Miesięcznik „W drodze”

Miesięcznik „W drodze” • Dominikański miesięcznik poświęcony życiu chrześcijańskiemu • W wydaniu papierowym i e-wydaniach Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze sp.
(57)

z o.o., ul. Kościuszki 99, 61–716 Poznań
KRS 0000515645, Sąd Rejonowy Poznań Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu,
VIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, kapitał zakładowy 721.700 zł,
NIP 7831714817, REGON 302771577

Opowiedziałam terapeucie, jak wygląda moje życie, że mam chłopaka, którego właściwie nie lubię, że piję tyle i tyle, bio...
07/08/2024

Opowiedziałam terapeucie, jak wygląda moje życie, że mam chłopaka, którego właściwie nie lubię, że piję tyle i tyle, biorę tyle i tyle, że nie chce mi się żyć. Usłyszałam: Dziecko, ty możesz nie dożyć matury.

50 LAT AA W POLSCE
Krok za krokiem / świadectwo trzeźwej alkoholiczki
Marysia AA

Świadomość, że mam problem, to nie była jedna myśl, raczej proces: kilka red flagów, przeczuć, że może powinnam przestać tyle pić, bo to nie jest do końca zdrowe, ale wszystkie te przebłyski skutecznie odsuwałam. Zdałam sobie sprawę, że może być poważnie, kiedy – po zatruciu jakąś mieszanką leków i alkoholu, ale już na trzeźwo – zaczęłam mieć halucynacje, przestraszyłam się, że wariuję. Jednocześnie dotarło do mnie, że niby mam chłopaka, jakąś grupkę znajomych, ale czuję się przeraźliwie samotna. I że w ogóle mi nie zależy ani na tych ludziach, ani na sobie. Wtedy stwierdziłam, że ten problem może być nieco bardziej złożony, niż mi się wydaje.
Miałam osiemnaście lat, tuż po tym zdarzeniu pojechałam na terapię.
CZYTAJ DALEJ w ⇨ wdrodze.pl/article/krok-za-krokiem

Kiedy się czyta historie sprzed lat, można bez trudu dostrzec, że dwa narody niby żyły obok siebie, ale nie za bardzo si...
06/08/2024

Kiedy się czyta historie sprzed lat, można bez trudu dostrzec, że dwa narody niby żyły obok siebie, ale nie za bardzo się przyjaźniły i komunikowały.

Starsi bracia
Każda zła emocja ma uzasadnienie | antysemityzm spokojnych ludzi
rozmawiali Paweł Śpiewak i Marcin Gutowski

- To ma być rozmowa o relacjach polsko-żydowskich. Pokłócimy się czy zjednoczymy wokół wspólnego wroga?
- Ja miałbym się z panem pokłócić? Nie wyobrażam sobie.
- To miło, bo mam wrażenie, że gdy Polacy rozmawiają o Żydach, zwykle rozmowa kończy się pyskówką, kłótnią i pretensjami albo też się doskonale zgadzają, bo znajdują kozła ofiarnego. Zresztą, gdy Żydzi rozmawiają o Polakach, chyba bywa podobnie.
- To prawda. Są bardzo surowe opinie na temat Polaków. Pamiętam swoją pierwszą wizytę w Nowym Jorku. Gdy byłem w żydowskiej restauracji, usłyszałem, że ktoś nie będzie ze mną rozmawiać, bo jestem z Polski. To oczywiście boli. Ale doświadczyłem także, wręcz fizycznie, nienawiści Norwegów do Szwedów, dlatego że jechałem samochodem ze szwedzką rejestracją. Takie są ludzkie emocje. To okropne, ale też zrozumiałe, bo stoją za tym bolesne przeżycia i głębokie urazy.
- Mam chyba podobną historię. Byłem z mikrofonem Polskiego Radia pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie. Starsza ortodoksyjna kobieta, kiedy zobaczyła, skąd pochodzę, splunęła i zaczęła wykrzykiwać, że Polskę powinno się spalić, a zgliszcza posypać solą, żeby ta ziemia przez lata niczego nie urodziła. Taką postawę też należy rozumieć?
CAŁA ROZMOWA w ⇨ wdrodze.pl/article/kazda-zla-emocja-ma-uzasadnienie

Rozpropagowanie informacji o AA powinno być nie mniejsze niż o klasycznym leczeniu uzależnień. Tymczasem mówi się o nim ...
06/08/2024

Rozpropagowanie informacji o AA powinno być nie mniejsze niż o klasycznym leczeniu uzależnień. Tymczasem mówi się o nim bardzo mało albo wcale i nie postrzega się go w kategoriach czegoś skutecznego. I to mnie zaskakuje.

