Libelciak

Libelciak Media_ZST LIBELCIAK przekształca się w Media_ZST, by zasygnalizować, że mimo zmiany lokalizacji i upływu czasu, wciąż chcemy i potrafimy pisać.

OPIEKUN REDAKCJI: Monika Kantorska- Suty

REDAKTORZY: Pola Koniec, Oliwia Rzepecka, Kinga Ciemnoczołowska, Natalia Czyż, Marcelina Woźniak, Zuzanna Woźniak, Jagoda Trojanowska, Patrycja Siwiak, Julia Kosmatka, Sandra Krawczyk, Katarzyna Kłopot, Karolina Burzyńska, Brajan Knop. Wydawnictwo: Zespół Szkół Technicznych w Kcyni. ZST w Kcyni
Województwo: Kujawsko- Pomorskie
Powiat: Nakielski
ul. Jurczyka 3, 89- 240 Kcynia

 Parking czy labirynt? Oto jest pytanie!Zadaję je sobie za każdym razem, kiedy parkuję na naszym szkolnym parkingu. Zada...
11/10/2021



Parking czy labirynt? Oto jest pytanie!

Zadaję je sobie za każdym razem, kiedy parkuję na naszym szkolnym parkingu. Zadanie z matematyki, wzór skróconego mnożenia, imiesłowy przysłówkowe - rzeczy, które wydają ci się trudne wcale takie nie są! Uwierz mi! Bo jeśli nie próbowałeś wyjechać z naszego parkingu, niewiele możesz powiedzieć o trudnych zadaniach!

Samochody są tutaj jak puzzle – parkują blisko siebie bez możliwości przejścia. Rano muszę być jak Bolt lub Hamilton – pobijam swoje rekordy, by przyjechać jako pierwszy i zająć sobie miejsce. Nawet kiedy mi się uda, zdarza się, że nauczyciele każą mi zmienić miejsce, bo" "Tu w zasadzie parkują pracownicy". Czuję wtedy smak porażki jak polscy kibice na Euro.

Ale oczywiście nie poddaję się i szukam dalej. Szukam skrawka parkingu jak polscy uczniowie sensu w chodzeniu do szkoły, a znalezienie takiego miejsca jest satysfakcjonujące jak dobra ocena z kartkówki, na którą nic nie umiałeś! Zdarza mi się poznać ten smak.

Łatwiej byłoby jednak, gdyby osoby korzystające z parkingu nie myślały tylko o sobie jak Neron w Rzymie, więc może dla dobra i spokoju wszystkich, zanim zaparkujemy, pomyślmy o innych i nie blokujmy się wzajemnie.

Autor: Brajan Knop
Zdjęcie: Brajan Knop

07/10/2021

Już od poniedziałku ruszamy z naszymi felietonami...
Jako pierwszy na temat trudów parkowania wypowie się Brajan Knop:)

24/09/2021

Wkrótce wracamy!

Zuzia Kacprowicz z III EITp pracuje nad grafiką, a nowi redaktorzy z klas I LO i I EIT ćwiczą swoje umiejętności w redagowaniu felietonów...

Tekst: Kacper JuchaGrafika: Zuzanna KacprowiczChcieć, a mieć, czyli o drodze do muskulatury.Do normalności przeszło dzie...
13/10/2020

Tekst: Kacper Jucha
Grafika: Zuzanna Kacprowicz

Chcieć, a mieć, czyli o drodze do muskulatury.

Do normalności przeszło dzielenie się swoim życiem w Internecie. Nie jest to wśród naszego pokolenia ani kontrowersyjne, ani dziwne. Jednak od jakiegoś czasu, przeglądając media społecznościowe da się zaważyć, że coraz więcej ludzi udostępnia nie tylko swoje selfie z wakacji, lecz chce pokazać swoje zainteresowania, swój styl życia.
Wśród młodzieży coraz popularniejsze staje się bycie fit. Jest to głownie spowodowane modą kreowaną i Internecie. Mężczyźni i kobiety chcieliby dobrze wygadać, prowadzić zdrowy tryb życia, podobać się płci przeciwnej, ale presja społeczeństwa, strach przed ocenianiem przez innych (którego osobiście nie rozumiem) jest tak duży i częsty, że boją się zacząć, np. wybrać się na siłownię. Często więc ludzie zaczynają ćwiczyć w grupie, z przyjaciółmi. To prowadzi do rozprzestrzeniania się zainteresowania. Są też ludzie którzy chcą, ale „nie mają możliwości”- nic bardziej mylnego...

