze śmiertelnej pułapki, w jaką z wolna zmienia się stacja krążąca nad martwą planetą. W bezwzględnej walce na śmierć i życie wrogiem Anny Hammond i jej pięcioosobowej załogi będą przeciwności losu i pustka, w miarę upływu czasu jednak do głosu zaczną też dochodzić o wiele groźniejsze, wewnętrzne demony.

Kto z tej szóstki zdoła przetrwać, komu nie będzie to dane? I najważniejsze z pytań: czy tam, w dole, nie trafią do jeszcze gorszego piekła?
***
Maria Ulatowska. Czytała od zawsze. To, że napisze książkę, wiedziała również od bardzo dawna. Na co dzień specjalistka od prawa dewizowego, dopiero na emeryturze znalazła trochę czasu i zrealizowała swoje marzenie. Mieszka w samym centrum Warszawy, ale najchętniej mieszkałaby gdzieś poza miastem… Na przykład tam, gdzie stoi dworek pośród sosen. Najbardziej bowiem kocha las, swoją rodzinę i psy. Może w trochę innej kolejności... "Sosnowe dziedzictwo" to jej debiut literacki. Druga część tej opowieści, "Pensjonat Sosnówka", ukazała się w maju 2011 roku.
* * *
Robert J. Szmidt
Samotność Anioła Zagłady. Ewa

J. Szmidt - autor
Warszawska

Wydawnictwo Skarpa Warszawska poleca romans Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego: Hotel w ZakopanemPrzez Europę przet...
12/11/2024

Wydawnictwo Skarpa Warszawska poleca romans Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego: Hotel w Zakopanem

Przez Europę przetacza się fala zuchwałych kradzieży znanych dzieł sztuki oraz bezcennej biżuterii. Proceder nie ustaje, mimo że do jego zwalczenia włączają się tajne służby oraz Interpol. Szykuje się uroczyste otwarcie najnowocześniejszego hotelu Zakopanego. W trakcie wydarzenia znamienitych gości czeka wiele atrakcji, z wystawą dawnych mistrzów malarstwa oraz najwspanialszej biżuterii i znanych na całym świecie kamieni szlachetnych. Właściciel hotelu, dzięki swej pozycji i kontaktom, wypożyczył je od przedstawicieli europejskich szlachetnych rodów. Niecodzienne wydarzenie bacznie obserwuje Interpol, przekonany, iż eksponatami zainteresuje się poszukiwany przez nich złodziej. Na miejsce dociera również najlepszy agent rodzimej tajnej służby, który prędko przekonuje się, że metody rabusia są wybitnie nieszablonowe. W dodatku nieuchwytny mózg całej operacji sprawia, że dla agenta gra toczy się o znacznie wyższą stawkę, niż kradzież jednego z najcenniejszych brylantów świata…
***
Jacek Skowroński (ur. 16 lipca 1963 w Warszawie) – współzałożyciel i zastępca redaktora naczelnego magazynu fantastyczno-kryminalnego Qfant, juror cyklicznego konkursu literackiego Horyzonty Wyobraźni, laureat Grand Prix Ogólnopolskiego Konkursu na Opowiadanie Kryminalne (2008 r.). Autor powieści sensacyjno-kryminalnej ”Był sobie złodziej”. Mieszka w Warszawie, studiował ekonomię (sic!) w Nowosybirsku i Moskwie, absolwent SGH. Żonaty, córka Sabina.

Imał się wielu profesji, zarabiając na życie między innymi jako tragarz, brukarz, sprzedawca butów, włóczęga. Kosmopolita z zamiłowania, kryminalista z wyboru.
***
Maria Ulatowska. Czytała od zawsze. To, że napisze książkę, wiedziała również od bardzo dawna. Na co dzień specjalistka od prawa dewizowego, dopiero na emeryturze znalazła trochę czasu i zrealizowała swoje marzenie. Mieszka w samym centrum Warszawy, ale najchętniej mieszkałaby gdzieś poza miastem… Na przykład tam, gdzie stoi dworek pośród sosen. Najbardziej bowiem kocha las, swoją rodzinę i psy. Może w trochę innej kolejności... "Sosnowe dziedzictwo" to jej debiut literacki. Druga część tej opowieści, "Pensjonat Sosnówka", ukazała się w maju 2011 roku.
* * *
Maria Ulatowska, Jacek Skowroński
Hotel w Zakopanem