50 LAT AA W POLSCE
Spotkanie / skuteczna metoda leczenia
rozmawiają psychiatra i psychoterapeuta Przemysław Łukasiewicz i Michalina Kaczmarkiewicz

- Usłyszałam od pewnej lekarki, że dawniej psychiatrę, który zajmował się alkoholikami, uważano w środowisku za dziwaka albo mało zaradnego pechowca, ponieważ było to zajęcie niewdzięczne, przynoszące najmniej pieniędzy i prestiżu. Czy leczenie alkoholizmu nadal jest bękartem w psychiatrii?
- Nie wiem, czy określiłbym to tak radykalnie, ale wydaje mi się, że istnieje niepisana hierarchia chorób i zaburzeń, które uważa się za poważne, fascynujące i pokazujące potęgę psychiatrii jako dziedziny medycyny. Uzależnienia w tym zestawieniu są niestety na samym końcu.
- Dlaczego więc wybrałeś taką specjalizację?
- Chciałem się realizować w jakimś zawodzie pomocowym. Taki ratownik medyczny… od razu widać efekty działania, a jednocześnie nie jest się na świeczniku. To bardzo ważny zawód, ale z przykrością stwierdzam, że w hierarchii zawodów medycznych stoi nisko.
- Studia medyczne trochę mnie rozczarowały, ożywiłem się dopiero w drugiej ich części, kiedy zaczęły się przedmioty kliniczne i kontakt z pacjentem. Zauważyłem, że im więcej tego kontaktu, tym bardziej jestem zaangażowany. Można powiedzieć, że psychiatria jest tego ukoronowaniem, bo w tej specjalizacji kontaktu jest najwięcej.
- Jak połączyłeś psychiatrię z uzależnieniami?
- Na początku mojej pracy w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie spędzałem dużo czasu na dziennym oddziale terapii uzależnienia od alkoholu. Szefowa pozwoliła mi odbyć tam porządny staż, mogłem w roli obserwatora uczestniczyć w sesjach grupowych, w rozmowach wewnątrzzespołowych na temat pacjentów, w treningach, mityngach, i coraz bardziej w to wsiąkałem. Oczywiste było dla mnie, że farmakoterapia to tylko część kuracji. Są zaburzenia, w których możemy nieco złagodzić stany tabletkami, ale nie dochodzimy do sedna, nie przynosimy ulgi w cierpieniu, z którym przychodzi pacjent.
Na ostatni rok specjalizacji przeniosłem się do niewielkiej miejscowości i tam zobaczyłem inną psychiatrię niż warszawska, inne problemy mniejszej społeczności, zdecydowanie inną dostępność do pomocy psychiatrycznej. I kontakt z pacjentami głównie w kontekście oddziału detoksykacyjnego.
- Czyli farmakologia.
CAŁA ROZMOWA w ⇨ wdrodze.pl/article/spotkanie-4

W sierpniowym miesięczniku „W drodze” przeczytasz m.in. o kłamstwie, tu: s. prof. Barbara Chyrowicz SSpS 👇
05/08/2024

W sierpniowym miesięczniku „W drodze” przeczytasz m.in. o kłamstwie, tu: s. prof. Barbara Chyrowicz SSpS 👇


50 LAT AA W POLSCEPół wieku Anonimowych Alkoholików w PolsceKiedy w latach trzydziestych ubiegłego wieku w Stanach Zjedn...
05/08/2024

50 LAT AA W POLSCE
Pół wieku Anonimowych Alkoholików w Polsce

Kiedy w latach trzydziestych ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych rodził się ruch AA, chyba tylko w umysłach kilku chorych na alkoholizm mężczyzn miał on potencjał ogólnoświatowej organizacji zrzeszającej i ratującej miliony ludzi. Nikt o zdrowych zmysłach nie poważyłby się wtedy na takie wizje. Ponieważ jednak ówczesna medycyna była bezradna wobec uzależnień, tym zbankrutowanym idealistom, a przy okazji dawnym bywalcom nowojorskiej socjety dali szansę, wiarę i poparcie poważani i prominentni obywatele kraju.
Stosunkowo szybko ruchem zainteresowali się społecznicy – świeccy i duchowni – oraz media, dzięki którym wieść o nowym sposobie na beznadziejną przypadłość, traktowaną wtedy w kategoriach moralnych, docierała do coraz szerszych kręgów amerykańskiego społeczeństwa. Wkrótce do zainteresowanych tą nową „kuracją” dołączyli naukowcy i medycy, a prześwietlanie AA zwieńczyła w 1951 roku prestiżowa w świecie medycznym, nazywana amerykańskim Noblem Nagroda Laskera.
Pojawieniu się idei AA w Polsce towarzyszył zgoła inny klimat. Mimo że „problem w narodzie” był bardziej niż niepokojący, to okres wczesnego PRL-u nie był najlepszym czasem dla podejrzanych, importowanych z Zachodu wynalazków. Do Polski docierały pojedyncze wieści o Anonimowych Alkoholikach, zwykle niepełne lub zniekształcone przez cenzurę.
Pod koniec lat pięćdziesiątych poznański socjolog doktor Zbigniew Wierzbicki przywiózł z naukowego wyjazdu do Londynu podstawowe materiały Anonimowych Alkoholików oraz kontakty, dzięki którym do Polski zaczęły spływać kolejne informacje o AA. Podobnie jak w Stanach Zjednoczonych ruch przyciągnął uwagę pojedynczych lekarzy, psychologów, duchownych. Znaczącą różnicą było jednak to, że wspólnotę stworzoną przez alkoholików dla alkoholików w Stanach Zjednoczonych u nas testowali i wdrażali specjaliści, by dopiero zachęcić do niej uzależnione osoby.
Literatura AA była ważnym elementem zdrowienia. Przygotowanie i wprowadzenie jej do powszechnego użytku było jednak rzeczą nieosiągalną. Początkowo polscy AA posługiwali się samodzielnie przetłumaczonymi i domowymi sposobami powielonymi książkami, podarowanymi przez Polaków mieszkających na Zachodzie. Byli też wspierani przez zaprzyjaźnione oficyny, na przykład przez poznańskie Wydawnictwo W drodze, w którym w 1986 roku ukazała się książka „Jestem alkoholikiem”.
Pierwsza grupa AA powstała w 1974 roku w Poznaniu. Dziesięć lat później działało już sto grup. Dziś w Polsce spotyka się około 2800 grup, a na całym świecie 120 tysięcy.
W Stanach Zjednoczonych AA, wpisując się w mit American Dream, stało się poważaną organizacją, a zdrowiejący w nim ludzie zyskiwali uznanie. W Polsce, przez lata postrzegane jako zaledwie dodatek do „prawdziwego” leczenia, budziło skojarzenia podobne do tych, jakie wywołuje określenie „alkoholizm” – wstyd, politowanie, szyderstwo. Na szczęście to się znacząco zmieniło.
Co pięć lat Anonimowi Alkoholicy mają swoje święto (w tym roku w Poznaniu, gdzie zaczęła się polska historia AA). Przyjeżdżają na nie ludzie, którzy w AA nie tylko odzyskali zdrowie, ale też, jak sami mówią, zyskali nowe, szczęśliwe życie. Moment, w którym kilkutysięczny tłum jednogłośnie wypowiada słowa AA-owskiego powitania, robi piorunujące wrażenie. Również na samych uczestnikach, którzy cierpiąc na chorobę samotności, przekonują się, że już nie są sami.
* * *
W tym numerze:
„Spotkanie / skuteczna metoda leczenia”
rozmawiają psychiatra i psychoterapeuta Przemysław Łukasiewicz i Michalina Kaczmarkiewicz
„Krok za krokiem / świadectwo trzeźwej alkoholiczki”
Marysia AA
CZYTAJ DALEJ w ⇨ wdrodze.pl/article/50-lat-anonimowych-alkoholikow-w-polsce
WIĘCEJ o 50-leciu ⇨ https://50lat.aa.org.pl/

