24/06/2022
😨😨 Tomasz Lis pomiatał w pracy podwładnymi. 👉Padły zarzuty o mobbing w pracy. 🔴 Wbrew pozorom sytuacja nie dotyczy tylko mediów i celebrytów. 🔴 Niektóre dane i badania mówią, że nękania w miejscu pracy doświadcza około 10 proc. zatrudnionych. 🔴 W budżetówce (oświata, administracja i służba zdrowia) dotyczy aż 15 - 17 proc. pracowników.
‼️ Niewykluczone, że sam jesteś w takiej sytuacji, ale o tym nie wiesz. ‼️ Mobbing to bardzo podstępne działanie, ‼️ Ugotujesz się, zanim się zorientujesz 👇👇👇
ILE WYTRZYMASZ?
Mobbing w Kodeksie pracy jest zdefiniowany jako "działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko niemu, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Jest długotrwały, regularny, uporczywy, uciążliwy".
Na podstawie własnych doświadczeń mogę potwierdzić, że to definicja trafna, aczkolwiek nieprzydatna. Dla jednego coś jest żartem, choćby niewysokich lotów, dla innego to samo będzie już próbą ośmieszenia i wyśmiania drugiej osoby. Jak długo mają trwać zdefiniowane patologie, aby uznać je za mobbing. Ja wymiękłem po 3 miesiącach, a w praktyce orzeczniczej trzeba "wytrzymać" przynajmniej 6 miesięcy. Poza tym jak udowodnić mobbing? Sąd za wiarygodne uznają orzeczenia psychiatrów, w lepszym wypadku dowody z rachunków dokumentujących koszty porad psychologicznych.
Wykonujemy pracę i leczymy się u psychiatry?
KONTROWERSJE
Ktoś prowokacyjnie na Twitterze napisał, że "cały zespół redakcyjny przez lata dawał sobą pomiatać, pozwalał się upokarzać jakiemuś gnojkowi, albo patrzył na to tchórzliwie bez reakcji". A to tylko praca, którą Ci ludzie mogli zmienić. Skoro nie było ich stać na taką odwagę, walkę o swoją wolność, to nie są "wiele warci". Monika Olejnik na Instagramie o Lisie stwierdziła, że " Ludzie utalentowani bywają trudni, ambitni, wymagający. Są perfekcyjni i oczekują tego od innych."
Inni powiedzą, że "ofiary" przesadzają, są zbyt wrażliwe na swoim punkcie. Jak wygląda mobbing w pracy? Zaraz Wam opowiem na swoim przykładzie.
ZOSTAJESZ WZIĘTY "NA CELOWNIK"
Choć często patologiczny przełożony rozgrywa podwładnych - jednych przeciwko drugim, to jednak główna gra toczy się miedzy tobą a przełożonym. Bierze cię na celownik i zaczyna się: najpierw długie dręczenie, potem decydujący atak. Ja postanowiłem nie czekać do decydującego ataku i zrezygnowałem po 3 miesiącach. Uznałem, że nie ma sensu pracować po to, aby zbierać na kogoś innego dowody, które posłużą mi w sądzie. Ale też nie byłem finansowo w podbramkowej sytuacji. Miałem wsparcie bliskich, którzy zrozumieli moją decyzję. Ale inni nie zawsze mają takie pole manewru.
Zestaw "sztuczek" wszędzie jest podobny, czy to sklep, korporacja, czy fabryka. Ludzi z chorymi urojeniami na swój własny temat nie brakuje. Zaczyna się od sformułowań typu "ja tu jestem szefem", "mogę wydać ci każde polecenie", "musisz rozumieć gdzie pracujesz". Potem zaczynają się próby ograniczania możliwości wypowiadania się pracownika. Masz być "kreatywny", ale nie możesz o nic zapytać. Jak pytasz, to znaczy, że nic nie umiesz. Jak nie pytasz, to znaczy, że się nie starasz. I tak źle, i tak niedobrze. Masz pracować w ciągłej niepewności, gotowy na krytyczną ocenę.
Czasem przełożony nie wytrzymuje. Sporadycznie zdarzają się krzyki, groźby, fochy. Z czasem zaczynasz być traktowany jak powietrze, izolowany, a jeśli nie masz dobrych relacji z innymi, także ośmieszany. Od czasu do czasu z różnych błahych powodów przełożony odbywa z tobą rozmowę dyscyplinującą. Na ogół na osobności, aby reszta zespołu jej nie słyszała, ale widziała jedynie teatr cieni pod tytułem: "po raz kolejny zostajesz wezwany na rozmowę - ty i tylko ty".
