W 1883 roku prowincjonalny wówczas, galicyjski Rzeszów doczekał się własnej, lokalnej prasy. Jednocześnie powstały dwa, a w zasadzie nawet trzy tytuły, stawiające sobie za cel zapewnienie mieszkańcom dostępu do informacji, zarówno tej miejscowej, jak i szerszej.
W ówczesnej Galicji, w dobie autonomii zapewniającej mieszkańcom względne (a na pewno większe niż w innych zaborach) swobody, w ostatnich dekadach XIX wieku lokalna prasa przeżyła rozkwit. Gazety powstawały w niewielkich nawet miejscowościach. Najprawdopodobniej pierwszym periodykiem powstałym na terenach obecnego Podkarpacia była przemyska „Zabawa literatów” ukazująca się w latach 1794-98. W 1850 roku powstał „Peremyszlanin”, w 1957 roku sanockie „Rozmaitości Biblioteki Polskiej”.
W Rzeszowie konieczność powstania pisma dostrzegło jednocześnie dwóch miejscowych wydawców: Jan Andrzej Pelar i Edward Arvay. Pelar był twórcą pierwszej, rzeszowskiej księgarni, powstałej w 1848 roku. Po stałym osiedleniu się w Rzeszowie 6 lat później, zaczął on stopniowo rozbudowywać swój biznes, tworząc m.in. wypożyczalnię książek oraz kupił najstarszą w mieście drukarnię Franciszka Skielskiego (istniejącą od 1840 roku). Z kolei Arvay, mający węgierskie korzenie, założył drukarnię w lutym 1883 roku.
Trudno dzisiaj powiedzieć który z tych dwóch panów pierwszy wpadł na pomysł utworzenia lokalnego pisma, ale obydwaj wystartowali jednocześnie, właściwie tego samego dnia. Pierwsze numery konkurencyjnych periodyków mają ten sam dzień wydania: 6 stycznia 1883.
Czasopismo Pelara to były początkowo właściwie dwa tytuły stanowiące jedną gazetą: „Kuryer Rzeszowski” i „Przegląd Rzeszowski”, ukazujące się naprzemienne, co dwa tygodnie, w tej samej objętości i szacie graficznej. Wydawca zastosował częsty wówczas trick, mający na celu uniknięcie problemów z cenzurą i ówczesną skarbówką. Zgodnie z wówczas obowiązującymi przepisami wydawanie periodyku częściej niż trzy razy w miesiącu wiązało się z prawno-finansowymi obostrzeniami i koniecznością wpłacenia wysokiej kaucji. Aby tego uniknąć tworzono więc dwa różne tytuły - oficjalnie ukazujące się co dwa tygodnie. Ponieważ wychodziły naprzemienne, faktycznie takie pismo było jednak tygodnikiem.
Jeszcze w grudniu Pelar wydrukował i rozesłał do potencjalnych prenumeratorów "Prospekt" - coś w rodzaju programu, zapowiadając co w piśmie się znajdzie. Czasopismo miało więc być podzielone na kilka zasadniczych działów: społeczno-ekonomiczny zajmujący się kwestiami handlu, przemysłu, medycyny i szkolnictwa, literacki oraz miejski. "Przegląd"/"Kuryer" deklarował apolityczność i otwartość na różne tematy. We wstępniaku do pierwszego numeru "Przeglądu" można przeczytać m.in.:
- Do każdej warstwy społeczeństwa, do każdej instytucyi zapuścimy nasz wzrok badawczy, nie oszczędzimy ni trudu ni pracy, pomni korzyści, jakie przynosi ona dla dobra ogółu.
Z kolei od początku wychodzący co siedem dni "Tygodnik Rzeszowski" zapowiadając ukazanie się na rynku wsparł się nie lada autorytetem: wybitnym pisarzem Józefem Kraszewskim. Autor "Starej baśni" w liście opublikowanym w pierwszym wydaniu "Tygodnika" pisał:
- Zdaje mi się, że nie muszę powtarzać zapewnienia, że wiadomość o mającem wychodzić w Rzeszowie Tygodniku odebrałem z przyjemnością wielką, jako dobrą nowinę. Jest to oznaka rozbudowującego się życia, a pojedyncze takie organa potrzeb miejscowych, wielce są wszędzie pożądane i potrzebne. Sądzę też iż Szanowny Pan bardzo jasno pojmujesz zadania takiego pisma, które przede wszystkim powinno rozświecać położenie, ukazywać potrzeby lokalne, być tętnem życia prowincji. Z najlepszymi życzeniami witam zapowiedź Tygodnika i niech Bóg błogosławi i daje siły abyście na stanowisku tem wytrwać mogli i pożytecznie pracować. Z serca życzę tego i miło mi wyrazić szacunek z jakim zostaję.
Obydwa pisma informowały przyszłych czytelników o swym zaistnieniu poprzez rozsyłanie programów oraz rozklejane afisze reklamowe. Pierwsze numery periodyków Pelara ukazały się w nakładzie 1500 egzemplarzy, by później zejść do 500 sztuk. Obydwie gazety w późniejszym okresie ukazywały się w średnim nakładzie 400 - 600 egz. W sprawozdaniu finansowym z pierwsze półrocze 1883 roku Pelar zanotował, iż liczba prenumeratorów wynosi 270. Ciekawostką jest fakt, że lokalne pisma w tamtym okresie często na macierzystym terenie sprzedawały się w niewielkich ilościach, dużo natomiast egzemplarzy kolportowanych było w innych miejscowościach zarówno w Galicji jak i całej monarchii austro-węgierskiej, a nawet poza jej granicami. Obrazuje to chociażby zestawienie "Kuryera Rzeszowskiego" z 1887 roku. Wynika z niego, że w Rzeszowie pismo miało ledwie dziesięciu odbiorców, podczas gdy np. do Łańcuta trafiało 18 egzemplarzy, do Kolbuszowej i Tyczna po 10, do Krakowa 13, do Lwowa 30. 7 sztuk "Kuryera" zamawiali odbiorcy z Wiednia.
Różne były losy tych pierwszych rzeszowskich pism. Anvayowski "Tygodnik" zawiesił działalność w grudniu tego samego roku, by znów - w zmienionej formie zacząć ukazywać się w latach 1885 - 88. "Przegląd" istniał do połowy 1886 roku, gdy formalnie został wchłonięty przez ukazujący się oficjalnie już jako tygodnik "Kuryer", który z kolei zaprzestał wychodzenia końcem 1890 roku.
Pierwsze próby z wydawaniem rzeszowskich gazet nie były więc zbyt udane, ukazywały się one stosunkowo krótko, w późniejszym okresie zastępowane przez inne tytuły, ale ich wartość z dzisiejszej perspektywy jest nieoceniona. Są bardzo cennym źródłem wiedzy o dawnym Rzeszowie.
(w)
Z dawnego Rzeszowa - Podkarpacka Historia
nr 4/17/maj 2018 r.
PS. Kuryer Rzeszowski powrócił kilka lat później...