Krzesło, drążek i chęci

Jeżeli nie masz dostępu do siłowni, albo boisz się na nią iść jako początkujący, a bardzo interesuje cię kulturystka możesz samodzielnie kupić sztangę wraz z obciążeniem (np. używany sprzęt by ograniczyć wydatki), wygospodarować sobie trochę miejsca i zacząć swoja przygodę w domu. Alternatywą na rozwój fizyczny bez wydawania pieniędzy na sprzęt jest ćwiczenie z wykorzystaniem własnej masy ciała – kalistenika. Wystarczy podłoga, krzesło, drążek i dużo chęci. Bez względu na to, którą drogą pójdziemy, musimy być bardzo cierpliwi i wytrwali. Budowanie masy mięśniowej to bardzo długi i monotonny proces, który może potrwać nawet kilka lat, na szczęście już w czasie pierwszych treningów łatwo złapać bakcyla.

Dobry plan to połowa sukcesu

Na sam początek należy wybrać odpowiedni plan treningowy. Wybieramy go pod kątem naszych celów i stopnia zaawansowania. Dla osób początkujących najlepszy będzie full body workout (FBW), który angażuje prawie wszystkie partie mięśniowe oraz umożliwia progres z treningu na trening. Przez pierwszy miesiąc wykonujemy go 3 razy w tygodniu z dniem przerwy na odpoczynek, czyli ćwiczymy np. poniedziałek, środa, piątek. Po miesiącu zwiększamy objętość do 4 sesji treningowych tygodniowo.

Liczymy kalorie

Sam wysiłek fizyczny to nie wszystko. 50% sukcesu to odpowiednia dieta. Jeśli chcemy budować siłę i mięśnie musimy być w nadwyżce kalorycznej. Prościej mówiąc - musimy jeść więcej niż zwykle. W tym celu musimy znać nasze „0” kaloryczne, czyli ilość kalorii, którą dostarczamy, żeby normalnie funkcjonować. Nasze zapotrzebowanie kaloryczne możemy obliczyć za pomocą wirtualnego kalkulatora BMR. Przykładowo mężczyzna ważący 70 kg, mierzący 175 cm wzrostu o średniej aktywności fizycznej w tygodniu powinien jeść ok. 2950 kcal.

Mikro i makro

Kolejną ważna kwestią w diecie są mikro- i makroskładniki, które spożywamy wraz z jedzeniem. Skupmy się bardziej na makroskładnikach - białkach, tłuszczach i węglowodanach. Nie ma idealnych proporcji między nimi, ale przyjmuje się, że osoby aktywne fizycznie powinny spożywać 1.8-3.2 g białka na każdy kilogram masy ciała. Rozkład makro składników dla naszego trenującego mężczyzny, który spożywa 2950 kcal wygląda następująco: 140g białka, 98g tłuszczu, 375g węglowodanów. Wiem, że zjedzenie tak dużej ilości białka początkowo może być trudne, lecz z pomocą przychodzi nam odżywka białkowa, czyli jak wielu ludzi mylnie sądzi „magiczny proszek”, dzięki któremu urośniemy.
Suplementy to, jak sama nazwa mówi, uzupełnienie. Odżywka białkowa, czyli sproszkowana forma białka roślinnego, czy zwierzęcego (zależy, jakie wybierzmy) ma być dla nas pomocą w zjedzeniu odpowiedniej ilość białka. Nie może być to nasze główne źródło protein.
Kolejnym a zarazem ostatnim suplementem, na który warto zwrócić uwagę jest kreatyna. Kreatyna jest to związek chemiczny, który występuje naturalnie w przyrodzie. Suplement, który jest najlepiej przebadany, a jego działanie potwierdzają badania naukowe. Co nam daje jego stosownie? Maksymalizuje nasycenie kreatyny w mięśniach, co powoduje ich szybszy wzrost i zwiększa siłę. Brzmi to jak niedozwolony, chemiczny środek, który sprawi, że będziemy rośli „jak na drożdżach”. Wielu ludzi ma takie przekonanie, jednak nie wiedzą, że sami spożywają ją, jedząc wieprzowinę lub wołowinę. 5 g kreatyny dziennie oznacza maksymalne nasycenie!