DOMINIKANIE NA NIEDZIELE4 sierpnia 2024 / XVIII niedziela zwykłaPo co?Paweł Koniarek OP z Dominikanie Katowice i Gniazdo...
04/08/2024

DOMINIKANIE NA NIEDZIELE
4 sierpnia 2024 / XVIII niedziela zwykła
Po co?
Paweł Koniarek OP z Dominikanie Katowice i Gniazdo - Dominikańskie Duszpasterstwo Akademickie

Może się wydawać, że jest niekulturalny. Jakby wstał lewą nogą, rażąc swoim niezadowoleniem napotkanych ludzi. Wydaje się! W rzeczywistości jest to jedna z wielu lekcji, która może „odnawiać duchem nasze myślenie”, zabierając nas w podróż do wnętrza i pytając o sens naszej drogi wiary. Jezus nie boi się niewygodnych pytań, które mogą wybudzić serca z religijnego letargu. Pan jakby chowa się przed nami, prowadzi nas na pustynię, abyśmy pozbawieni sytości, komfortu i wygody usłyszeli nasze najgłębsze potrzeby.
„Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta…”.
Jeśli mam wszystkiego pod dostatkiem, jestem otoczony kulturą „zaraz-mam-to-co-chcę” i „nie-muszę-się-męczyć”, odzwyczajony od znoszenia dyskomfortu, mogę w ogóle zapomnieć o szukaniu. Bez chwili zatrzymania, bez doświadczenia braku, mogę wejść w niepamięć o prawdziwych tęsknotach serca, które niesie w sobie boski niepokój. Dostępność egipskich garnków z mięsem i chleb do sytości skutecznie odbierają świadomość trwającej niewoli.
Uzdrawiający może być pełen dyskomfortu postój, który zrodzi pytania o prawdziwe ludzkie tęsknoty: o sens i cel wędrowania – o możliwe życie w wolności.
Szukam czegoś jeszcze? Za czym tęsknię, o czym wciąż jeszcze marzę?
Jeśli idę za Bogiem, to właściwie z jakiego powodu?
Można z religijności zrobić całkiem pożyteczną czarną dziurę, której istnienie karmią wszystkie niewygodne pytania. Podobnie jak da się unieszkodliwiać trudne wydarzenia magiczną formułą „Bóg tak chciał”. Z jakiego powodu idę za Jezusem? Czy tu chodzi o coś więcej niż o spokój sumienia?

Komentarz przeczytasz także w ⇨ wdrodze.pl/article/po-co

Jeśli plażing to i wdrodzing 😎  poleca się do czytania!
03/08/2024

Jeśli plażing to i wdrodzing 😎
poleca się do czytania!

Ludzie żyjący w związkach, otoczeni rodziną, bywają niejednokrotnie bardzo samotni. Bo samotność nie jest związana z tym...
02/08/2024

Ludzie żyjący w związkach, otoczeni rodziną, bywają niejednokrotnie bardzo samotni. Bo samotność nie jest związana z tym, co jest na zewnątrz, ale z tym, co się dzieje wewnątrz człowieka.