ISBN 978-83-8329-691-3 cena: 28,40 zł
Stron 336 Okładka miękka ze skrzydełkami
Kategoria: Powieść obyczajowa, romans
Agencja Wydawniczo – Reklamowa Skarpa Warszawska Sp. z o.o.
03-475 Warszawa ul. Borowskiego 2 lok. 24
tel./fax.: +48 22 416 15 81
e-mail: [email protected]

www.skarpawarszawska.pl

Ulatowska - autorka
Skowroński - autor
Warszawska

Wydawnictwo Skarpa Warszawska poleca powieść historyczną Bianki Kunickiej: Szeptucha. Jestem twoim domemBianka Kunicka z...
12/11/2024

Wydawnictwo Skarpa Warszawska poleca powieść historyczną Bianki Kunickiej: Szeptucha. Jestem twoim domem

Bianka Kunicka zabiera nas do świata pełnego tajemnic, wierzeń i zabobonów oraz towarzyszących im rytuałów.

Posądzona o opętanie i skazana na śmierć dziewczynka zostaje porzucona w lesie, który staje się dla niej prawdziwym domem. Gdy dorasta znajduje zwłoki młodej kobiety i jej dziecka. Postanawia odnaleźć sprawcę tej okrutnej zbrodni i opuszcza bezpieczne miejsce. Trafia do miasta, które zachwyca, ale też przeraża. Dziewczyna zagląda do okien pałaców, tatarskich domów, odkrywa wnętrza meczetów, synagog i żydowskich karczm.

To właśnie w Nowogródku Nawojka odkrywa, że do nieba i piekła prowadzą te same drzwi, a człowiek bywa bardziej drapieżny niż dzikie zwierzęta. Miłość i śmierć mogą być sobie tożsame.

Jak bardzo człowiek może zrezygnować z siebie, własnych uczuć i potrzeb? Dlaczego zapomina o tym, że ma prawo do bycia wolnym...
***
Bianka Kunicka - - poetka, autorka tekstów, prozaiczka i pub- licystka, z wykształcenia plastyczka oraz kulturoznawczyni ze specjalnością historia sztuki.

Autorka tomów wierszy pobrudzone szminką (2017), poparzone wrzątkiem (2019), rozniewymilczenie (2024),a także powieści Najprawdziwsza Fikcja (2018, Wydawnictwo Oficynka),wyróżnionej przez jury oraz czytelników w ogólnopolskim plebiscycie na powieść roku „Brakująca Litera” 2018 oraz Na wieki wieków, Pani Amen (2021), która zdobyła nagrodę czytelników na najlepszą powieść na wiosnę w konkursie organizowanym przez portal literacki Granice.pl.

Publikowała w „Akancie”, „Helikopterze”, „Toposie”, „LiryDramie”, Wydawnictwie Woj, Wydawnictwie Ostatnia Sobota Lata, „FanBooku”, „Czwartym Wymiarze”, „Presto”, „Dzienniku Trybuna”, oraz na portalach: polska poezja współczesna, Pisarze.pl. i Granice.pl.

Przez pryzmat kobiecości podgląda i ilustruje życie z jego wielowymiarowością i paradoksami. Pisze o uczuciach, o ludzkiej egzystencji, jej kontrowersjach i ułomnościach, poszukiwaniu wolności poprzez akceptację własnej śmiertelności. Jej wiersze, wtopione w naturę, mają w sobie egzystencjalną głębię, gdzie zmysłowy Eros niemal zawsze spleciony jest z bezkompromisowym Tanatosem. Język poetycki bazuje na naturalnej polszczyźnie, ale też na wieloznaczności, frazeologii, parafrazach i grze słów. Nawiązuje do klasycznych toposów, a metaforyka kosmiczna obok motywów kulturowych uwypukla wielowymiarowość ludzkiego życia rozdartego pomiędzy przeznaczeniem a przemijaniem, pomiędzy jawą a snem.

