Gravelowe Beskidy

Gravelowe Beskidy Odkrywaj razem z nami piękno Beskidów na gravelu.

Deszczowa sobota bardziej zachęca do przemyśleń i planowania niż do wypadu w teren. Jest to idealny czas, aby skupić się...
03/08/2024

Deszczowa sobota bardziej zachęca do przemyśleń i planowania niż do wypadu w teren.

Jest to idealny czas, aby skupić się nad mapowym projektem, który ułatwi i przybliży jeszcze bardziej nasze góry i okolice pod względem gravelowym.

Tworzymy go dla Was i chcielibyśmy, abyście także mieli w tym swój udział, nadając kierunek jego rozwoju.

Prosimy o wypełnienie krótkiej ankiety, która nieco rozjaśni nam Wasze potrzeby i preferencje 🙂

https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdw0MJWfSNMqhy-N0wF78PNta2pPjjSZkn-ZcnEs36MPNaRuQ/viewform

Weźmy mapę w ręce i popatrzmy na rejon między Jeziorem Orawskim a Nowym Targiem. Pusto, płasko i tak jakoś nieciekawie p...
25/07/2024

Weźmy mapę w ręce i popatrzmy na rejon między Jeziorem Orawskim a Nowym Targiem. Pusto, płasko i tak jakoś nieciekawie prawda?

Dlatego nas te tereny tak zaciekawiły i już od zeszłego roku z tyłu głowy był pomysł, aby się tam wybrać. Przy okazji kolejny raz mogąc wracać przez uwielbianą przez nas Słowację.

A Puścizny (tak, to one tworzą tą wygumkowaną pustkę na mapie) w deszczu miały swój klimat, w którego można było się wczuć odizolowując się na chwilę od świata.

W tamte dwa dni była także dzika plaża, zalana i co oczywiste opuszczona wioska, z której pozostało niewiele poza cmentarzem, gigantyczny Jezus z pięknym widokiem po burzy oraz "kąpielisko" pod Babią Górą.

Oczywiście szuterki i niczym nie zakłócone asfaltowe dróżki także były, a mapka z nich jak i więcej zdjęć okraszonych opisem są na stronie.

Puścizny między Jeziorem Orawskim a Nowym Targiem, to czarna plama na mapie. Lubimy takie miejsca odkrywać i tym razem nie mogło być inaczej.

Zatrzymać czas. Tego byśmy chcieli jako dzieci lat 90 i 80, których jest w naszej społeczności najwięcej. Niestety, jest...
07/06/2024

Zatrzymać czas. Tego byśmy chcieli jako dzieci lat 90 i 80, których jest w naszej społeczności najwięcej. Niestety, jest to dostępne jedynie w naszej wyobraźni. Są jednak miejsca i to całkiem niedaleko położone, w których czas zdaje się podążać wolniej, wręcz zatrzymuje się czasem, aby spocząć na ławce.

Do Kotliny Kłodzkiej wybraliśmy się ponownie, aby niespiesznie włóczyć się jej dolinami i szczytami, śpiąc dwie nocki na dziko. Były połamane sztyce, burze pragnące nas wchłonąć, niezłe szutry i to, co najważniejsze, ten specyficzny klimat, o którym więcej rozwodzimy się na blogu.

Drugi raz zaglądamy do Kotliny Kłodzkiej, w której jednocześnie zarówno nic jak i wszystko jest ciekawe. Ciężko to ująć w jednym zdaniu :)

Zapraszamy do śledzenie kropek w PatchRace pod linkiem:
02/06/2024

Zapraszamy do śledzenie kropek w PatchRace pod linkiem:

A 700-km road race with two control points and five obligatory parcours, as well as a 100-km gravel race

Wyobraźcie sobie sytuację, że dostajecie czekoladę studencką, zjadacie jedną kostkę i spokojnie ją odkładacie do szafki ...
27/05/2024

Wyobraźcie sobie sytuację, że dostajecie czekoladę studencką, zjadacie jedną kostkę i spokojnie ją odkładacie do szafki na później, nie ruszając już jej tego samego dnia.

Niemożliwe prawda? Tak samo jak nasze spróbowanie Słowacji, które musiało mieć swoją kontynuację, tym razem w wymiarze bikepackingowym.

Czy słowackie szutry znowu okazały się tak znakomite jak poprzednio i co nas zawiodło po polskiej stronie? O tym między innymi we wpisie na blogu z dużą dawką zdjęć, opisem tras oraz śladami na stravie.