Zasłużony odpoczynek

Jeżeli wykonaliśmy już nasz wysiłek fizyczny i zjedliśmy nasz posiłek po treningowy czas na odpoczynek. Nie możemy zapomnieć o regeneracji, która jest równie ważna jak trening siłowy. Większość początkujących ma zwykle dużo energii i zaangażowania na treningu, ale pamiętajmy, że kulturystka to nie sprint tyko długi maraton i musimy sumienie i cierpliwie dążyć do celu, by nie nabawić się kontuzji w przyszłości.

Moje życie w NettetalMając 6 lat, przeprowadziłam się z moją rodziną do Niemiec, a konkretnie do Nettetal. Pierwsze dwa ...
05/10/2020

Moje życie w Nettetal

Mając 6 lat, przeprowadziłam się z moją rodziną do Niemiec, a konkretnie do Nettetal. Pierwsze dwa lata były wyjątkowo trudne. Potrzebowałam dwóch lat, zanim poradziłam sobie z blokadą – nie chciałam się uczyć i sprawiało mi to wielką trudność.

Z dnia na dzień poznawałam coraz więcej ludzi. Wielu z nich pochodziło, jak ja, z Polski. To oni mi pomagali, gdy miałam problemy. Rodzice zapisali mnie też na indywidualne zajęcia z języka niemieckiego oraz do świetlicy, która znajdowała się w szkole. Tam zostawałam do godziny 16. Po dwóch latach nastąpiła pozytywna zmiana – zaczęłam bez problemu rozmawiać z niemieckim akcentem. Koledzy mnie chwalili, a ja odzyskałam radość życia. Wszystko zaczęło się naprawdę dobrze układać. Mijały lata…. Czułam się jak u siebie. Tymczasem po dziewięciu latach, jak grom z jasnego nieba, spadła na mnie wiadomość…

Wracamy do Polski!

Od początku byłam temu przeciwna. Próbowałam przekonać rodziców, żebyśmy zostali jeszcze dwa lata. Zależało mi, żeby dokończyć szkołę. Niestety nie udało się! Musiałam pożegnać się z moją klasą, z przyjaciółmi, ze znanymi miejscami. To było dla mnie bardzo trudne!

Wróciliśmy do Polski. Nie czułam się tu dobrze. Chciałam wrócić do Niemiec, do swojej starej szkoły.

12 października 2019 r. po raz pierwszy przyszłam do nowej szkoły. Na szczęście okazało się, że mam bardzo fajną klasę! Niestety takich plusów jest niewiele.

Ciągle mam dużo problemów z polską gramatyką i ze zrozumieniem wielu zadań. Nie mogę też przyzwyczaić się do szkolnych zmian – w Niemczech jest o wiele łatwiej niż tutaj!
To, co dziś robimy na matematyce, tam robiłabym za cztery może nawet pięć lat! Wiem, że musi minąć sporo czasu, zanim do wszystkiego przyzwyczaję się na nowo. Staram się, ale potrzebuję też wyrozumiałości i pomocy. Największe wsparcie otrzymuję od przyjaciela, który pomagał mi zanim wróciłam do Polski. Teraz też jest przy mnie, pomaga mi zaaklimatyzować się i poradzić sobie z wszystkimi sprawami i problemami.

Jestem u siebie?

Jeszcze w grudniu trudno byłoby mi powiedzieć, że jestem u siebie. Byłam przeciwna temu pomysłowi i buntowałam się. Ale jest coraz lepiej. Powoli się przyzwyczajam i zaczynam czuć się tutaj jak u siebie. Gdybym miała teraz wybierać, czy zostać w Polsce czy wrócić Niemiec, chyba zdecydowałbym się zostać. Poznałam tutaj wielu wspaniałych ludzi, spędzam więcej czasu z moją rodziną i nie chcę kolejnej wielkiej zmiany w moim życiu, bo już nawet zaczynam cieszyć się, że tu jestem!