Prowadzi profil autorski na Facebooku www.facebook.com/pobrudzoneszminka
* * *
Bianka Kunicka
Szeptucha. Jestem twoim domem

Kunicka - autorka
Warszawska

"Na Podhalu jak ktoś znika, to najczęściej znajduje się go na drzewie". Rozmowa z Beatą Sabałą-ZielińskąNajnowsza książk...
08/11/2024

"Na Podhalu jak ktoś znika, to najczęściej znajduje się go na drzewie". Rozmowa z Beatą Sabałą-Zielińską

Najnowsza książka Beaty Sabały-Zielińskiej pod tytułem "Kryminalne Zakopane. Najgłośniejsze zbrodnie Podhala" to efekt niezwykle skrupulatnej pracy reporterskiej i dziennikarskiej. Podczas jej pisania autorka skorzystała nie tylko z powszechnie dostępnych źródeł, ale również obszernych akt sądowych.

Anna Harasimowicz: Okładka pani książki przedstawia zakrwawioną parzenicę, a jest to tak sugestywne i lśniące zabarwienie, że podczas czytania złapałam się na próbie starcia czerwonej farby. Pomyślałam wtedy, że to dość symboliczne, bo dla osób ceniących to miasto, dla ludzi kochających Tatry i Podhale, Zakopane zupełnie nie kojarzy się ze zbrodnią, raczej z pięknem przyrody i przyjazną atmosferą. Skąd wziął się pomysł na książkę "Kryminalne Zakopane"?

Beata Sabała-Zielińska: Z dziennikarskiej ciekawości. Na Podhalu, podobnie jak w regionach Polski zdarzają się rzeczy złe, zdarzają się zabójstwa, a te, które opisuję, były bardzo ciekawe. Z wielu powodów, począwszy od śledztwa, poprzez wymierzenie sprawiedliwości, po istotny dla mnie aspekt społeczny. Istotny, bo okazało się, że w wielu sprawach zawiedliśmy. My jako społeczeństwo, my jako sąsiedzi, my jako przyjaciele czy znajomi. Przyglądaliśmy się, czasami latami, nieszczęściu innych nie chcąc albo nie umiejąc im pomóc. Tymczasem, mam wrażenie, że, przynajmniej w niektórych sprawach wystarczyło podejść i powiedzieć: "Widzę, co robisz! To jest złe! Nie rób tak!". Wystarczyło po prostu zareagować. Powiedzieć, że interesuje nas ta sytuacja, że się jej przyglądamy i że w razie czego podejmiemy działania. Tym samym dajemy znać, że ani potencjalna ofiara, ani potencjalny sprawca nie są nam obojętni. Oczywiście, intuicyjnie zawsze stajemy po stronie ofiary, ale gdy przyjrzymy się opisanym zbrodniom, odkryjemy, że gdyby odpowiednio wcześnie zająć się sprawcą, być może nie doszłoby do tragedii. Niemal wszyscy sprawcy to ludzie, którzy potrzebują pomocy. Nie radzą sobie z agresją, z frustracją, często nawet nie umieją nazwać demonów, które ich dręczą. I wtedy wyciągnięcie do takiej osoby ręki, pokazanie jej, że nie jest sama, może okazać się zbawienne. W każdym razie na pewno nie zaszkodzi. Niestety, w opisanych sprawach nikt nie reagował, albo reagował nieumiejętnie, dlatego chciałam zwrócić uwagę na ten element. Powiedzieć wprost, że nad wyraz często my sami jesteśmy współwinni zbrodni.

AH: Statystycznie ujmując problem zbrodni, Podhale zapewne nie wyróżnia się pod tym względem na mapie Polski, choć faktycznie, górale słyną z krewkiego charakteru i temperamentu.

BS-Z: Tak, jesteśmy krewcy i w "sprzyjających" okolicznościach łatwo nas zdenerwować, co nie znaczy, że sięgamy po ciupagi. Owszem, w latach 60. i 70. podobno biliśmy się namiętnie – tak przynajmniej wynika z policyjnych statystyk – ale to już zamierzchłe czasy. Dziś naszym orężem jest przede wszystkim słowo. Jesteśmy inteligentni, dowcipni, więc nasze cięte riposty zwalają z nóg równie skutecznie, jak prawy sierpowy, dlatego nie musimy i nie sięgamy po siłowe rozwiązania. Pamiętajmy, że w "Kryminalnym Zakopanem" opisane są zbrodnie sprzed 20, a nawet blisko 30 lat, i, co ważne, nie wszyscy sprawcy byli góralami. Dlatego byłabym bardzo ostrożna w generalizowaniu, bo to byłoby dla nas górali krzywdzące. Jesteśmy ludźmi bardzo przyjaznymi i otwartymi na innych. To, że wy, turyści tak dobrze się u nas czujecie, nie bierze się z niczego. Kochamy ludzi, ale też jesteśmy ludźmi, dlatego i u nas zdarzają się dramatyczne historie. A motywacje zabójców wszędzie są takie same i nie zmieniają się od zarania ludzkości. Od zawsze są to miłość, namiętność i pieniądze. I niestety, coraz częściej alkohol.