Apetyt rośnie w miarę jeżdżenia. Słowacja w wydaniu bikepackingowym, skupiając się na terenach przy Babiej Górze i Jeziorze Orawskim

Wczoraj zrobiliśmy objazd trasy PatchGravel, aby upewnić się, że wszystkie kamyczki z szutrów są tam, gdzie je wcześniej...
24/05/2024

Wczoraj zrobiliśmy objazd trasy PatchGravel, aby upewnić się, że wszystkie kamyczki z szutrów są tam, gdzie je wcześniej ułożyliśmy.

Trasę zawodów macie we wcześniejszym poście oraz na dole wpisu na blogu, gdzie czekają na Was zdjęcia oraz opis przebiegu trasy.

Zawody odbędą się 2 czerwca i zapisać można się w dalszym ciągu na stronie: https://patchrace.com/patchgravel

https://gravelowebeskidy.pl/objazd-trasy-patchrace/

Przed zawodami PatchGravel, zrobiliśmy objazd trasy, którą stworzyliśmy dla Patchrace. Kamienie z szutrów wydaja się być na swoim miejscu.

Siema! Ogłoszenie parafialne dla wszystkich startujących w Patchgravel 2024 oraz tych, którzy się zastanawiają nad start...
24/05/2024

Siema! Ogłoszenie parafialne dla wszystkich startujących w Patchgravel 2024 oraz tych, którzy się zastanawiają nad startem (można się jeszcze zapisać!). Proszę, zapoznajcie się z trasą w wersji ostatecznej, która nie powinna ulec żadnym zmianom. W stosunku do wstępnego konceptu doszło parę kilometrów, ale - głównie ze względu na Wasze bezpieczeństwo i parę drobnych utrudnień drogowych. Aktualne zdjęcia z trasy na zachętę będziecie mogli zobaczyć już niebawem 🙂

Dla niezdecydowanych - jeżeli boisz się jazdy w górach, podjazdów, to dobra okazja żeby w bezpiecznych warunkach sprawdzić swoje możliwości. Nawet jeżeli nie będziesz ścigał się o podium, warto zaliczyć trasę dla widoków, ciekawych miejsc, krajobrazów. Miejsca ciekawe na mapie RWGPS oznaczone są punktami "i" .

112.2 km, +1643 m. Bike ride in Bielski, śląskie

Pół żartem a pół serio, gdybyśmy mieli pchać nasze rowery przez ostatnie 15 kilometrów, to i tak by to nie zepsuło tego ...
21/05/2024

Pół żartem a pół serio, gdybyśmy mieli pchać nasze rowery przez ostatnie 15 kilometrów, to i tak by to nie zepsuło tego pozytywnego dnia.

https://gravelowebeskidy.pl/ustawka-pasmo-klimczoka/

Kontuzje, złamane ramy, a może ucieczka przed niedźwiedziem?(jeden był ale potulny, a raczej potulna)
Nic z tych rzeczy. Łapaliśmy gumy jedna za drugą, wyczerpując mamy nadzieję limit roczny i przy okazji zapasy dętek u wszystkich na tej ustawce.

Piękno trasy i zmiennej pogody, która wynagrodziła poranny trud, warty był jednak tej nieco wydłużonej przygody. Mieliśmy dzięki temu jeszcze więcej czasu dla siebie, a takiego towarzystwa nigdy za wiele.

Pogoda nie była po naszej stronie, a przemysł gumowy wyraźnie chciał na nas zarobić. Wbrew przeciwnościom losu, objechaliśmy Pasmo Klimczoka.

Jak pewnie wiecie, albo nie wiecie 🤣 udzielamy się przy projektowaniu tras serii wyścigów Szutry Śląskie. Tym samym będz...
20/05/2024

Jak pewnie wiecie, albo nie wiecie 🤣 udzielamy się przy projektowaniu tras serii wyścigów Szutry Śląskie. Tym samym będzie nam niezmiernie miło, jeżeli weźmiecie udział w najbliższym wydarzeniu w Bielsku-Białej już w ten weekend! Co więcej, niekoniecznie w formie uczestnika, bo można i warto pomóc w organizacji w kilku rolach, jako wolontariusz:

1. Obsługa punktów żywieniowych na trasie:
- pomiar czasu zawodników w aplikacji;
- wydawanie napojów, żywności

2. Obsługa biura zawodów:
- wydawanie pakietów startowych;
- łapanie czasu zawodników;
- udzielanie informacji

3. Obsługa grilla i wydawanie żywności.

Czego oczekujemy?
Dużo entuzjazmu, dobrej energii, uśmiechu i aktualną książeczkę sanepidowską.

