21/01/2025
Pielęgniczki z Ameryki Południowej! 🐟🐡🐠 Kto je miał? Kto je aktualnie hoduje? Kto je uwielbia? 😍🥰😘
W najnowszym wydaniu mA znajdziecie artykuł dra Huberta Zientka o tej fascynującej grupie ryb.
Poniżej fragment artykułu na zachętę.
Całość oczywiście w wydaniu drukowanym i PDF! 🩵
Te zazwyczaj piękne ubarwione ryby osiągają niewielkie rozmiary, są spokojne, towarzyskie i dość ruchliwe. Ich behawior tworzy cała gama ciekawych zachowań, zwłaszcza w okresie godowym. Niestety, osobniki oferowane dziś w handlu, a pochodzące z masowego chowu fermowego są niejednokrotnie dalekie od ideału w kwestii szeroko pojętej jakości hodowlanej. Wydelikacone (liczne mutacje barwne) i podatne na choroby, rozmnażane dekadami w sposób sztuczny, poddawane niekiedy działaniu czynników fizycznych i chemicznych – to wszystko sprawia, że i tak niedługie życie pielęgniczek ulega w akwarium jeszcze większemu skróceniu. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy ryby utrzymywane są w nieodpowiednich warunkach środowiskowych. Rozród sposobem zbliżonym do naturalnego nie jest częstym widokiem w amatorskiej hodowli. O tych i o innych ciekawych zagadnieniach związanych z tytułowymi bohaterkami traktuje niniejszy artykuł.
Ojczyzną omawianych pielęgniczek są oczywiście wody Ameryki Południowej. W większości są to tzw. black waters leśnych strumieni, zawierające duże ilości kwasów humusowych i garbników. Piaszczysto-żwirowe, miejscami zamulone dno usłane jest opadłymi liśćmi i zatopionymi gałęziami. Brzegi zaś są gęsto porośnięte przez roślinność błotną i bagienną. Ponadto ryby te występują w zbiornikach z nagrzaną i mętną wodą, miejscami gęsto zarośniętych podwodną roślinnością (bywa, że są to przydrożne rowy melioracyjne, małe oczka, a nawet większe wodopoje dla bydła). Wreszcie można je także spotkać w wodach o wysokiej przejrzystości, tzw. clear waters. A zatem, pielęgniczki południowoamerykańskie charakteryzuje duża plastyczność pod względem przystosowania do zmiennych warunków środowiskowych, w zależności od gatunku i miejsca jego występowania. Skwapliwie wykorzystują to w swoich akwariach ich liczni wielbiciele i to na całym świecie.
Chów
Omawiane ryby pochodzą w większości z obszarów, gdzie woda jest miękka (2–6ºn) i kwaśna (pH 4,0–5,5). Niemniej przez dziesięciolecia hodowli w niewoli znakomicie przystosowały się (większość gatunków) do chowu w wodzie średnio twardej, a nawet twardej (do 16ºn), o odczynie obojętnym, a nawet lekko zasadowym (pH 7,5). Optymalna temperatura wody to 24–26ºC, ale w okresie spoczynku płciowego nie należy, moim zdaniem, utrzymywać jej na górnym poziomie. Ryby są wtedy odporniejsze i bardziej żywotne. Powyższe fakty to kolejne nieodparte dowody na dużą plastyczność pielęgniczek, o której wspomniałem powyżej. Trzeba jednak pamiętać, że nie dotyczy to osobników pochodzących z odłowów w naturze. Te bowiem wymagają parametrów fizykochemicznych wody jak najbardziej zbliżonych do panujących w ich macierzystym siedlisku, przynajmniej w początkowym okresie.
W akwarium pielęgniczki najchętniej przebywają w strefie dolnej. Większość gatunków nadaje się do chowu w zbiorniku zespołowym, pod pewnymi wszakże warunkami. Przede wszystkim jego obsada musi być starannie dobrana. Zdecydowanie najlepszym dla nich towarzystwem są małe, stadne kąsaczowate (bystrzyki i zwinniki), spokojne pielęgnice (skalary, paletki) oraz inne łagodne gatunki, np. drobnoustki, aterynki, mniejsze łąźcowate, kirysy itp. Odradzam natomiast utrzymywania omawianych ryb wespół z żyworódkami, które mają szybką przemianę materii, dużo jedzą i wydalają, przez co szybko pogarszają jakość wody, zwłaszcza przy niewystarczającej jej filtracji. Także taksony dużo większe, a przy tym przekopujące intensywnie dno (np. większe karpiowate i sumowate, niektóre ziemiojady), są nieodpowiednim dla nich towarzystwem. Zaburzony wówczas dobrostan pielęgniczek można poznać po ich wyraźnie złym samopoczuciu, płochliwości, wyblakłym ubarwieniu, pogorszeniu kondycji itp. Gdy zaś dojdzie do osłabienia układu odpornościowego, ryby łatwo zapadają na liczne choroby.
Po przeniesieniu w nowe miejsce u pielęgniczek może występować wzmożona płochliwość. Dotyczy to szczególnie dorosłych, wyrośniętych osobników. Znacząco niweluje ją zwykle odpowiedni wystrój zbiornika. Chociaż, jak wspomniałem, przeważająca większość gatunków ma niewielkie rozmiary ciała (5–8 cm), to jednak przeznaczone dla nich akwarium nie powinno być zbyt małe, gdyż przy chowie grupowym może wówczas dochodzić do wzmożonych utarczek pomiędzy rybami (zwłaszcza samcami). Słabsze, zastraszone osobniki będą się stale chowały w kryjówkach, co niekorzystnie odbije się na ich zdrowiu i wybarwieniu. Samce niektórych gatunków wyznaczają sobie terytoria, których bronią przed intruzami (z reguły niezbyt zaciekle). Mleczak może też patrolować rewiry kilku nawet samic (są one na ogół dużo mniejsze).
Każdy hodowca przed zakupem określonego gatunku pielęgniczek powinien najpierw dogłębnie poznać jego biologię. W niej bowiem znajdziemy dużo wyczerpujących odpowiedzi na rozmaite pytania, na przykład na to, czy utrzymywać w akwarium tylko parę ryb, kilka par razem, czy też pokusić się o chów haremowy, gdzie na mleczaka przypada 2–4 samice (Dicrossus filamentosus, pielęgniczka kratkowana, ang. Lyretail checkerboard cichlid). Niemniej, wśród pielęgniczek są taksony o nietypowym behawiorze rozrodczym...