SAMOTNOŚĆ, KTÓRA BOLI
Tak mi się życie ułożyło | pytania do Pana Boga
rozmawiali Krzysztof Popławski OP i Katarzyna Kolska

- Czy doświadczył ojciec kiedyś samotności? Takiej dojmującej, która boli?
- Dobre pytanie. Myślę, że nie. Jakąś formą samotności był na pewno czas sprawowania obowiązków prowincjała, kiedy pojawiały się sprawy, zwłaszcza personalne, z którymi musiałem mierzyć się sam i nie mogłem się nimi z nikim podzielić.
- A na 14. piętrze 18-piętrowego wieżowca w Chinach człowiek nie czuje się samotny?
- To była taka samotność, która jest nam potrzebna i która nas nie niszczy. Przyjąłem ją jako część mojego życia.
- Dlatego, że była świadomie wybrana?
CAŁA ROZMOWA w ⇨ wdrodze.pl/article/tak-mi-sie-w-zyciu-ulozylo

Naśladowanie Nauczyciela z Nazaretu jest czymś więcej niż tylko przestrzeganiem moralnego porządku. I myliłby się ten, k...
02/08/2024

Naśladowanie Nauczyciela z Nazaretu jest czymś więcej niż tylko przestrzeganiem moralnego porządku. I myliłby się ten, kto z tak postawionej tezy wyciągałby wniosek o konieczności zniesienia przykazań. Nic bardziej błędnego.

BLISKOŚĆ BOGA
Poszukiwacze zaginionych nagród / paradoksy Ewangelii
Roman Bielecki OP

Intrygowała mnie ta historia. Zapisał ją Martin Buber w swoich opowieściach z życia chasydów. Przypominała dzieje Tolkienowskiego hobbita, który wyruszył z przyjaciółmi do Samotnej Góry, zobaczył cały świat, przeżył mnóstwo przygód, nie raz, nie dwa uniknął śmierci, a potem wrócił z bagażem doświadczeń do miejsca, z którego startował. U Bubera było tak: Rabin Izaak spod Krakowa żył w wielkim ubóstwie. Którejś nocy miał sen; usłyszał, że ma się udać do Pragi i wykopać skarb spod tamtejszego mostu Karola. Sen powtarzał się kilka razy. Problem w tym, że most był strzeżony dzień i noc, co uniemożliwiało jakiekolwiek poszukiwania. Przez wiele dni rabin przychodził w jego okolice, wyczekując stosownej okazji do działania. W końcu jeden z żołnierzy zapytał go zaintrygowany, co tutaj robi, bo widzi go przychodzącego pod most każdego dnia. Wtedy rabin Izaak opowiedział mu o swoim śnie i o powodach, jakie skłoniły go do przyjścia w to miejsce. Żołnierz, słysząc tę opowieść, roześmiał się i powiedział, że gdyby wierzył we wszystko, co mu się śni, sam powinien iść w okolice Krakowa i szukać niejakiego rabina Izaaka, u którego w domu pod piecem kuchennym znajduje się ukryty majątek. Słysząc to, oniemiały rabin ukłonił się grzecznie, obrócił na pięcie i wrócił do siebie, a spod pieca w kuchni wykopał skarb.
Piękna historia z wymownym morałem. Odsyłająca do prostoty, w której ukryte są prawdziwe wartości. Problem w tym, że w praktyce okazuje się trudna do realizacji. Bo chcąc być konsekwentnym w jej rozumieniu, należałoby uznać, że to, co potrzebne do szczęścia, już mamy. Marnujemy czas i energię, szukając po całym świecie i nie doceniając tego, co jest na wyciągnięcie ręki. Rozmieniamy siebie na drobne, gubiąc z pola widzenia sens życia. Choć z drugiej strony, może właśnie na tym polega droga dojrzałości duchowej i trzeba ją przejść, tam i z powrotem?
CAŁY ESEJ w ⇨ wdrodze.pl/article/poszukiwacze-zaginionych-nagrod

Żeby być współczesnym powstańcem, nie trzeba czekać, aż ktoś zbuduje barykadę i pójdzie tam ginąć. Wystarczy być aktywny...
01/08/2024

Żeby być współczesnym powstańcem, nie trzeba czekać, aż ktoś zbuduje barykadę i pójdzie tam ginąć. Wystarczy być aktywnym, wystarczy nie zgadzać się na zło, które dzieje się wokół nas.

ROCZNICA POWSTANIA WARSZAWSKIEGO
POMYSŁ NA POWSTANIE
jedyne takie muzeum
rozmawiali Jan Ołdakowski i Włodzimierz Bogaczyk

- Może zaczniemy od zabawy w zdania niedokończone. „Najlepsze muzeum w Polsce to…”
- I to ja mam powiedzieć?
- Tak, pan.
- Muzeum ikon w Supraślu? Muzeum przy klasztorze na Jasnej Górze?
- Nie chce się pan pochwalić. Dobrze, w takim razie ja pana pochwalę. To kierowana przez pana instytucja, startując od zera, osiągnęła gigantyczny sukces i przez wielu uważana jest za wzór do naśladowania. Powstanie Warszawskie przez kilkadziesiąt lat było narodowym mitem, ale z roku na rok ten mit był coraz bardziej przykurzony. Wasze muzeum to zmieniło.
CAŁA ROZMOWA w ⇨ wdrodze.pl/article/pomysl-na-powstanie



Muzeum Powstania Warszawskiego

Kiedy powiedziałem: „Panie Jezu”, to nagle jakby ktoś odkręcił we mnie kurek i się poryczałem i posmarkałem. Wszystko wy...
01/08/2024

Kiedy powiedziałem: „Panie Jezu”, to nagle jakby ktoś odkręcił we mnie kurek i się poryczałem i posmarkałem. Wszystko wyszło ze mnie, kompletnie nie byłem na to przygotowany. I nagle poczułem pokój.

