25/10/2021
Kochane Dzieci.
Witam Was moi drodzy, nieustraszeni poszukiwacze przygód i najwierniejsi przyjaciele bajek, moi niezłomni odkrywcy przedziwnych światów i niestrudzeni tropiciele baśniowych stworzeń. Witam Was w naszej Czarowni Baj, w której znajdziecie wiele opowieści, klechd, bajań i baśni.
Jakież to zawiłe i cudowne szlaki doprowadziły Was aż tutaj? Hmm. Nie mówcie nic, niech zgadnę. Zapewne odwaga, ciekawość, fantazja i pragnienie przygód wiodły Was śladami największych bajkopisarzy i przez najpiekniejsze dzieła baśniodziejów. A tak, baśniodziejów. Bo tak właśnie powinno nazywać się tych, którzy je opowiadają. Baśń się bowiem dzieje, staje. Zaś ów zapis czarnym maczkiem druku na białej kartce papieru to jedynie jest forma jej przekazania i utrwalenia, prawda? Idąc więc tym szlakiem przez zaginione królestwa i cudowne kraje, przez magiczne światy stworzone mocą owych baśniodziejów, ujrzeliście zapewne już z drogi, nieco po prawej stronie, naszą Czarownię Baj, w cieniu wielkiego dębu ukrytą. Zatem ciekawość przywiodła Was aż tutaj i pomyślny wiatr żądny przygód. Kto wie może znam ten wiatr, i może ów wiatr nazywa się Zefirek.
A Wy, czy znacie już magiczne kroki? Te, które wiodą wprost do niezliczonych krain pełnych niezwykłości? Nie? Nic nie szkodzi. Nauczę ich Was w mojej pierwszej książce. A potem pokażę Wam światy, których dotąd nikt jeszcze nie widział. Zaprowadzę Was do krain Zasiedmiomórz i Posiedmiogórza, czy do wszystkich lądów Zasiedmiorzecza, albo nawet do baśniowych lasów Siedmioborza, a kto wie może jeszcze, jeszcze dalej. Tam, gdzie na własne oczy ujrzycie dziwy nad dziwami i na własne uszy usłyszycie o cudach, o jakich dotąd nigdy jeszcze nie słyszał nikt.
Tak, to właśnie tam, poznałem Milivandę, wróżkę o oczach tak pięknych jak czerwcowa noc pełna gwiazd i świetlików. Poznacie ją już niebawem. Teraz jednak śpieszę wyjaśnić Wam, moi mili bywalcy baśniowych krain, czymże takim są czarownie, i jaki jest ich początek. Śmiało, rozejrzycie się. Możecie też wszystkiego dotykać, bo jeśli Czarownie czymś nie są, to z całą pewnością nie są muzeami. Są raczej jak pokój pełen zabawek. Bawcie się więc, a ja Wam coś o nich opowiem.
Otóż moi najmilejsi, czarownie pochodzą z dobrych myśli pierwszych dzieci, które narodziły się pierwszym rodzicom naprawdę bardzo, bardzo dawno temu. Od tego czasu wszystkie dzieci świata, a także dorośli, jeśli tylko tego zechcą, mają do nich wolny i niczym nieograniczony dostęp, bowiem drzwi do nich ukryte są głęboko w naszych sercach. Czarownie są jak uniwersytety, w których rozwrzeszczani i pełni fantazji żacy i żakinie poznają tajniki marzeń, tj. wpływania na otaczający nas świat. Robi się to za pomocą techniki ziarnka fantazji. Ale teraz nie będę się nad tym rozwodzić, choć na pewno kiedyś Wam jeszcze o tym dokładniej opowiem. Na razie musicie wiedzieć tylko tyle, że to właśnie nasza dobra myśl jest takim ziarenkiem, które odpowiednio przygotowane i dopieszczone, rozkwitnąć może w naszej rzeczywistości, zupełne zmieniając właściwość otaczającego nas świata. Zawsze też z korzyścią dla niego i dla nas. Zawsze. Należy je tylko odwiedzać w wyobraźni i wspierać myśląc nasze marzenia, właśnie tak, jak podlewanie wodą i miłością zasila zalążek, z którego wyrośnie wielki mocarny dąb. Czarownie są więc na poły pracowniami magii potężnych czaropanów i czaroksiężyń, a troszkę laboratoriami mistrzów alchemii, wyuczonych tajemnej wiedzy z potężnych ksiąg - czyli bajek. Bo przecież właśnie w nich ukryta jest pradawna wiedza i moc. Niektórzy nazywają też czarownie twórcowniami marzeń, bowiem właśnie w nich, dzięki mocy wyobraźni, możemy tworzyć najpiękniejsze światy, o jakich nikt jeszcze nawet nie śnił. A potem dzięki naszym sercom możemy przenieść je do naszej codzienności. A czyż nie tak właśnie dzieją się cuda? No jasne, że tak. Czarownie to wreszcie sale z wielkimi oknami, przez które spoglądamy na światy bajkowe, takie jakie tylko zechcemy zobaczyć. Zaś potem, przez te okna możemy tam wejść w te światy, jak w bańki mydlane. Wszystko bowiem składa się właśnie z takich baniek. Nawet my. My także jesteśmy bańką/bajką/baśnią. Bądźmy więc najpiękniejszą z nich.
Czarownie to wreszcie miejsca w naszych sercach i to właśnie tam powstała większość, jeśli nie wszystkie najpiękniejsze znane nam bajki, legendy i baśnie.
My zaś opowiemy Wam, te których jeszcze nie znacie.
Drodzy Rodzice.
Powiedzmy więc nieco o bajce / baśni. Czymże ona jest tak na prawdę? Otóż tak na prawdę jest wszystkim. Życie, My, wszystko jest bajką. Jeżeli przysłowia są mądrością narodu, jak mawia się, chyba zupełnie trafnie, to bajki, legendy i baśnie już z całą pewnością są jego sercem, przyszłością zapisaną w przeszłości przez naszych przodków. Są starożytną i zawsze aktualną, ponadczasową wiedzą. Nie będzie więc mylił się, ten kto powie: dajcie mi zbiór baśni jakiegokolwiek narodu, a wówczas nie tylko opowiem Wam o nim, ale przede wszystkim wyjawię Wam jego przyszłość. Nasza zaś słowiańska przyszłość jest nad wyraz świetlana. I taką też będzie, jeśli tylko pozostaniemy w konwencji bajań naszych przodków. Jeśli pozostaniemy przy tej najpiękniejszej zasadzie, która mówi, że bajka ma zarówno bawić, jak i uczyć, ale przede wszystkim ma skrywać w sobie ziarenko pradawnej i niezmiennej prawdy, że dobro zawsze zwycięża. Tej prawdy, która zawiera w sobie owo nasionko naszych największych jako narodu i dla narodu niezmiennych wartości. Prawdziwe bajki bowiem to te, których morał dziś zapadając w pamięć, stanowi bezbłędny drogowskaz na jutro. Czyż nie tym właśnie są bajki?