14/02/2025
Nr 35/2025, 14 lutego 2025 r.
W Administracji Osiedla Rudawka pracownicy niedługo będą pytać Dyrektora, czy mogą w ogóle cokolwiek mówić.
Pracownicy są tak zastraszeni, że nie udzielą żadnej merytorycznej odpowiedzi nie zapytawszy uprzednio Dyrektora, czy mogą. O wszystkim decyduje Dyrektor, typowy micromanager, który nie potrafi delegować zadań, nikomu nie ufa i tłamsi wszelką samodzielność pracowników, posuwając się do połajanek swoich podwładnych w obecności osób z zewnątrz.
Nie mając ani odpowiednich kwalifikacji zarządczych, ani doświadczenia boi się, że pozwalając podwładnym na podejmowanie jakichkolwiek decyzji, kopie pod sobą dołek. Każe w każdej, nawet najdrobniejszej sprawie, pisać pismo, na które potem przez kilka lat nie odpowiada, a na biurku rośnie mu sterta papierów. Zajmując się drobnostkami, nie ma czasu na strategiczne myślenie o osiedlu, na realizację wizji, której nie ma, bo jedyną wizją jest kombinowanie, jak się utrzymać na stołku, żeby inni jej nie wygryźli.
Takie podejście menadżerskie nabiera coraz bardziej absurdalnych rozmiarów - nowy dyrektor techniczny co pół roku, co rok nowy administrator, codziennie ktoś z jej „teamu” jest na zwolnieniu lekarskim. Znikoma realizacja remontów w 2023 r. i w 2024 r., nakazy PINB-u, prawomocna przegrana sądowa o nieuzasadnione podwyżki, utrata zarządzania nad prawie 4 tys. m2, brak rozliczenia funduszu remontowego przez 8 miesięcy , itd, itp…
I dlatego - żeby sobie pracę ułatwić - Dyrektor nie pozwala udzielić spółdzielcy ustnie informacji, którą będzie i tak musiała podać w sprawozdaniu rocznym za miesiąc, dwa.
Ale jest jeszcze drugie dno. Odmowa udzielenia informacji o uposażeniu dla członków Rady Osiedla utrudnia kontrolę prawidłowości dokonanej wysokości wypłat. W styczniu na dwóch posiedzeniach Rady Osiedla (wymiennie jest plenum i komisja rewizyjna, w zależności od widzimisię przewodniczącej) nie był obecny Aleksander Makieła - sekretarz. Na jedno stawił się na 10 minut i umówił się z Dyrektorką, że spisze protokół na podstawie nagrania sporządzonego przez Dyrektorkę na jej telefonie. Świadkiem tego „dealu” była redaktorka Doliny.
To rodzi podejrzenia, że pan Sekretarz ma układ z panią Dyrektor, przychodzi na posiedzenie na 10 minut, podpisuje listę i wychodzi, a potem umawia się z Dyrektorką na spisanie protokołu. Zaiste trudno inaczej wytłumaczyć efemerydalne pojawienie się pana Makieły na posiedzeniu, skoro nie miał zamiaru na nim zostać dłużej. To po co przyszedł? Pech chciał, że przyszła też redaktorka Doliny Rudawki…
Smaczku sprawie dodaje fakt, że tego samego dnia (trochę wcześniej) odbywało się spotkanie w Biurze Zarządu, na którym pan Makieła z racji pełnionej funkcji Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej RN miał być, ale nie był. To spotkanie było nadprogramowe i nie wliczało się do miesięcznych diet. Nie trzeba było tam listy podpisywać.
Nikt poza Dyrektorką nie sprawdza prawidłowości wypłat, podstawą do wypłaty jest podpis na liście obecności, a listy obecności nie są nigdzie publikowane.
Słowem - gdyby nie było nic do ukrycia, toby przecież pracownik odpowiedzialny za kadry i płace udzielił rzeczowej odpowiedzi, ile kasy wypłacono Radzie Osiedla w styczniu. To nie powinna być żadna tajemnica. A jest. Dlaczego?
Ano cóż, poczekamy do kwietniowego Zebrania i wtedy zadamy szczegółowe pytania. Będzie szybciej niż pisanie pisma, potem pisanie monitu, potem pisanie skargi do Zarządu na brak odpowiedzi i na koniec pisanie skargi do Rady Nadzorczej na brak odpowiedzi Zarządu… no i nie damy pretekstu pani prezes, aby znowu narzekała, że spółdzielcy pisma piszą i w pracy przeszkadzają…
PS. Już raz w przeszłości była podobna sytuacja. W 2020 r. Rada Osiedla zatwierdziła protokół, w którym stwierdziła, że na posiedzeniu było sześć osób. Pech chciał, że na to akurat posiedzenie przyszła redaktorka Doliny Rudawki i zrobiła zdjęcie - a na zdjęciu było tylko czterech członków RO. Oczywiście, potem stwierdzono, że wypłata nastąpiła na podstawie listy obecności, a w protokole zaszła pomyłka…tylko że nigdy nie ujawniono ani tej listy obecności, ani wysokości wypłat w tamtym miesiącu…
No cóż, przecież musi być jakaś przyczyna, dlaczego nie pozwala się mieszkańcom na obserwację obrad RO…