BLISKOŚĆ BOGA
Czy Boga można poczuć? / rozum i uczucia
rozmawiają Wojciech Kowalski SJ i Włodzimierz Bogaczyk

- Muszę się ojcu do czegoś przyznać.
- Nie musi pan, choć może.
- Trochę się tej rozmowy boję.
- Ja też.
- Nie wiem, czego ojciec się lęka, ale mnie niepokoi temat tego wywiadu – czy Boga można poczuć. Będzie to zatem rozmowa o uczuciach. A o nich nie umiem mówić. To chyba dość częsta przypadłość Polek i Polaków, a już tych ostatnich szczególnie.
- Być może nie umiemy rozmawiać, ale doświadczać i przeżywać to już jak najbardziej. Panu też zapewne, jak każdemu z nas, nieraz zdarzyło się głęboko wzruszyć, a nawet zapłakać.
- Ale tylko jak nikt nie widzi!
- No niekoniecznie. Kiedy gra drużyna, której kibicuję, i jest piękna akcja i gol albo jak śpiewamy hymn narodowy, gdy gra polska reprezentacja piłkarska, mnie to wzrusza. To przykład odnoszący się do pewnych fenomenów kulturowych, a jeśli wejdziemy w prawdziwą głębię serca, także męskiego, to przecież potrafi się ono głęboko wzruszyć również, gdy obok są inni ludzie. Kiedy w towarzystwie pojawia się prawdziwe poruszenie serca, to szkoda się blokować i na siłę nie pozwalać, żeby popłynęła łza. Przecież to jest bardzo ludzkie.
- Z wiarą jest tak samo?
- Wiarę przeżywamy na płaszczyźnie osobistej, więc nie ma chyba modelu, który można przypisać wszystkim. Niemniej we wspólnocie modlitewnej czy liturgicznej zdarzają się łzy. Niekoniecznie u wszystkich, czasem poruszone jest jedno serce, czasem kilka, bo każdy z nas ma inną wrażliwość i inaczej przeżywa doświadczenie duchowe.
- A kiedy coś odczuwamy, to skąd mamy wiedzieć, że to jest, nie wiem, jakiego użyć określenia, dobre poruszenie? Skąd czerpać przekonanie, że zostało przysłane przez Pana Boga? W XXI wieku jesteśmy tacy naukowi, chciałoby się to jakoś zmierzyć i zważyć. I mieć pewność.
CAŁA ROZMOWA w ⇨ wdrodze.pl/article/czy-boga-mozna-poczuc

Choćbyśmy bez końca powtarzali, że to marny produkt kultury masowej, ludzie i tak będą oglądać telewizję i fascynować si...
31/07/2024

Choćbyśmy bez końca powtarzali, że to marny produkt kultury masowej, ludzie i tak będą oglądać telewizję i fascynować się filmowymi bohaterami.

KIM PAN JEST DOKTORZE HOUSE?!
TO TYLKO SERIAL / śpię spokojnie
Roman Bielecki OP

Gdy na początku lat 90. ubiegłego wieku przez polskie kina przechodził w atmosferze zachwytów i euforii głośny obraz Jonathana Demme „Milczenie owiec”, wielu krytyków zwracało uwagę na intrygujące zjawisko, jakim była fascynacja i niezwykle entuzjastyczna reakcja widzów na ekranowe zło. Jak to jest? – pytano. W jakim stopniu widz jest uzależniony od filmowych postaci, w jakim stopniu im pobłaża, zwłaszcza wtedy gdy te zręcznie go uwodzą, dając mu poczucie bezpieczeństwa i własnej wyjątkowości w podglądaniu zachowań dwuznacznych moralnie?
Dla przypomnienia...
CAŁOŚĆ w ⇨ wdrodze.pl/article/to-tylko-serial

SZUKAJĄCYM DROGIDlaczego mam wierzyć?Jacek Salij OPOdwołajmy się do św. Augustyna. Zauważył on przenikliwie, że ostatecz...
30/07/2024

SZUKAJĄCYM DROGI
Dlaczego mam wierzyć?
Jacek Salij OP

Odwołajmy się do św. Augustyna. Zauważył on przenikliwie, że ostatecznie mamy do wyboru tylko dwa życiowe scenariusze. Możemy kochać Boga aż do rezygnacji z samych siebie albo też kochać samych siebie aż do odrzucenia Boga. Każdy musi wybrać.
CAŁOŚĆ w ⇨ wdrodze.pl/article/dlaczego-mam-wierzyc

Dominikanie Warszawa - Freta

I jak ikonaCzyli Jan Góra. Człowiek, który przekroczył ramy miesięcznika, Poznania i całej Polski, a o którym każde słow...
30/07/2024

