
12/02/2025
Nowe prawo lotnicze: rewolucja czy koniec swobody dla dronów?
No i stało się – Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o zmianie ustawy 'Prawo lotnicze oraz niektórych innych ustaw'. Sejm przekazał mu ją 24 stycznia 2025 roku, 6 lutego pojawił się prezydencki podpis i zapisy dokumentu wchodzą w życie 14 dni po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. Na jakie zmiany musimy się przygotować? Będzie lepiej, czy gorzej? Sprawdźmy!
Pierwsze zmiany, które omówimy, dotyczą ubezpieczenia OC. Dotychczas było ono dobrowolne, ale omawiana ustawa zmienia wszystko i operatorzy (nie piloci) będą zobligowani do wykupienia go. Nie określono jednak szczegółowego zakresu , czy minimalnej sumy gwarancyjnej jaka ma obowiązywać. Aspekty te zostaną poruszone w dodatkowych rozporządzeniach. Faktem jest, że po 9 miesiącach od wejścia w życie omawianej ustawy, każdy operator będzie zobligowany do posiadania stosownego ubezpieczenia, gdyż w tym samym momencie zacznie obowiązywać kara w wysokości 4000 zł nakładana z urzędu właśnie za brak OC.
Dlaczego po 9 miesiącach? Rządzący zapewne dają czas zarówno sobie, jak i towarzystwom ubezpieczeniowym na przygotowanie się do tej zmiany. Ustawodawcy muszą przygotować wcześniej wspomniane rozporządzenia, a towarzystwa i firmy ubezpieczeniowe odpowiednio skorygować swoje oferty.
Inną istotną kwestią, która poruszana jest w ustawie, to oświadczenia do NSTS/STS i wnioski o zezwolenia na operacje lotnicze złożone przez wejściem w życie tej ustawy. Jak czytamy w odpowiednim artykule, dokumenty te zachowują ważność do końca okresu, na jaki zostały wydane. Jak wiemy, prawo nie działa wstecz, dlatego wszelka dokumentacja zachowuje swoją moc.
Wyjątkiem są dokumenty i zezwolenia, których procedowanie nie zostało zakończone przed uprawomocnieniem ustawy. Te są umarzane z urzędu.
Ciekawostka, jaką znajdziemy w zapisach ustawy, to porządki w rejestrach. W artykule 24 ustawy czytamy, że na 12 miesięcy po wejściu w życie omawianego dokumentu, możemy spodziewać się wykreślenia z rejestru bezzałogowych statków powietrznych, które nie podlegają certyfikacji. Mowa tutaj o nowej klasyfikacji BSP. Zgodnie z artykułem 26 ustawy wykreślone zostaną także podmioty szkolące jedynie w zakresie BSP. Firmy prowadzące szkolenia zarówno na pilotów BSP, jak i w innych dziedzinach zyskają odpowiednią adnotację w systemie i pozostaną w nim. Istotny jest fakt, że ULC nie cofa podmiotom uprawnień. Zachowują one ważność do końca terminu.
Nowe obowiązki i kary dla operatorów dronów
Zanim przejdziemy do nowych zapisów, przypomnijmy, jak wyglądało to dotychczas. Przed wejściem w życie ustawy, każde naruszenie prawa i bezpieczeństwa było rozpatrywane indywidualnie przez sąd, co w praktyce kończyło się na karze grzywny. Operator dokonywał opłaty i sprawa była zakończona.
Nowa ustawa wprowadza istotne zmiany w tej kwestii, ponieważ kary będą znacznie wyższe, a taryfikator rozpoczyna się naprawdę błahymi przewinieniami. Co więcej, wszystkie kary będą nakładane administracyjnie, czyli bez możliwości odwołania, bez prób obrony i tłumaczeń.
Aby nakreślić temat przewinień i kar, podamy kilka przykładów. Brak wpisu do rejestru operatorów to kara w wysokości 10 000 zł. Tyle samo zapłacimy za brak zezwolenia na wykonanie operacji lotniczej. Brak naniesienia numeru operatora na obudowę BSP grozi mandatem w wysokości 300 zł, a każde (!) naruszenie warunków kategorii otwartej będzie kosztować 4000 zł. Wysoko prawda? To jednak nie wszystko.
Prawdziwą kontrowersję i absurd zauważamy w związku z karaniem operatora i pilot za te same wykroczenia bez względu na to kim jest osoba pełniąca daną funkcję. Co to w praktyce może oznaczać? Jeżeli operator i pilot to ta sama osoba – zostanie podwójnie ukarana przynajmniej za niektóre wykroczenia...
Jak rozpatrywane są naruszenia?
Wiele naruszeń (jeżeli nie są ewidentne) identyfikowane jest na podstawie instrukcji obsługi producenta. Krótko mówiąc, jeżeli producent napisał, że lot w danych warunkach nie jest wskazany i trafimy na skrupulatnego kontrolera – zapłacimy.
Co może spowodować ta ustawa?
Nietrudno się domyślić, że ustawa w tym kształcie zniechęci nowe osoby do pasji, jaką jest droniarstwo, a obecni operatorzy poważnie zastanowią się, czy nadal chcą korzystać z BSP. Wszyscy będą bali się, że gdy tylko wzniosą drona w powietrze lub (co gorsza) wezmą go do ręki – otrzymają karę, bo kontrolować pilotów i operatorów mogą nie tylko służby związane z ULC...