Klaudia Kasperek - uczennica klasy II LO
Autorka grafiki: Zuzanna Kacprowicz z klasy II EI

19/09/2020

Już niedługo wracamy z naszymi Libelciakowymi artykułami 😀

24/04/2018

Salvador Dali i My w Żninie - relacja Mai Czarneckiej w 29 numerze LIBELCIAKA.
Zapraszamy do lektury:)

Hubert Nowak na okładce 29 nr LIBELCIAKA
24/04/2018

Hubert Nowak na okładce 29 nr LIBELCIAKA

W drodze na studia wstąp do Libelta!Dziś rozpoczęliśmy cykl spotkań z uczniami klas III Gimnazjum im. Powstańców Wielkop...
26/03/2018

W drodze na studia wstąp do Libelta!

Dziś rozpoczęliśmy cykl spotkań z uczniami klas III Gimnazjum im. Powstańców Wielkopolskich w Kcyni w celu zaprezentowania im oferty edukacyjnej naszej szkoły. Jutro ruszamy do Dziewierzewa i do Mycielewa, a w środę do Chwaliszewa, aby przekonywać, że nasze LO to dobry wybór!

12/12/2017
Ty też czekasz na finał?Niespełna dwa dni dzielą nas od V Gali LBELCIAKA. Zwycięzcy zostali wybrani! Charakterystyki prz...
12/12/2017

Ty też czekasz na finał?

Niespełna dwa dni dzielą nas od V Gali LBELCIAKA. Zwycięzcy zostali wybrani! Charakterystyki przygotowane! Koperty zapieczętowane! Finał w czwartek o godzinie 10.45!

A dla przypomnienia prezentujemy sylwetki laureatów czterech poprzednich edycji Gali LIBELCIAKA.

07/12/2017

Już za tydzień, w czwartek po V GALI będziecie mogli kupić najnowszy numer LIBELCIAKA!
Cena: Za jedyne 2 zł... Albo jak kto woli: Jedynie za 2 zł:)

04/12/2017

Wszystkim, którzy przyłączyli się do naszej zabawy i głosowali na swoich kandydatów w plebiscycie V GALI LIBELCIAKA serdecznie dziękujemy.

REDAKCJA

03/12/2017

Jeszcze tylko kilka godzin (do godz. 18.00) możecie głosować na Waszych kandydatów w redakcyjnym plebiscycie "GALA LIBELCIAKA"!
ZAPRASZAMY DO ZABAWY!
Wpisujcie w komentarzu nazwę kategorii i nazwisko swojego kandydata!

ARTYSTA ROKU:
NATALIA MADZIŃSKA
KLAUDIA MOTYKA
KACPER KOZŁOWSKI

OSOBOWOŚĆ ROKU:
MACIEJ STARZOMSKI
MAJA CZARNECKA
MARGARETTA KRÓL

SPOŁECZNIK ROKU:
MICHALINA ŚLIWIŃSKA
MACIEJ STARZOMSKI
JULIA RYBAK

SPOTROWIEC ROKU:
AGNIESZKA KUBIJK
ŻENSKA DRUŻYNA PIŁKI RĘCZNEJ
DOMINIKA GRZEGOREK

LIBELCIAK ROKU:
STARZOMSKI MACIEJ
DOBRAWA ŚWIDER
AGATA SZARWARK
HUBERT NOWAK

ZŁOTY LIBELCIAK:
ROBERT KONIEC
MARLENA SZYMCZAK
DOBROMIŁA SIEWKOWSKA
MAŁGORZATA NOWAKOWSKA
Czekamy na Wasze głosy:)

30/11/2017

Jeszcze tylko do niedzieli można głosować na swoich kandydatów do tytułów LIBELCIAKA😊
Zapraszamy! Wasze głosy ułatwią komisji wybór 😊 Lista nominowanych na stronie LIBELCIAK.

