19/01/2019
😉
NIE ZAPOMNIJ OSTATECZNY TERMIN JEST DZISIAJ!!! Wszystko, staje się publiczne od jutra.
Uwielbiam takie dni jak dzisiaj, kiedy na fejsbuniu wybucha masowa histeria i spanikowani ludzie zaczynają udostępniać oświadczenia, w których stanowczo nie życzą sobie, żeby Mark Cukierberg wykorzystywał ich zdjęcia i wpisy opublikowane na FB XD
Serio, nie znam lepszego narzędzia do czyszczenia listy znajomych niż łańcuszki z dupy. Mógłbym przykładowo napisać: "Ej, prośba taka, aby wszyscy idioci wśród moich znajomych podnieśli rękę, co bym przypadkiem nikogo nie wyrzucił za niewinność". Prawdopodobnie żodyn by nie podniósł, bo wszyscy myślą, że to nie o nich mowa. Tymczasem mamy dzień udostępniania łańcuszków i najsłabsze ogniwa same wychodzą przed szereg. Win - Win.
Interesujący jest jeszcze aspekt psychologiczny tych łańcuszków. Wyobrażam sobie to mniej więc tak, że Mariola spotyka się z Grażyną i wyjeżdza z tekstem:
- Te Grażyna słyszałaś o fejsbuku?
- Nie. A co miałam słyszeć?
- No jak to nie słyszałaś? Od jutra fejsbuk stanie się podmiotem publicznym i będzie mógł wykorzystywać komercyjnie wszystkie twoje zdjęcia i wpisy, które udostępniałaś!
- O jacie! To straszne!
- No rejczel. Pomyśl, że będą mogli wziąć twoje stare zdjęcie z sylwestra 2007 i bez pytania umieścić na opakowaniu Kinder Czekolady
- Co kurła? Nie zgadzam się. Nie mają prawa!
- Niestety mają! Na szczęście jest sposób, żeby się przed tym obronić!
- Tak? Jaki?
- Trzeba opublikować oświadczenie woli na swoim wallu, że się nie zgadzasz i c !
- I to zadziała?
- No proste!
- Uff. To publikuje. Szach Mat Marku Cukierbergu
Tymczasem w sidzibie Fejsbuka Mark Cukierberg podchodzi w rytm złowieszczej muzyki do jednego nerda zatrudionego w IT:
- Yoł ziomek, temat jest. Właśnie dzownił do mnie typ od Kinder czekolady i poprosił, żeby podesłać mu zdjęcie jakieś foczki, bo chcą robić nowe opakowania dla kinderków. Wytypowałem taką jedną Grażyne z Koziej Wólki. Wbiłbyś do niej na profil i pobrał kilka fotek, co?
- Spoko, robi się!..... yyyy szefie jest problem!
- Jaki?
- Babeczka opulikowała na ścianie oświadczenie prywatności, które działa jak amulet ochronny. Niestety nic się nie da zrobić, przykro mi.
- Ale ono dotyczy tylko fotek? Może w takim razie wykorzystamy komercyjnie chociaż jej ostatni wpis, bo dobry miała. Leciał tak: "Asenaebaam!"
- Niestety w oświadczeniu zaznaczyła, że dotyczy to również wpisów. Jesteśmy totalnie zblokowani.
- Niech cie szlag Grażyna! Ale to jeszcze nie koniec, bo zapomniałaś w klauzuli odnieść się do Instagrama, a to oznacza, że mogę sobie wziąć twoje selfiaki z psimi uszami hehe. I kto jest miszczuniem?