Co oferujmy?
Dostaniesz nasz pakiet startowy, koszulkę szutrow, no i oczywiście możesz korzystać z naszego pysznego bufetu na mecie. Zarówno słodkich przekąsek jak i tych bardziej wytrawnych

Dla ambitnych osób zawsze jest też opcja stałej, wynagradzanej współpracy przy nadchodzących wyścigach i wydarzeniach.

Proszę zainteresowanych o kontakt bezpośrednio z organizatorem, lub z nami, w komentarzu czy wiadomości 🙂

Prywatnie polecamy współpracę, Paweł i jego ekipa mają dużo pozytywnej energii i wkładają mnóstwo serca i pracy w wyścigi.

email:
[email protected]

Kto śledzi nasze relacje ten wie, że trochę pokręciliśmy po Słowacji i to nie jeden raz.https://gravelowebeskidy.pl/grav...
13/05/2024

Kto śledzi nasze relacje ten wie, że trochę pokręciliśmy po Słowacji i to nie jeden raz.

https://gravelowebeskidy.pl/gravelem-po-slowacji/

Mamy dla Was pierwszy materiał z nich, poświęcony jednodniowej wycieczce po pięknych szutrach okolic Orawska Lesna oraz malowniczego jeziora Bystrica.

Jeżeli są wśród nas artyści, to gwarantujemy, że przypływ inspiracji nad tym akwenem wodnym z 30 kilometrową szutrową ścieżką, jest pewny.

Wersy w wierszach zaczynają się fajnie rymować, farba z pędzla lepiej układa się na płótnie, a struny gitary zawsze trafiają w odpowiednie nuty na pulpicie.

Z artystycznych rzeczy to tylko zdjęcia nam wychodzą (po japońsku), więc do fotografii okraszonych tekstem zapraszamy na bloga.

Dni już są długie i ciepłe, więc nie ma to jak skoczyć na rower po pracy prawda?Niestety lub też stety, większość z nas ...
09/05/2024

Dni już są długie i ciepłe, więc nie ma to jak skoczyć na rower po pracy prawda?

Niestety lub też stety, większość z nas kończy pracę tam gdzie zaczyna, czyli w tym samym miejscu. W związku z tym najczęściej pozostaje popołudniowa jazda wokół komina.

Ania nie ma takiego problemu, przez co jej raz zazdrościmy, a innym razem współczujemy. Tym razem te pierwsze emocje staramy się w sobie stłamsić, widząc jak po wyłączeniu służbowego telefonu, mogła pojeździć po mazurskich szutrach m.in. trasą Great Lakes Gravel.

Jak połączyć życie zawodowe z pasją i móc przemierzać mazurskie szutry, odkrywając prawdziwe oblicze tej pięknej krainy.

Trochę czasu minęło od naszego debiutu wyścigowego na ten rok, ale efekty wyścigu zbieramy do teraz 🤣. Tak samo jak w 23...
13/04/2024

Trochę czasu minęło od naszego debiutu wyścigowego na ten rok, ale efekty wyścigu zbieramy do teraz 🤣. Tak samo jak w 23' wybraliśmy się na Wataha Wiosna, na krótki dystans (130km), wyraźnie krótszy od zeszłorocznego 180km. Parę elementów było wspólnych, jednak większość trasy i przebiegu jazdy to kompletnie inna bajka niż to co przeżyliśmy w poprzedniej edycji.

Tym razem skład: Grzegorz Golik #160, Iwo Borowicz #199. Damiana zabrakło ze względu na problemy zdrowotne, ale nie bójcie się, już wraca do formy.

A wiosną jak to wiosna, dała nam popalić. Tak samo jak Lasy Państwowe. Trasa nie była wybitnie trudna, różniła się jednak od poprzedniej, ale o tym później. Odwrotnie niż w zeszłym roku, było dość ciepło, choć pierwsze dwie godziny siapił deszcz. Na początku co typowe dla tych zawodów, startuje masa ludzi którzy muszą się zmieścić na ścieżkach i dróżkach Skarżyska. Jednak dość szybko, na pierwszych asfaltach i szerszych duktach widać kto przyjechał się ścigać, kto zmęczyć, a kto przetrwać. Pierwsze segmenty leśne pokazały też ciemną stronę stanu trasy (zaznaczam, zupełnie niezależnego od organizatorów) - po opadach i zrywce tonęliśmy w błocie w zasadzie wszędzie poza asfaltem. Odcinki brukowane grubym kamieniem zbierały także srogie recenzje w postaci barwnych wiązanek, również z naszych ust. Czy uznać je za urok wyścigu czy może wadę? Jeszcze nie zdecydowałem, ale na pewno były bolesne. Zrywka drzew wokół mocno psuła wspomnienia pięknej puszczy i mam nadzieję że ktoś się opamięta zanim jest jeszcze czego bronić.