AH: Kiedy czyta się opis książki – sześć najgłośniejszych zabójstw dokonanych pod Tatrami – i zestawia go z liczbą stron (544), można odnieść wrażenie, że to szczegółowy raport z całej dokumentacji, przez który będzie trudno przebrnąć osobie niezbyt biegłej w zakresie prawa i pracy policyjnej. Jednak książka jest napisana w sposób niezwykle wciągający, a wszystkie zawiłości prawne tłumaczy pani w przystępny sposób. Złożenie tej publikacji musiało wymagać ogromu pracy.

BS-Z: Nad książką pracowałam dwa lata i musiałam przeczytać tysiące dokumentów. Nie powiem, na początku było bardzo trudno. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z aktami sądowymi, dlatego musiałam nauczyć się i przywyknąć do języka prawniczego, który jest bardzo precyzyjny i który tej precyzji wymaga, by oddać istotę sprawy. Ta praca wymagała ogromnej skrupulatności. Nie można było niczego "przeskoczyć", niczego odpuścić, pójść na skróty, bo robiły się w opowieści dziury. Traciło się wtedy ten bardzo ważny dla historii, logiczny ciąg zdarzeń. Dlatego, musiałam poznać wszystkie dokumenty i wiele z nich po prostu streścić. Niektóre uzasadnienia wyroków mają po 130 stron. To niemal książka w książce. Jednocześnie to najciekawsza część sprawy, bo to właśnie z uzasadnienia wyroku dowiadujemy się, jak widział ją sąd i jak ją ocenił. Co udało się udowodnić, a co za tym szło, dlaczego sąd wydał taki a nie inny wyrok. Tam najwyraźniej widać mechanizmy wymierzania sprawiedliwości i tego, jak działa prawo. Dlatego bardzo chciałam je pokazać czytelnikom, bo dla mnie było to fascynujące.

AH: Jeden z pani rozmówców, Jurek Jurecki, dziennikarz i właściciel "Tygodnika Podhalańskiego", mówi: "[…] na Podhalu jest tak, że, jak ktoś znika, to najczęściej znajduje się go po jakimś czasie na drzewie. Albo w innych okolicznościach. Ale zawsze złych". Czy pani potwierdza to spostrzeżenie?

BS-Z: Niestety, to prawda. Tak się zdarza i to jest smutna rzeczywistość Podhala. Bywa, że ludzie, którzy nie radzą sobie z problemami, wybierają to dramatyczne, ostateczne rozwiązanie. Może to też jest efekt tego, że nie wiedzą, gdzie szukać pomocy. Albo jej po prostu nie znajdują. Znowu więc wracamy do punktu wyjścia, czyli do tego, jak ważne jest zainteresowanie drugim człowiekiem. To w rozpaczy, w braku wsparcia i zaangażowania rodzą się złe emocje.

AH: Ciekawe rozważania w książce dotyczą hipotezy, że halny może wywoływać agresywne zachowania wśród ludzi. Jego wpływ na samopoczucie jest znany, jednak związku ze wzrostem przestępczości nie udowodniono.

BS-Z: Tę hipotezę badał dr Andrzej Zachuta krakowski prawnik, który próbował w swojej pracy doktorskiej na temat pobić i bójek na Podhalu zbadać, czy wiatr halny wpływa na agresywne zachowania górali. I nie uzyskał jednoznacznej odpowiedzi. Oczywiście, wiadomo, że halny od zawsze miesza w naszym życiu, co widać gołym okiem. Kiedy wieje, albo kiedy lada moment ma zacząć wiać, ludzie źle się czują. Mamy więcej zawałów serca, przedwcześnie rodzą się dzieci, jesteśmy pobudzeni. Albo przeciwnie – apatyczni. Słowem, mamy całą gamę różnych zachowań. Niestety, halny powoduje obniżenie nastroju i zaostrzenie depresji i wtedy zdarza się, że ktoś odbiera sobie życie. I to akurat jest udowodnione. Gdyby więc bardzo chcieć obarczyć halnego jakąś winą, to raczej za to, że zabija nas, niż za to, że pod jego wpływem zabijamy innych.

