27/07/2023
Na początku 2020 r. do Nowego Prażmowa k. Warszawy przyjechał Ukrainiec, który chciał wynająć duży magazyn, rzekomo na skład części samochodowych sprowadzanych z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Trafił do właścicielki wielkiego przemysłowego kurnika, w którym już od dawna nie było hodowli kur. I magazyn wynajął.
Od tej pory na wąskiej wiejskiej drodze pojawiły się ciężarówki. Zwoziły towar w dzień i w nocy. Jakieś beczki i pojemniki. Jeden z sąsiadów zauważył, że z ciężarówki kiedyś coś wyciekło. Brunatna ciecz roztopiła asfalt, który w tym miejscu po prostu wyparował.
Ludzie zirytowani zablokowaną wiecznie drogą informowali władze gminy , że coś jest nie tak. Te nie reagowały, jak to mają w zwyczaju. Tymczasem mieszkająca w Warszawie właścicielka posesji oglądała przekaz z kamer, który był filmem wgranym przez gangsterów ze śmieciowej mafii. Pokazywał, że nic się nie dzieje. Kontrahenci dzwonili do pani Małgorzaty i uspokajali, że dostawy części samochodowych się opóźnią, bo jest pandemia i ogromne korki na granicy.
Nikt z mieszkańców Nowego Prażmowa w najczarniejszych snach nie przypuszczał, że do ich wsi przyjechało 2 tysiące beczek toksycznych odpadów. Część z nich pochodziła z bydgoskich zakładów Nitro-Chem, największego dostawcy trotylu dla NATO. W beczkach była między innymi "czerwona woda",
niebezpieczny odpad po produkcji trotylu.
Przestępców można było złapać na gorącym uczynku. Wszak ciężarówki jeździły non stop. Ale po dwóch miesiącach ruch zupełnie ustał. Magazyn był pełen.
Ludzie nie przewidywali, że stanie się coś złego - przecież przy tej samej ulicy mieszka trzech policjantów... Nie mieli pojęcia, że odtąd będą spać na bombie.
W imieniu mieszkańców Nowego Prażmowa, Łosia, Prażmowa i okolic prosimy - puść ten post dalej!
Zapraszamy na film (link w komentarzu lub tutaj: https://m.youtube.com/watch...).
*S