Inaczej niż poprzednio wyglądała też nasza jazda. Mimo pozornie sporej różnicy w przejechanych kilometrach i kondycji trzymaliśmy się zespołowo przez większość trasy. I nie z grzeczności, a po prostu udało się zgrać tempo w którym oboje mieliśmy szansę ukończyć wyścig bez łapania bomby stulecia. Ten stan rzeczy zmienił się dopiero pod koniec. Wyrwałem w poszukiwaniu szybkiego pit-stopu w sklepie, ale żaden się nie pojawiał, gdy był tak potrzebny. Wreszcie, dosłownie 20km od mety znalazłem spożywczak i z braku laku zjadłem pół rolady z ciasta na miejscu, popijając byle czym. Wszystko w tempie sprawiającym żula pod sklepem w osłupienie 😄. Wyleciałem na trasę a tu Grzegorz, zezgonowany, ale jednak mnie dogonił. Wymieniliśmy parę zdań i pognałem za jednym z zawodników na horyzoncie. Zupełnie zresztą bez sensu, bo nie dogoniłem go, a Grzegorz dojechał po mnie w odstępie paru minut 😅. I biorąc pod uwagę ile jeździł w tym roku to należy się wielki szacun!

Zajęliśmy 21 i 22 miejsce na 71 zawodników którzy ukończyli wyścig. Czy jestem zadowolony z wyniku? Zdecydowanie tak, choć nie swojego. Grzesiek dał czadu, wbił się w rytm i jechał świetnie. Ja zaś powinienem teoretycznie jechać szybciej, ale trenowanie wydaje się poszło w las. Na pewno nie pomogły krzyki motocyklistów przez pół nocy za ścianą salki noclegowej. Czasem też bywa dzień kiedy organizm bez powodu odmawia pełnej wydolności 😉. W każdym razie polecam nocleg we własnym zakresie 😅. Trasa dala się jednak we znaki najbardziej naszym rowerom. Oba bez dwóch zdań nadają się do serwisu generalnego. Błoto i piach weszły wszedzie! A nowe klocki hamulcowe zużyte do blachy! Te wyścigi to droga zabawa 🤣.

Ciężko na koniec nie pokusić się o porównanie dwóch dotychczasowych edycji, choć to trudne ze względu na zupełnie inne warunki. Na plus tegorocznej trasy - mały dystans 130km vs 180km pozwala wziąć udział nawet mniej zaawansowanym amatorom na początku sezonu. Zaś jakość trasy i flow zdecydowanie bardziej odpowiadały mi rok temu, więcej było odcinków gdzie rozwijało się skrzydła. Krajobrazowo mniej więcej porównywalnie. Największą różnice zrobiły warunki i tragiczne zniszczenie lasów i dróg przez wycinkę. Widać to także po średniej prędkości, dużo niższej mimo krótszej trasy.

W rejony Watahy warto jednak zajrzeć również poza terminami wyścigów, ale zainspirować się trasami. Widoki, mały ruch i głusza lasu są tego warte, a w świętokrzyskim jest do odkrycia dużo więcej niż przysłowiowy wiatr.

Zdjęcia:



https://gravelowebeskidy.pl/wataha-ultra-race-wiosna-2024

Wiosna 2024
Foto:
_______________________

Kto nie był na dzisiejszej ustawce, niech żałuje. Może i trasa ambitna, ale po małych poprawkach w terenie jeszcze lepsz...
06/04/2024

Kto nie był na dzisiejszej ustawce, niech żałuje. Może i trasa ambitna, ale po małych poprawkach w terenie jeszcze lepsza, już prawie zupełnie bez odcinków wątpliwej jakości. Polecamy wypad na tą pętelkę we własnym zakresie i własnym tempem.