AH: Mam nadzieję, że pokutujący coraz częściej zwyczaj wypowiadania się na temat dzieł, których się nie poznało, nie będzie dotyczył pani książki. Trzeba bowiem przeczytać całość, aby poznać perspektywę autorki. Czytając "Kryminalne Zakopane" szybko okazuje się, że w dokumencie nie ma stygmatyzacji, stawania po stronie policji czy przestępców, a i nie wszyscy sprawcy opisywanych zbrodni są góralami. Często słyszy pani pytanie, czy nie boi się reakcji górali po wydaniu takiej książki?

BS-Z: Nie boję się górali. Nie mam powodu. My górale jesteśmy ludźmi, którzy potrafią stanąć w prawdzie i którzy, jak mało kto, odróżniają dobro od zła. I co za tym idzie, umiemy przyznać się do błędów. Dlatego nie uciekamy od trudnych tematów, bo zło może dotknąć każdego z nas. Ale, co ważne i co pani wyraźnie podkreśliła, nie we wszystkich zbrodniach, które zdarzyły się u nas, sprawcami byli górale. Mam nadzieję, że ta książka nikogo nie stygmatyzuje i że nie rozpali złych emocji, bo nie taki jest jej cel. Opisując te historie, chciałam, żebyśmy nie tyle się im przyjrzeli, ile, byśmy się w tych historiach przejrzeli. Żebyśmy, czytając o nieszczęściu innych, zadali sobie najważniejsze pytanie: czy stojąc w obliczu czyjegoś dramatu, niezwykle często rozgrywającego się na naszych oczach, zdaliśmy egzamin z człowieczeństwa? Czy może, w imię źle pojętej prywatności odwróciliśmy się. Chciałabym, żeby ta książka zostawiła w nas ślad i żebyśmy zdali sobie sprawę z tego, że odwracając się od zła, czynimy zło.

"Kryminalne Zakopane. Najgłośniejsze zbrodnie Podhala", Beata Sabała-Zielińska, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa, 2024 r.

Autorka książki "Kryminalne Zakopane. Najgłośniejsze Zbrodnie Podhala"

Beata Sabała-Zielińska – rodowita góralka, publicystka i dziennikarka radiowa, przez lata związana z Radiem ZET. Autorka i współautorka książek o Zakopanem. Zajmuje się głównie tematyką górską. Jej publikacje: "TOPR. Żeby inni mogli przeżyć", "Pięć Stawów. Dom bez adresu", "TOPR 2. Nie każdy wróci", książka dla młodzieży "TOPR. Tatrzańska przygoda Zosi i Franka" oraz książka dla dzieci "TOPR. O psie, który został ratownikiem" przez wiele tygodni nie schodziły z list bestsellerów.
***
Fragment książki:

– To, co mnie najbardziej zainteresowało i co dla mnie było najważniejszą informacją, to fakt, że kilku sąsiadów po zaginięciu Adama zauważyło ciekawą rzecz – mówi Bogdan Michalec. – A mianowicie że Lidka co noc zapalała przed domem światło. Nigdy wcześniej tego nie robiła, a tu proszę, w dniu zaginięcia Adama pstryk. To zwróciło ich uwagę i dla mnie to też był bardzo ważny znak. A właściwie dowód na to, że jest winna. Bo to był klasyczny przykład śladu na duszy ludzkiej. To był po prostu ślad zbrodni.

Śledczy widzieli to tak: za zniknięciem Adama X. stoi Lidia Y. Albo jej mąż (wtedy chłopak). Albo stoją za tym oboje.

Wersja z samą Lidią miała słabe strony. Drobna dwudziestojednolatka kontra silny, zdrowy trzydziestopięciolatek – to nie bardzo się składało. Bo nawet jeśli przyjąć, że zdołała zrobić mu coś złego, nasuwało się pytanie, jak zdołała go ukryć. Bardziej prawdopodobny wydawał się więc wariant z kochankiem w roli głównej, zwłaszcza że Zbigniew Z., podobnie jak Lidia Y., przyłapany został na kłamstwie.