I jak ikona
Czyli Jan Góra. Człowiek, który przekroczył ramy miesięcznika, Poznania i całej Polski, a o którym każde słowo, nie tylko z powodu jego słusznej postury, wydaje się za małe. Obok Jacka Salija (patrz: Salij) najdłużej goszczący na łamach „W drodze” autor. Osobowość totalna, która tam, gdzie się pojawiała, wypełniała sobą cały kadr. Artysta słowa, pijany Bogiem, czarodziej mikrofonu magnetycznie skupiający na sobie uwagę. Gwiazda polskiego Kościoła, która za życia wystawiła sobie pomnik w postaci spotkań młodzieży na Lednicy pod słynną Bramą Rybą. Parafrazując słowa znanego zespołu punkrockowego z Poznania – „Nikt tak pięknie nie mówił, że się nie boi Miłości”. Marcin Babraj (patrz: Babraj) mówił o nim „kompletny wariat”, chory na nieuleczalną chorobę Jana Pawła II. Jego książka Mój dom uhonorowana w 1983 roku Nagrodą Kościelskich – jedną z najważniejszych nagród literackich w Polsce – do dziś stanowi przykład ponadprzeciętnego stylu pisania o duchowości. Z setek, a może nawet tysięcy napisanych felietonów, artykułów i książek przypominam jeszcze i te będące efektem współpracy ojca Jana z Janem Grzegorczykiem (patrz: Jan), w których raz przedstawia się jako boski kloszard, a raz jako rybak z Prudnika.
- „W drodze” dla średnio zaawansowanych, czyli alfabet pięćdziesięciolecia spisał Roman Bielecki OP 😃
CAŁOŚĆ w ⇨ wdrodze.pl/article/w-drodze-dla-srednio-zaawansowanych



JUBILEUSZOWE ROZDANIE!
Tak, mamy dla Was papierowe, jubileuszowe wydanie miesięcznika „W drodze” :D
⇨ wdrodze.pl/produkt/w-drodze-2023-nr-specjalny

ZASADY:
☛ To rozdanie dla czytelników W drodze, więc upewnij się, że lubisz nasz fanpage
☛ Polub ten post.
☛ Egzemplarz dostanie pierwsza osoba, która w komentarzu do tego posta odpowie prawidłowo na pytanie.
☛ Nie liczą się edytowane odpowiedzi.
☛ Twoje konto musi mieć dostępną opcję wysyłania wiadomości.
☛ FAIR PLAY, czyli jedna osoba może wygrać tylko jeden w raz w rozdaniach zorganizowanych w okresie 01.01-30.07.2024 r.
☛ FAIR PLAY JUBILEE, czyli jedna osoba może wygrać tylko jeden raz jubileuszowe wydanie w jubileuszowych rozdaniach w okresie 2023-2024.
☛ Nie akceptujesz zasad – nie bierz udziału.
☛ Zadanie/pytanie. Odpowiedz, jakie słowo jest w tym alfabecie pod literą Ś?
POWODZENIA!



Zastanawianie się, jak poradziłby sobie Witold Gombrowicz w epoce fejsa, instagrama, botoksu, rozkładówek w pismach kolo...
29/07/2024

Zastanawianie się, jak poradziłby sobie Witold Gombrowicz w epoce fejsa, instagrama, botoksu, rozkładówek w pismach kolorowych, jest boleśnie frapujące. Czy żebrałby o lajki, czy wrzucał non stop zdjęcia z dnia swego powszedniego, do znudzenia zajmując sobą, a może podkręcałby skandal za skandalem byleby tylko brać udział w rankingach, konkursach, nagrodach? Na pewno wymyśliłby coś - nowego, oburzającego, świeżego w języku polskim i myśleniu. Nie zmieniłoby się jedynie to, że kto raz był wyśmiany, ten będzie wyśmiewał innych. I o tym jest szkic o Gombrowiczu w lipcowym Miesięcznik „W drodze”. - napisał autor tegoż, Marcin Cielecki [Marcin Cielecki]. Zapraszamy :)


Sierpniowy miesięcznik „W drodze” już dociera do prenumeratorów, więc uchylamy rąbka tajemnicy 🧐 kto o czym dla Ciebie n...
29/07/2024

Sierpniowy miesięcznik „W drodze” już dociera do prenumeratorów, więc uchylamy rąbka tajemnicy 🧐 kto o czym dla Ciebie napisał:
📎 ROZMOWA W DRODZE
ks. Damian Wyżkiewicz CM i Tomasz Maćkowiak
📎 KŁAMSTWA I KŁAMSTEWKA
prof. Barbara Chyrowicz SSpS
Tomasz Franc OP i Katarzyna Kolska
📎 BLISKOŚĆ BOGA
Wojciech Kowalski SJ i Włodzimierz Bogaczyk
Roman Bielecki OP
📎 50 LAT AA W POLSCE
psychiatra i psychoterapeuta Przemysław Łukasiewicz i Michalina Kaczmarkiewicz
Marysia AA
📎 20. ROCZNICA ŚMIERCI CZESŁAWA MIŁOSZA
Marcin Cielecki
📎 ROK ŚWIĘTY
Krzysztof Popławski OP
📎 ORIENTACJE
Magdalena Wojtaś
Marcin Cielecki
📎 DOMINIKANIE NA NIEDZIELĘ
Paweł Koniarek OP
Michał Golubiewski OP
Krzysztof Popławski OP
Norbert Augustyn Lis OP
Paweł Dąbrowski OP
📎 FELIETONY
Paweł Krupa OP
Wojciech Ziółek SJ
Dariusz Duma
Benedykta Karolina Baumann OP
Paulina Wilk
Stefan Szczepłek
ks. Grzegorz Strzelczyk

Premiera już w tę środę po 10:01 na wdrodze.pl :D



DOMINIKANIE NA NIEDZIELE28 lipca 2024 / XVII niedziela zwykłaChleb niezbędnyPaweł Dąbrowski OP Dominikanie Poznań „Skąd ...
28/07/2024

DOMINIKANIE NA NIEDZIELE
28 lipca 2024 / XVII niedziela zwykła
Chleb niezbędny
Paweł Dąbrowski OP Dominikanie Poznań

„Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?”. Po co Jezus zadaje to retoryczne pytanie? Dlaczego wystawia Filipa na próbę? Czemu ma służyć ta inwentaryzacja człowieczej nędzy i braku? Przecież On wie, jak mało posiadamy. On nas zna. To raczej ja mam usłyszeć: Policz i zobacz, jak niewiele masz; nigdy nie zdołasz zaspokoić wszystkich potrzeb wokół siebie.
Dobra nowina jest taka, że Chrystus nie oczekuje od swych uczniów samowystarczalności. Nie otacza się ludźmi sukcesu, którym się udaje. Nie wychowuje karierowiczów, którzy marzą o awansach lub po cichu liczą na ordery. Najwyraźniej nie potrzebuje też pracoholików, którzy wszystko zawdzięczają sobie, po drodze obrastając w pychę i cynizm. Bóg jest Ojcem, więc chce mieć synów i córki, którzy proszą i otrzymują, bo wszystko, co Jego, należy do nich. Bóg chce mieć dzieci, które rozpoznają swą godność w Jego oczach.
Gdy Jezus widzi wokół siebie jakiś brak, stara się go zaspokoić.
Komentarz przeczytasz w ⇨ wdrodze.pl/article/chleb-niezbedny


Sobota. Lektura.
27/07/2024

Sobota. Lektura.

60 lat temu Karol Wojtyła został arcybiskupem krakowskim i powstało Dominikańskie Duszpasterstwo Akademickie Beczka. Nad...
26/07/2024

60 lat temu Karol Wojtyła został arcybiskupem krakowskim i powstało Dominikańskie Duszpasterstwo Akademickie Beczka. Nadchodzący rok akademicki będzie Rokiem Jubileuszowym Beczki, podczas którego zaplanowano szereg wydarzeń m.in. rekolekcje głoszone przez byłych duszpasterzy czy premierę pełnometrażowego filmu o Beczce. Wyjątkową okazją do międzypokoleniowego spotkania będzie Bal Jubileuszowy „Wybiła Północ”. Bal odbędzie się 26 października w Sygneczowie pod Wieliczką. Zapisy oraz szczegóły samego wydarzenia znajdziecie w formularzu zapisowym: https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSfrVBZwG1hOyZPrD6VV7RZ9UZ3UzlJ5Qkn5oLPFOBXq9dOWUQ/viewform
Będziemy świętować do białego rana! 🥳
Piszą i zapraszają organizatorzy B60, a my z radością patronujemy i dołączamy do zaproszenia: obecni i byli Beczkowicze - przyłączcie się :D

WIĘCEJ: wdrodze.pl/beczka-konczy-60-lat

ORIENTACJE książkowe, a w nich:Na karuzeli okrągłego stołu / „Dziki Wschód. Transformacja po polsku 1986–1993” Michała P...
26/07/2024

ORIENTACJE książkowe, a w nich:
Na karuzeli okrągłego stołu / „Dziki Wschód. Transformacja po polsku 1986–1993” Michała Przeperskiego; Wydawnictwo Literackie
Marcin Cielecki

Wszyscy jesteśmy z transformacji, powtarza jak refren Michał Przeperski. Znam ten refren, ale dopiero teraz rzeczy majaczące na polu własnej intuicji zostały nazwane przez kogoś obok bardzo konkretnie. Kiedy wypowiadamy hasło „okrągły stół”, dopowiadamy natychmiast „sukces”. Ale kiedy po latach Michał Przeperski na kartach „Dzikiego Wschodu. Transformacji po polsku 1986–1993” mówi „sprawdzam”, to bilans wychodzi bardziej niż niejednoznaczny. Bo miało być tak: z dyktatury w demokrację, z nienormalności w normalność, z szarości w kolor, z zamkniętego kraju w otwierający się coraz szerzej świat. I jest to niewątpliwie prawda. Podobnie jak prawdą jest równanie: z biedy w biedę jeszcze większą, z małych miasteczek i wsi w wykluczenie komunikacyjne, z Polski tak samo biedującej w ojczyznę różnych prędkości (Polska A, Polska B). Okrągły stół widziany z należytej perspektywy jest bardziej kanciasty, niż chcielibyśmy przyznać. Polska okresu transformacji to Dziki Wschód.
Długie trwanie jednego roku
Annus mirabilis, cudowny rok – jak czasem określa się koniec komunizmu – jest dosyć prosty do umiejscowienia. Ale zanim nastąpił pamiętny 1989 rok, były lata go poprzedzające. Okrągły stół ’89 nie pojawił się znikąd i nie od razu też zmienił rzeczywistość. Michał Przeperski proponuje spojrzenie historyka, które w wydarzeniu widzi zarówno jego przyczyny, jak i konsekwencje. 1986–1993 – to cezura czasowa bardzo atrakcyjna. Z jednej strony wybuch w elektrowni jądrowej w Czarnobylu, po drugiej zaś stronie ostatnie oddziały Armii Czerwonej opuszczające Polskę i emisja w TVP pierwszego odcinka serialu „Czterdziestolatek. 20 lat później”. Jacy byli wtedy Polacy?
Na temat okrągłego stołu wypowiedzieli się już niemal wszyscy, a każda ze stron ogłosiła go swoim sukcesem. Komuniści okazali się nie aż takim betonem partyjnym, jak wszyscy się spodziewali. Raczej przedstawiali się na tle mebla kompromisu jako zatroskani obywatele, którzy zrozumieli swój błąd ze stanem wojennym (choć przepraszać nie chcieli). Opozycja cieszyła się, że na ulicach nie doszło do rozlewu krwi i że udało się w sposób pokojowy przejąć władzę (choć pakiet kontrolny wciąż miał komunistyczny rząd). Przeczytaliśmy już dzienniki polityków obu stron konfliktu, uczone raporty socjologów i wydawałoby się, że wiemy o największej zgodzie narodowej wszystko. Przeperski pokazuje, że na pewno nie wszystko. Nie wypowiedzieli się dotąd ci, których ustalenia okrągłego stołu naprawdę dotyczyły. Zwykli obywatele, czyli społeczeństwo. Nie mieli na to czasu, musieli bowiem w nowej rzeczywistości…
CAŁA RECENZJA w ⇨ wdrodze.pl/article/na-karuzeli-okraglego-stolu


