16/01/2022
“Po co mi ten Facebook?” - pytanie częściej padające niż mogłoby się wydawać stało się pewnego rodzaju standardem w rozmowach z nowymi i nieświadomymi możliwości SM klientami. 😕 Oto 3 kluczowe argumenty dlaczego warto rozpocząć właśnie od Facebooka. 😇
1️⃣ Argument - To pytanie jest źle sformułowane.
Podejmując jakiekolwiek decyzje związane z marketingiem, musisz zapomnieć o tym, czego T y potrzebujesz. Liczy się tylko to, czego potrzebują Twoi klienci - a oni są na Facebooku, kropka.
Kiedyś firmy konkurowały w kategoriach produktowych - producenci garniturów konkurowali z producentami garniturów i najważniejsze były cechy, funkcje czy cena danych produktów.
Z biegiem czasu, rynek rósł, ewoluował - powstały nowe firmy czy produkty, naturalnie podsycając oczekiwania konsumentów. Nagle okazało się, że producenci garniturów konkurują z producentami zegarków i krawatów, ponieważ wszyscy zapewniają realizację tej samej potrzeby - luksusu, podkreślenia statusu społecznego czy majętności. Musiało to pociągnąć za sobą zmiany w marketingu i właśnie ta największa rewolucja dotyczy roli, jaką odgrywają media społecznościowe na etapie odkrywania (“product discovery”).
Kilka przesunięć palcem w dowolnym kierunku (góra/dół) dzielą Cię od całkowitej zmiany tematu - być może tam niżej czeka na Ciebie atrakcyjna oferta od sklepu, który niedawno odwiedziłeś, ale nie dokończyłeś zakupów, a może ciekawy news z serwisu informacyjnego, pod którym Twoi znajomi zażarcie debatują. Chwilę później natkniesz się na zabawne video, mema wrzuconego przez swojego znajomego czy zdjęcia rodziny lub kogoś znanego, propozycję serialu do obejrzenia na Netfliksie czy nowej playlisty na Spotify.
Jak widzisz, trwa wojna o Twoją uwagę. A to komu zatem poświęcisz swój czas zależy tylko od ciebie. Jeśli chcesz zostać odkryty przez potencjalnych klientów, udaj się tam, gdzie jest ich najwięcej!
2️⃣ Argument - nie ma Cię na Facebooku - Twoje miejsce zajmuje konkurencja.
Przemyślana, strategiczna komunikacja pozwala marce kształtować narrację, a odmówić sobie obecności w tej przestrzeni, to jak strzelić sobie samemu w kolano! Ustępujemy w ten sposób miejsca konkurencji, która może wpływać na decyzje zakupowe naszych klientów i budować z nimi więź. Zadaje im pytania, słucha odpowiedzi i coraz lepiej radzi sobie z rozwiązywaniem ich problemów.
Częstym błędem przedsiębiorców jest myślenie, że klienci poświęcają tyle samo czasu na analizę produktów i konkurencji, co specjaliści w tej dziedzinie, jednak większość decyzji podejmujemy impulsywnie, internalizujemy zewnętrzny przekaz i upewniamy się w decyzji, że "coś będzie dla nas lepsze". Na to poczucie ma wpływ wszystko; od logo i kolorów, przez opakowania, wystrój sklepu, obsługę i, finalnie, komunikację. Błędy poznawcze są więc najlepszym sprzymierzeńcem marketerów, a najskuteczniejsi z nich potrafią nimi umiejętnie manipulować, by zwrócić uwagę na produkt.
3️⃣ Argument - Facebook leczy czy gorszy od Google?
Dzięki rozbudowanej analityce, Pixelowi Facebooka, możliwości budowania katalogów produktów i podpinania UTM-ów na Facebooku, możemy być z naszymi klientami na każdym etapie ich zakupowej podróży.
Odzyskiwanie porzuconych koszyków, czy też dostarczanie wartościowego contentu przez dłuższy czas, by w odpowiednim momencie skapitalizować pozyskane zainteresowanie - to bardzo zero-jedynkowe działania, które generują łatwo policzalny zwrot.
🟡 Podsumowując - Facebook sam w sobie jest kompletnym i wystarczającym kanałem dystrybucji dla coraz szerszej grupy firm (w tym również B2B). 😎
Pytanie brzmi - czy stać Cię na to, aby zrezygnować z tych możliwości? 🤔