PS
Po ilości graveli dziś na WTR i w okolicach Wisły mam wrażenie że nasze wydarzenia docierają do niewielkiej ilości odbiorców z okolic. Zachęcam do udostępniania naszych tras i ustawek, im nas więcej tym weselej 🙂

Wczorajsza Wataha będzie się śnić po nocach naszym gravelom, które potrzebują solidnego mycia,  konserwacji i drobnego s...
24/03/2024

Wczorajsza Wataha będzie się śnić po nocach naszym gravelom, które potrzebują solidnego mycia, konserwacji i drobnego serwisu. Podsumowanie wyścigu jeszcze przed nami, a dziś... tekst, który będzie nieco solą w oku dla forumowych szczekaczy, którzy wieszczą koniec tej chwilowej mody na gravele :).

Przybliżymy historię rowerów, na których większość z nas tutaj zgromadzonych jeździ - graveli. A jest to szmat czasu, bo korzenie tych jednośladów sięgają aż do 20 lecia międzywojennego. Oczywiście projekt mocno ewoluował, biorąc z nowych technologii i trendów, to co najlepsze, lecz założona już wtedy koncepcja została zachowana. O szczegółach tego procesu przeczytacie już na stronie, gdzie Iwo przybliży Wam ten temat z bliska.

Historia ścieżek rozwojowych rowerów które doprowadziły do powstania graveli we współczesnej postaci.

Pora artykułami wrócić w nasze regiony, zostawiając jeszcze beskidzkie góry pokryte gdzieniegdzie śniegiem w spokoju. Ni...
09/03/2024

Pora artykułami wrócić w nasze regiony, zostawiając jeszcze beskidzkie góry pokryte gdzieniegdzie śniegiem w spokoju. Nimi zajmiemy się na wiosnę, która już powoli puka do naszych drzwi.

Na północ od Beskidu Śląskiego, znajduje się czarna, sypka i pozornie niegościnna dla rowerzystów kraina. Dla tych, co obcują głównie z naturą, może być dziwne, że ktoś może i chce oraz co jeszcze dziwniejsze, czerpie przyjemność z jazdy, po najbardziej przemysłowym terenie naszego kraju. I to nie po ładnych, wyasfaltowanych ścieżkach rowerowych, a brodząc często w czarnej mazi, by wydobyć z samego serca regionu jak najwięcej jego smaczków.

Taką osobą jest nasz Iwo, który przybliży Wam nieco historii tej krainy, abyście poczuli ten specyficzny klimat tam panujący:

Wstęp do opowieści o rowerowej eksploracji Górnego Śląska. Historia, przemysł i przyroda odzyskująca swoje.

Marzec to miesiąc rozpoczęcia sezonu wyścigowego. Pomimo chwilowego powrotu zimy, jesteśmy pełni nadziei, że druga połow...
07/03/2024

Marzec to miesiąc rozpoczęcia sezonu wyścigowego. Pomimo chwilowego powrotu zimy, jesteśmy pełni nadziei, że druga połowa marca będzie pod znakiem słońca i temperatur mocno dodatnich.

Co prawda w styczniu mieliśmy już dwie imprezy (Wataha Zima) oraz Szutry Śląskie https://gravelowebeskidy.pl/szutry-slaskie-wodzislaw-2024/ , lecz to były jeszcze przedsezonowe rozgrzewki. Idealne na sprawdzenie się, czy zimę dobrze przepracowaliśmy.

Będziemy uczestniczyć w marcu w dwóch wyścigach. Jeżeli też planujecie na nich być, to dajcie znać w komentarzach, może uda nam się wspólnie przeżyć te wyjątkowe chwile :).

16 marca Rozgrzewka Polish Bike Tour 200 km/ 1300 m.
https://www.polishbiketour.pl/wydarzenia/rozgrzewka-200-gliwice-16-03-2024

22 marca Wataha Wiosna 330 km/ 3500 m, 230 km/ 2500 m, 130 km/ 2300 m.
https://watahaultrarace.pl/wiosna-2024

Zeszłoroczną wiosenną edycję Watahy przejechaliśmy i nie wyobrażaliśmy sobie nie móc ponownie odwiedzić świętokrzyskich szutrów. Relacje macie tutaj:
https://gravelowebeskidy.pl/wataha-ultra-race-wiosna-2023/

fot. Wataha Ultra Race

Pierwsze zawody sezonu to zawsze pewna niewiadoma. Stanęliśmy na starcie Watahy głównie z zamiarem przeżycia fajnej przygody.

Adres

Biała

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Gravelowe Beskidy umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Kategoria