„Dziki Wschód. Transformacja po polsku 1986–1993” Michał Przeperski, Wydawnictwo Literackie 2024
Michal Przeperski Wydawnictwo Literackie

80. rocznica Powstania Warszawskiego
25/07/2024

80. rocznica Powstania Warszawskiego

Jedynie człowiek nierozsądny działa pochopnie, pod wpływem bliżej nieokreślonych bodźców. Nie tylko lekceważy fakty, ale...
25/07/2024

Jedynie człowiek nierozsądny działa pochopnie, pod wpływem bliżej nieokreślonych bodźców. Nie tylko lekceważy fakty, ale nie bierze też pod uwagę tego, kim jest, do czego dąży, jakie ma pragnienia, silne strony i słabości.

ZDRADA
Podstęp łagodnej owcy / po co i jak rozeznawać
Dariusz Piórkowski SJ

Konieczność rozeznawania wiąże się z tym, że nie wszystko w naszym życiu, zwłaszcza w dziedzinie moralności, podane jest na tacy. Trudno też zrozumieć, czym jest rozeznawanie, jeżeli w centrum moralności chrześcijańskiej postawimy grzech i zapomnimy o sumieniu. A przecież każdy uczeń Chrystusa wezwany jest przede wszystkim do czynienia dobra i wydawania owoców.
Dobrze się składa, że po wiekach milczenia w Kościele zaczynamy znowu mówić o rozeznawaniu i nieodłącznie związanym z nim sumieniu. To nie papież Franciszek czy Święty Ignacy Loyola wymyślili rozeznawanie na potrzeby chwili. Obaj wskazują na podstawową umiejętność, o której czytamy na kartach Pisma Świętego. Każdy uczeń Chrystusa powinien uczyć się tej zdolności, kształtując jednocześnie własne sumienie. Rozeznawanie w dużej mierze opiera się bowiem na „pracy” sumienia w wierzącym i z niej wypływa.
Niektórzy się trzęsą, że rozeznawanie wywróci dotychczasowy porządek, Kościół zaleje falą subiektywizmu i błędu oraz podważy fundamenty moralności. Obawy te często wynikają z niezrozumienia, czym w istocie jest rozeznawanie, i sprowadzania go do rozmywania zasad, lekceważenia prawa i przykazań, co skończy się utratą kontroli nad ludźmi, którzy rzekomo nie poradzą sobie sami na drodze wiary. Życie ludzkie i świat są jednak nieustannie stwarzane, nieukończone. Podobnie cały Kościół i my wewnątrz niego. Wszystko podlega zmianom i rozwojowi. Jan Paweł II, bodajże w książce „Osoba i czyn”, pisał, że wybierając dobro i czyniąc je, współstwarzamy samych siebie.
Dobro nie zawsze dobre...
CAŁY ESEJ w ⇨ wdrodze.pl/article/podstep-lagodnej-owcy

Adres

Ulica Kościuszki 99
Poznan
61-716

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Miesięcznik „W drodze” umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Miesięcznik „W drodze”:

Widea

Udostępnij

Kategoria

Co chcesz o nas wiedzieć?

Miesięcznik "W drodze" został założony w 1973 roku przez grupę polskich dominikanów. Pierwszy numer ukazał się we wrześniu 1973 r.

Od tego czasu przyświeca nam jeden cel - pomoc naszym Czytelnikom w pogłębianiu życia chrześcijańskiego. Poprzez teksty o tematyce teologicznej, duchowej oraz z praktyki życia moralnego chcemy konfrontować naszą wiarę z wyzwaniami dnia codziennego. Dlatego staramy się być zawsze na czasie z problemami, jakie stawia przed nami współczesność. Perspektywę religijną poszerzamy o tematykę psychologiczną, społeczną i kulturalną. Nie dajemy gotowych recept. Stawiamy pytania i wskazujemy pewne wartości-drogowskazy, które mogą pomóc znaleźć właściwe rozwiązanie. Nie jesteśmy bowiem nikim więcej jak tylko towarzyszami ...w drodze. Przewodnikiem jest już Kto Inny.

Tytuł miesięcznika pochodzi z Cypriana Kamila Norwida: "drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona" (Bema pamięci żałobny rapsod). Pierwszym redaktorem naczelnym został Marcin Babraj OP. Jego następcą był Paweł Kozacki OP. Aktualnie naczelnym jest Roman Bielecki OP.

WIĘCEJ NA www.miesiecznik.wdrodze.pl

Najbliższe firmy medialne



Może Ci się spodobać