Już wszystko wiemy! Zajęliśmy I miejsce😊
27/11/2017

Już wszystko wiemy! Zajęliśmy I miejsce😊

Czekamy w auli KPCN w Bydgoszczy... Rozpoczęcie XXV Konkursu Gazet Szkolnych
27/11/2017

Czekamy w auli KPCN w Bydgoszczy... Rozpoczęcie XXV Konkursu Gazet Szkolnych

26/11/2017

V GALA LIBELCIAKA 14 grudnia!

Tymczasem prezentujemy listę osób nominowanych w naszym 5. redakcyjnym plebiscycie.
Możecie ułatwić nam wybór - głosujcie, wpisując w komentarzu nazwę kategorii i nazwisko kandydata z listy!

ZAPRASZAMY DO ZABAWY!

ARTYSTA ROKU:
NATALIA MADZIŃSKA
KLAUDIA MOTYKA
KACPER KOZŁOWSKI

OSOBOWOŚĆ ROKU:
MACIEJ STARZOMSKI
MAJA CZARNECKA
MARGARETTA KRÓL

SPOŁECZNIK ROKU:
MICHALINA ŚLIWIŃSKA
MACIEJ STARZOMSKI
JULIA RYBAK

SPOTROWIEC ROKU:
AGNIESZKA KUBIJK
ŻENSKA DRUŻYNA PIŁKI RĘCZNEJ
DOMINIKA GRZEGOREK

LIBELCIAK ROKU:
STARZOMSKI MACIEJ
DOBRAWA ŚWIDER
AGATA SZARWARK
HUBERT NOWAK

ZŁOTY LIBELCIAK:
ROBERT KONIEC
MARLENA SZYMCZAK
DOBROMIŁA SIEWKOWSKA
MAŁGORZATA NOWAKOWSKA

Czekamy na Wasze głosy:)

I znów miła niespodzianka! Po raz czwarty otrzymaliśmy zaproszenie na uroczystość rozstrzygnięcia konkursu w Bydgoszczy!...
21/11/2017

I znów miła niespodzianka! Po raz czwarty otrzymaliśmy zaproszenie na uroczystość rozstrzygnięcia konkursu w Bydgoszczy! To może oznaczać tylko jedno - nasza gazetka ciągle podoba się jurorom:)

25/10/2017

„Dzień bez telefonu”

Cel

Celem tej inicjatywy było zwrócenie uwagi wszystkich użytkowników na zagrożenia związane z nadmiernym i bezkrytycznym korzystaniem z urządzeń telekomunikacyjnych takich jak telefon czy Internet.

Pomysł

Cała akcja została wymyślona w zeszłym roku szkolnym przez wychowanków naszej obecnej wychowawczyni pani Moniki Kantorskiej-Suty. Niestety im nie udało się zrealizować tego projektu ,bo po prostu mieli za mało czasu. W tym roku to my przejęliśmy i wprowadziliśmy w życie pomysł naszych starszych kolegów. Dlaczego? Wydał nam się atrakcyjny!

Przygotowania

Przygotowywać się zaczęliśmy już w połowie września. Najpierw pani wszystko nam wytłumaczyła i pokazała to, co zostało zrobione w zeszłym roku, później postanowiliśmy podzielić się zadaniami. Każdy z nas miał coś do zrobienia, bo czasu było mało, zaś pracy sporo. Byłam zdziwiona zaangażowaniem moich kolegów i koleżanek. Wszyscy bardzo poważnie potraktowali swoje zadania i starali się zrobić wszystko najlepiej jak potrafili. Myślę, że każdemu z nas zależało, aby wszystko wyszło jak najlepiej.

Konkurencje

Żeby zachęcić uczniów naszej szkoły do włączenia się w akcję, zorganizowaliśmy dwa konkursy. Pierwsza konkurencja wymagała, aby każda z klas wybrała sobie kolor koszulek, a na nich umieściła napis „Mogę żyć bez telefonu” , by do projektu przyłączyli wychowawcy, postanowiliśmy przyznawać dodatkowy punkt, jeśli wychowawca również miał taka koszulkę. Drugi konkurs miał pobudzić kreatywność uczniów, gdyż każda klasa musiała przygotować transparent promujący rozsądne korzystanie z telefonu.

