14/12/2024
POLITYKA Energia w UE jest za droga wg Tuska…
Czy zmieni się polityka energetyczna?
ENERGIA w Europie nie może być dwa, trzy razy droższa niż USA czy Chinach, nie mamy wtedy szans – mówi premier Donald Tusk. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówi natomiast, że polityka Europejskiego Zielonego Ładu, która doprowadziła do wzrostu cen energii w UE, będzie kontynuowana. Kto ma rację?
OSTATNIO usłyszeliśmy kilka zaskakujących słów premiera Donalda Tuska o polskiej i unijnej energetyce. Pod koniec listopada mówił, że gospodarka europejska musi stać się na nowo potęgą wzrostu, potęgą, która nie boi się żadnej konkurencji.
Dodał, że w tej chwili „poprzez ograniczenia, przesadne regulacje, czasami naiwne ambicje dotyczące ochrony całej planety” Europa staje się coraz mniej konkurencyjna. Podkreślił, że zmiany trzeba zacząć od cen energii.
Energia w Europe jest dwa-trzy razy droższa niż w Stanach Zjednoczonych.
- Energia w Europie nie może być dwa, trzy razy droższa od energii w Stanach Zjednoczonych czy Chinach, nie mamy wtedy szans – stwierdził Tusk cytowany przez PAP.
Te same słowa o drogiej energii w Europie Tusk wypowiadał na początku listopada, kiedy brał udział w szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej (EWP) i nieformalnej Radzie Europejskiej w Budapeszcie.
- Obiecałem sobie, że nie będę tu o poprzednikach mówił, ale warto jednak mieć świadomość, ile setek miliardów złotych zostało zmarnowanych i nie zostało wykorzystane na szybszą transformację energetyki. Nie dość, że Europa ma energię średnio dwa i pół raza droższą niż Stany Zjednoczone, to my jesteśmy niestety w czołówce cen energii — powiedział Donald Tusk, również cytowany przez PAP.
Dodał, że na szczycie w Budapeszcie „wszyscy bez wyjątku mówili, że jak my możemy gadać o bezkonkurencyjności europejskiej gospodarki, jeżeli będziemy mieli najdroższą energię w świecie”.
- Długo myślałem, czy powiedzieć to wprost, ale powiem. Niektóre założenia dotyczące emisji CO2 rozbrajają europejską gospodarkę. Nawet w tak oczywistych kwestiach, jak energetyka wodorowa - stwierdził premier.
- Mamy teraz ograniczenia, które każą nam myśleć w perspektywie tylko o tzw. wodorze zielonym, czyli tym wytwarzanym zeroemisyjnie, i nie brać pod uwagę energetyki wodorowej, z udziałem innych kolorów wodoru. Nie chcę tu wchodzić w te fizyczno-chemiczne dywagacje, ale chodzi o mniej idealnie czysty wodór, a i tak czysty wodór, w porównaniu do tradycyjnych źródeł energii — dodał.
Tusk mówi, że musimy rozwijać energią wiatrową
Niewiele wcześniej, bo w połowie października Donald Tusk uczestniczył w Europejskim Forum Nowych Idei (EFNI) w Sopocie, gdzie również mówił o energetyce. Jak powiedział, rozwój energii odnawialnej, czyli np. nowoczesne wiatraki, to przedsięwzięcie, które może rozstrzygnąć o dostępie do tańszej energii. To z kolei jest kluczową kwestią dla konsumentów i przedsiębiorców.
- Nowe wiatraki, budowane na morzu, docelowo wygenerują potencjalną moc energetyczną 18 gigawatów. To 4 razy więcej mocy niż planowana elektrownia atomowa na Pomorzu - podkreślił Donald Tusk.
Jak wyjaśnił, Polska potrzebuje także rozwoju nowoczesnych sieci przesyłowych. Stąd decyzja rządu, aby w ciągu najbliższej dekady zainwestować w ten sektor 70 mld zł.
Istotną kwestią będzie także unowocześnienie samych wiatraków.
- Nie trzeba budować zbyt wielu nowych wiatraków na ziemi, skoro poprzez wymianę turbiny na nowoczesną da to 400-500 proc. wzrostu mocy takiego wiatraka - wyjaśnił Donald Tusk.
Kluczową inwestycją energetyczną będzie także budowa w Polsce elektrowni jądrowych.
Nie wiadomo na razie, czy słowa Donalda Tuska o drogiej energii w Unii Europejskiej i naiwnych ambicjach dotyczących ochrony całej planety przełożą się na jakieś konkretne działania. Wiadomo, że rząd koalicyjny realizuje program budowy morskich elektrowni wiatrowych na Morzu Bałtyckim, do roku 2030 ma powstać 5,9 tys. MW takich instalacji. To jest program rozpoczęty już przez rząd P*S. W mniej konkretnych planach jest budowa kolejnych morskich elektrowni wiatrowych. Rząd Tuska chce przyśpieszyć budowę farm wiatrowych na lądzie, nieco spowalniany jest rozwój elektrowni słonecznych w Polsce. W planach rządu są także nowe technologie, jak np. wodór, który ma być produkowany np. z prądu ze źródeł odnawialnych. Jest to więc wszystko to, co mieści się w centrum unijnej polityki energetycznej.
1 stycznia 2025 r. Polska rozpoczyna półroczne przewodnictwo w Unii Europejskiej, sprawy energetyczne chyba również będą należały do tych, którymi polski rząd będzie chciał się wtedy zająć. Na razie jednak nie znamy szczegółów dotyczących planów naszego przewodnictwa w UE.
Europejski Zielony Ład nadal będzie realizowany
Nie możemy przy tym zapominać, że będąc w Unii nie możemy tak kształtować swojej polityki energetycznej, jak byśmy chcieli. Musimy się dostosowywać do unijnych celów, jak np. Europejski Zielony Ład. W tej sprawie, przynajmniej oficjalnie, zmian nie należy się spodziewać.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen 27 października w Parlamencie Europejskim przedstawiła swój plan działania na najbliższe lata. Jak poinformował PAP, w centrum działań nowej Komisji Europejskiej von der Leyen postawiła działania na rzecz utrzymania konkurencyjności europejskiej gospodarki. Liderka nie zamierza jednak rezygnować z działań na rzecz ochrony klimatu.
- Chcę jasno powiedzieć: musimy i będziemy trzymać się celów Europejskiego Zielonego Ładu. Ale jeśli chcemy odnieść sukces w tej transformacji, musimy być zręczniejsi - zaznaczyła Ursula von der Leyen.
Von der Leyen zadeklarowała, że w ciągu pierwszych 100 dni nowego mandatu KE przedstawi strategię na rzecz czystego przemysłu.
Powiedziała również, że europejski przemysł samochodowy jest dumą Europy i zależą od niego miliony miejsc pracy. Dlatego wspólnie musimy zapewnić, by przyszłość samochodów była kontynuowana w Europie. Te słowa są o tyle ważne, że von der Leyen pochodzi z Niemiec, a przemysł motoryzacyjny jest jedną z najważniejszych części niemieckiego przemysłu. Przemysł motoryzacyjny w Niemczech przeżywa obecnie duży kryzys.
Igor D. Stanisławski