Podczas pierwszych przesłuchań, tych w 2000 roku, zarzekał się, że w czasie, gdy Adam zaginął, nie miał samochodu. Ani nawet prawa jazdy. Śledczy tymczasem błyskawicznie ustalili, że w tym okresie jeździł fiatem 126p, należącym do jego szwagra. Formalnie więc owszem, nie miał samochodu (w rozumieniu – nie był jego właścicielem), ale go użytkował. Mógł zatem przewieźć nim zwłoki Adama, co śledczy poważnie brali pod uwagę. Zwłaszcza że, jak się okazało, owego feralnego 17 lipca 2000 roku Zbigniew prawdopodobnie był w domu Lidki. I to późnym wieczorem. Zawiózł go tam Józef Ł., kolega z pracy, który zeznał to podczas przesłuchania na policji w 2000 roku. Stwierdził jednocześnie, że zaraz po zaginięciu Adama Zbyszek dziwnie się zachowywał. Był milczący, nie chciał z nikim rozmawiać, a kilka dni później zwolnił się z pracy.

Te informacje skłoniły śledczych do wyciągnięcia następujących wniosków:

„– Adam X. nie żyje, a jego śmierć nastąpiła w wyniku przestępstwa;

– bezpośredni związek z jego śmiercią mają Lidia Y. i Zbigniew Z., przy czym zabójstwo Adama X. nie było planowane, a doszło do niego w trakcie sprzeczki o «prawa» do Lidii Y.;

– istnieje duże prawdopodobieństwo, że zwłoki Adama X. znajdują się ukryte na posesji Lidii Y. (w studni bądź w studzienkach kanalizacyjnych);

– niewykluczone też, że zwłoki, jak już zaznaczono, wywiózł użytkowanym przez siebie samochodem Zbigniew Z. – przy takim wariancie zachodzi duże prawdopodobieństwo, że pomocy udzielał mu jego brat Robert Z.”.

Detektywi mieli, jak widać, konkretną koncepcję, tyle że nie mieli konkretów. A że sprawa dawno przyschła, zastanawiali się, jak sprowokować sprawców do popełnienia jakiegoś błędu. Co zrobić, żeby zdobyć jakąś wskazówkę. I wymyślili.

– Policjanci z Archiwum X poprosili nas, żebyśmy opublikowali zdjęcie Adama X. – mówi Jurek Jurecki z „Tygodnika Podhalańskiego”. – Z adnotacją, że mężczyzna wciąż uznawany jest za zaginionego, zatem wciąż jest poszukiwany. Tylko tyle. Nie chcieli żadnego artykułu, żadnego przypomnienia sprawy czy opisu historii, po prostu zdjęcie. Z tym że nie wtedy, kiedy uznamy to za stosowne, tylko w konkretnym numerze. Chodziło o to, żeby publikację zdjęcia zsynchronizować z jakimiś ich działaniami. Nie wiem dokładnie jakimi, czy z podsłuchami, czy obserwacją – tego nam nie zdradzono – wyraźnie jednak zależało im, by usłyszeć albo zobaczyć, jaka będzie reakcja Lidii Y., a może i jej męża, na publikację zdjęcia. Liczyli na to, że być może coś się wydarzy.

I wydarzyło się!
§
– Szok. Dla nas to naprawdę był szok! – Józef Łukasik jeszcze dziś wzdryga się na to wspomnienie. – Szkielet leżał zaledwie kilka centymetrów pod powierzchnią ziemi. Obok… roweru. Tak, Adam został pochowany razem z rowerem, i to, owszem, była niespodzianka. Ale wstrząsnęło nami nie to, obok czego spoczął na wieki, tylko gdzie!

W aktach sprawy nie ma detali wspomnianej prowokacji. Nie dowiemy się więc, czy odkrycie prawdy było efektem podsłuchu, obserwacji, czy innych działań policji związanych z tą sprawą. Zresztą, w żadnym z opisywanych zabójstw nie znajdziemy takich materiałów, bo te jako tajne ukryte są głęboko w aktach operacyjnych policji, nigdy nieujawnianych. Nawet sądowi. Śledczy oczywiście informują prokuraturę i sąd o efektach swojej pracy, ale robią to za pomocą notatek służbowych czy urzędowych, wielokrotnie w tej książce przytaczanych. To rodzaj streszczeń z akt operacyjnych. Streszczeń, dzięki którym dowiadujemy się, co ustalili, a rzadko, praktycznie prawie nigdy, w jaki sposób.