Wielki dzień

Po wejściu do szkoły od razu zaczynamy rozwieszać hasła, które naprawdę dają do myślenia. Rozwieszamy ponad 100 kartek! Cała szkoła jest obklejona, więc trudno nie przeczytać choć kilku haseł. Po skończonej pracy przebieramy się w nasze białe koszulki i idziemy na lekcje. Już na drugiej przerwie widzimy, że wszyscy poubierani są w koszulki z hasłem „Mogę żyć bez telefonu”.
– Super! Jest reakcja! O to nam chodziło!
Zaczynamy też zbierać telefony od osób, które chcą udowodnić, że potrafią bez nich żyć. Żeby to rozstanie było łatwiejsze, obiecujemy, że nagrodą za oddanie telefonu jest karteczka, która zwalnia z kartkówek oraz odpowiedzi ustnych na wszystkich lekcjach. Chętnych nie brakowało!

Trawa lepsza niż telefon?

Na 5 lekcji idziemy na spacer po mieście, aby wyjść z naszą akcją do mieszkańców Kcyni. Bierzemy ze sobą transparenty i ulotki z hasłami. Wchodzimy do każdego sklepu, rozdajemy ulotki na ulicy. Ludzie reagują różnie – jedni nie chcą żadnych kartek, inni rozpoczynają dyskusję, jeszcze inni głośno niedowierzają, że zrezygnowaliśmy dziś z telefonów. Ale wiele osób jest bardzo pozytywnie nastawionych. Śmieją się i komentują. Jedna pani przyznaje: „Ja to bym nie mogła tak bez telefonu, bo jak ja faceta znajdę?!” Pewien mężczyzna z kolei głośno przekonuje: „Macie racje dzieci! Lepiej trawę pojarać niż oglądać ten telefon” Na szczęście tego komentarza nie słyszała nasza wychowawczyni... Odwiedzamy też Burmistrza, który bardzo entuzjastycznie reaguje na nasz pomysł i nawet jest gotowy oddać swój telefon. Oczywiście nie przyjmujemy go, bo kto jak kto, ale Burmistrz nie powinien żyć bez telefonu!

Trudna decyzja

Po wejściu do klasy przychodzi ten trudny moment wyboru zwycięzców obu konkursów. Po dość długiej dyskusji uznajemy, że najlepszy transparent wykonała klasa 1 LO! Plakat ten jest bardzo estetyczny, ciekawy i wymowny. Natomiast w liczbie koszulek wygrywa klasa 3 LO – 105% i 34 jednakowe koszulki z nadrukiem „Mogę żyć bez telefonu” zrobiły swoje!

Słodkie zakończenie

Następnego dnia podziękowaliśmy wszystkim klasom. Zwycięzcy otrzymali słodką nagrodę w postaci pączków ułożonych w tort. Także my – organizatorzy zostaliśmy nagrodzeni za zaangażowanie. Pączki były pyszne!
Dziękujemy bardzo wszystkim, którzy nam pomagali i brali udział w naszej akcji. Nie ukrywam też, że jesteśmy dumni z siebie, że udało nam się to wszystko zorganizować i wcielić w życie.

08/10/2017

O wojnie, o brudzie i o powstawaniu słodyczy

Autor: Maja Czarnecka

W piątek 6 października wybraliśmy się razem z innymi trzecimi klasami na wycieczkę do Bydgoszczy. Rano pełni emocji zgromadziliśmy się pod szkolą i czekaliśmy na autobus. Towarzyszyli nam organizatorzy wycieczki i nasi opiekunowie, panie Monika Kantorska-Suty, Grażyna Gacka oraz Anna Spychalska. Planowaliśmy wyjechać o godzinie 8:00, ale mieliśmy lekkie opóźnienie, jednak nic nie było w stanie zepsuć naszych dobrych nastrojów. Kiedy wreszcie ruszyliśmy, okazało się, że mamy bardzo miłego i zabawnego kierowcę, który trochę z nami pożartował. Podróż minęła nam miło i bez żadnych problemów. Słuchaliśmy muzyki i rozmawialiśmy, więc każdy dobrze się bawił. W takich nastrojach dotarliśmy do Exploseum.