Jednocześnie toczy się gra na wyższym poziomie, bez twojej wiedzy. Odbywają się spotkania z "wyżej", bez twojego udziału. Tam twój przełożony zgłasza problemy, jakie ma z tobą jako pracownikiem. Po co? Aby założyć ci "podwójnego Nelsona". Kiedy zorientujesz się, że to ie jest kwestia "dotarcia się" w zespole, ale stała praktyka i pójdziesz z tym "wyżej", wtedy okaże się, że już na starcie tej rozmowy jesteś niewiarygodny.
KIM JEST PRZEŚLADOWCA, KIM OFIARA?
Nie daj sobie wmówić, że twój prześladowca to zdolny, ambitny człowiek. To człowiek chory, neurotyczny. Jeśli uzna, że jesteś lepiej ubrany, lepiej radzisz sobie w życiu od niego albo, nie daj Boże, uzna, że zagrażasz jego pozycji zawodowej, zacznie cię "dojeżdżać". I wcale nie musi ta jego ocena na twój temat odpowiadać prawdzie. Wystarczy, że poczuje zazdrość i zawiść. I już nic nie poradzisz. Będzie za późno. Gra się zaczyna. Stajesz się ofiarą, bo uznał cię za zagrożenie.
Najczęściej "dojechanie" jednej ofiary powoduje, że prześladowca szuka następnej. Często mobberzy to kadra średniego szczebla, która nie radzi sobie z zarządzaniem ludźmi. Sami są konfliktowi, niezorganizowani, brak im podstawowych "miękkich" kompetencji a nawet i "twardych" umiejętności. Wszystkie swoje braki "przykrywają" chorobliwym dążeniem do kontroli podwładnych. Najlepiej, gdybyś nie wychodził z pokoju, bo każda interakcja z innymi ludźmi, spoza twojego działu, od razu budzi niepokój. Przecież "na zewnątrz" nie może cię kontrolować.
A kim jest ofiara? Sam przekonałem się, że może być nim każdy. Przykładowo, ja nie jestem "zaraz po studiach", coś tam zawodowo w życiu osiągnąłem. Pracowałem zespołowo, ale też kierowałem ludźmi. Dużo wymagam od siebie i od innych, więc wiem jak to jest "w pracy". Poszedłem do pracy do instytucji państwowej. Jedna z wielu rządowych agend. Fajne biuro w centrum Warszawy. Praca w małym zespole. Razem ze mną 4 osoby, w tym pełniący obowiązki szefa działu.
Czasem mobbing dotyczy osób o słabej indywidualności i niskim poczuciu własnej wartości, ale o wiele częściej celem stają się osoby bardzo inteligentne, kreatywne i przebojowe. Stanowią cel, ponieważ swoją postawą zagrażają niepewnemu swej wartości szefowi. Takie "wewnętrzne piekiełko", w którym następują "wewnętrzne morderstwo", bo tak czasem nazywany jest mobbing w pracy.
W obu powyższych przypadkach występuje jedna prawidłowość. Paradoksalnie, twój prześladowca wykorzysta jedna twoją słabość: STARASZ SIĘ. JESTEŚ SUMIENNY, CHCESZ PRACOWAĆ NA 120%. Właśnie twoją gotowość poświęcenia się obowiązkom w pracy wykorzysta patologiczny szef. Nie będzie cie chwalił, raczej cały czas będzie krytykował i poniżał z byle powodu. A jeśli nawet jesteś silny, znasz swoją wartość i wiesz, że robisz "dobrą robotę", to nic nie zmienia. Praca daje ci satysfakcję i szkoda ci zostawić wszystko za sobą.
Mówisz "STOP", ale za późno. Kończysz z zespołem "stresu posttraumatycznego". Znam przypadek, gdzie efekty mobbingu przyczyniły się do znacznego osłabienia organizmu i sepsy.
Dlatego wszystkim w opisanej sytuacji radzę:
1.
zamiast na zbieranie dowodów przeciwko szefowi wykorzystaj czas na odnowienie znajomości i znalezienie nowej pracy.
2.
Nie licz na pomoc ludzi z pracy - na ogół zjawisko nie dotyczy wszystkich na raz, więc oni zajmą w najlepszym przypadku pozycję: "mnie to nie dotyczy". W najgorszym, wykorzystają twoją sytuację do poprawienia swojej.
3,
Do sądu nie ma co iść, bo po co? Sąd nie zdecyduje o zmianie szefa. Masz wyrok i co? Zostajesz, wiedząc, że dociśnie Cię jeszcze bardziej?
4.
Nie licz na przełożonych. Oni chowają głowę w piasek, bo przyznanie racji zespołowi znaczyłoby, że nienależycie nadzorowali pracę działu.
Tak naprawdę zostajesz sam i to w tym jest najgorsze. Ale głowa do góry. Co nas nie pokona, to nas wzmocni 💪💪💪