– Tak, nigdy nie ujawniamy metod operacyjnych – przyznaje Jacek Mamak
– żeby nie edukować przestępców. Nie mogą przecież wiedzieć, w jaki sposób ich rozpracowujemy. Oczywiście metody typu podsłuchy, obserwacje, prowokacje wszyscy bardzo dobrze znają, choćby z filmów, ale naprawdę im mniej opowiadamy, tym lepiej dla nas. A właściwie dla spraw, nad którymi pracujemy. Dlatego gdy dziennikarze albo ktokolwiek inny pyta nas, jak zdobywamy informacje, jak dochodzimy do rozwiązania sprawy, mówimy: „dzięki działaniom operacyjno-rozpoznawczym”. I tyle.

Działania operacyjno-rozpoznawcze (ukryte we wspomnianych aktach operacyjnych) przyniosły w tym wypadku skutek. Lidia i jej mąż po publikacji zdjęcia w „Tygodniku Podhalańskim” prawdopodobnie zrobili lub powiedzieli coś, co skłoniło policjantów do zatrzymania obojga.

5 października 2004 roku zostali zatrzymani i przewiezieni do Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, a ich trzyletnia córeczka trafiła pod opiekę siostry podejrzewanej.

Lidka i Zbyszek byli totalnie zaskoczeni. Nie tylko samym wkroczeniem policji, ale i rozmachem perfekcyjnie przygotowanej akcji. Gdy jedna grupa zabierała małżonków do radiowozów, druga wkroczyła, by przeszukać dom i posesję. Tym razem porządnie. W ekipie byli śledczy, prokurator, technicy kryminalistyki, pies tropiący wyszkolony w odnajdowaniu ludzkich zwłok oraz inżynier z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej z georadarem. Takiej akcji w tej wsi jeszcze nie widziano.

Policjanci w obecności siostry podejrzanej rozpoczęli rewizję. Zaczęli od domu. Góra – dół. Dół – góra. Byli bardzo dokładni, bardzo uważni, bardzo drobiazgowi. I nic nie znaleźli. Przeszli więc na podwórko, puścili psa. Sami też zaglądali w każdy kąt, rozgrzebywali studzienki i… nic nie znaleźli. Wtedy do akcji wkroczył inżynier z georadarem i nic nie znalazł.

„Jak to możliwe? O co chodzi? Gdzie jest Adam X.?”, zastanawiali się gorączkowo. I gdy wydawało się, że to koniec, że jedyne, co im pozostaje, to wycofać się, niestety, ponownie – zadzwonił telefon. Oficer prowadzący rewizję słuchał uważnie, nie przerywając. Nie zadał ani jednego pytania, po czym rozłączył się, by wezwać na miejsce specjalistów z krakowskiej Katedry Medycyny Sądowej.

Tego nikt się nie spodziewał. Przecież ten wariant od razu wykluczyli. Poza tym czy aby na pewno dobrze usłyszeli? A jednak.

„To ja go zabiłam”, wyznała na komendzie Lidia Y. Bez wahania.

– Z tego przesłuchania dobrze zapamiętałem jedną rzecz – mówi Bogdan Michalec. – Zapytałem ją o rok dwutysięczny i o pierwsze przesłuchanie na policji w Zakopanem. „Podobno była pani wtedy bardzo opanowana. Chłodna”, powiedziałem, na co ona spojrzała na mnie, mówiąc: „Opanowana? Ja byłam bliska płaczu. Gdyby któryś z tych policjantów podniósł na mnie głos, choć trochę, natychmiast do wszystkiego bym się przyznała”.

– Tak, to ja go zabiłam – powtórzyła Lidia Y., po czym dokładnie opisała przebieg zdarzenia oraz, co ważne, wskazała miejsce ukrycia zwłok.

– Oniemieliśmy. Raz, gdy usłyszeliśmy, gdzie mamy go szukać [to właśnie tę informację usłyszał w słuchawce telefonu oficer prowadzący przeszukanie], drugi raz, gdy go tam znaleźliśmy. Adam X. rzeczywiście zakopany był w miejscu wskazanym przez podejrzaną. Przez cztery lata miała go pod ręką! Niewiarygodne – mówi Józef Łukasik.

Adres

Sokołów Podlaski
08-300

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 17:00
Wtorek 09:00 - 17:00
Środa 09:00 - 17:00
Czwartek 09:00 - 17:00
Piątek 09:00 - 17:00

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Gazeta Podlasia umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Gazeta Podlasia

Bezpłatny tygodnik, ukazuje się w każdy wtorek