O wojnie…

Chłód. Podziemne wąskie korytarze. Podążamy nimi za przewodniczką. Czym dłużej zwiedzamy, tym bardziej dociera do nas tragedia, która rozgrywała się tutaj w czasie wojny.
DAG jedno z największych przedsiębiorstw zbrojeniowych III Rzeszy usytuowane właśnie na terenach Bydgoszczy. Niewielu o tym wiedziało w czasie wojny, niewielu wie o tym dziś. Tymczasem tam ginęły codziennie dziesiątki ludzi. Jedni w wyniku eksplozji nitrogliceryny, która była tu produkowana, kolejni w skutek wycieńczenia, niewolniczej pracy, poparzeń i chorób spowodowanych ciągłym kontaktem z substancjami szkodliwymi. To historia okrutna! Tym bardziej więc truchleję, kiedy wśród tysiąca pięciuset zachowanych tabliczek identyfikacyjnych trafiam na tę z nazwiskiem „Maks Czarnecki”... Czy to ktoś z mojej rodziny pracował w tym piekle? Czy zginął? Pytania kłębią mi się po głowie jeszcze teraz...
My dzięki tej wizycie już wiemy , jaką tragedią może być wojna i jakie mamy szczęście, że żyjemy w czasach pokoju.

O brudzie…

Mimo niezbyt zachęcającego śródtytułu po wejściu do Muzeum Mydła i Historii Brudu zaskakuje mnie nastrój, który tam panuje. W powietrzu unosi się zapach mydła w najróżniejszych kształtach i kolorach. Leżą na półkach, w miseczkach, na wystawach i na stoliczkach. Pomieszczenia są ładne i schludne. Jest ciepło i przyjemnie. Każdy z nas produkuje własne mydło zaskoczony tym, jakie to proste. Wystarczy chwila uwagi, barwnik, dowolne ozdoby oraz magiczny kisiel…
To muzeum inne niż wszystkie. Przewodniczka opowiada nam historie higieny, z którą na przestrzeni wieków było naprawdę różnie...
A my dzięki tej wizycie możemy docenić to, w jak czystych i higienicznych czasach żyjemy, bo kiedy tylko pomyślę o średniowieczu... Brrr!

O powstawaniu słodyczy…

W świetnych nastrojach, z finezyjnym mydełkiem własnej produkcji, udajemy się do „Karmelowej Krainy” czyli manufaktury słodyczy. Już na progu czuję piękny, słodki zapach karmelu i aromatów. Wokół roi się od lizaków o tęczowych barwach. Cukierki wiszą w rożkach na wieszaczkach, leżą na półkach i stoliczkach. Wnętrze jest bardzo kolorowe i przytulne. Rozglądam się za stosownym smakołykiem dla siostry. Chłopaki szukają cukierków o smaku „whisky”, kilku się udaje, ale reszta musi zadowolić się „czerwonym winem”, hitem okazuje się jednak smak sernikowy!
Z zaciekawieniem słucham o masie karmelowej i o pracy karmelarza. Panie dwoją i się i troją, żeby nawiązać kontakt, a tymczasem masa na cukierki staje się coraz bielsza! Chwilę później próbujemy „ciepłe cukierki”, a następnie każdy z nas samodzielnie przygotowuje własnego lizaka. To naprawdę nie jest trudne! Tutaj jest naprawdę słodko!
A ponadto już wiemy, jak powstają nasze ulubione lizaki, że zrobienie ich wcale nie jest takie skomplikowane, a co najważniejsze – że szkolne wycieczki mogą uczyć, bawić i zaspokajać apetyt każdego łasucha.

08/10/2017

O wojnie, o brudzie i o powstawaniu słodyczy...

Artykuł już wkrótce:)

Adres

Ulica Jurczyka 3
Kcynia
89-240

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Libelciak umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Widea

Udostępnij

Kategoria


Inne Kcynia firmy medialne

Pokaż Wszystkie

Może Ci się spodobać