Głos - Tygodnik Nowohucki

  • Home
  • Głos - Tygodnik Nowohucki

Głos - Tygodnik Nowohucki Contact information, map and directions, contact form, opening hours, services, ratings, photos, videos and announcements from Głos - Tygodnik Nowohucki, Magazine, .

11/08/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Dzień chwały

Chyba nie ma w Polsce takiego drugiego dnia w ciągu roku, by tak ściśle zespalały się ze sobą dwa wymiary naszej egzystencji – wymiar patriotyczny, narodowy i wymiar religijny. Bo 15 sierpnia, to równocześnie Święto Wojska Polskiego i uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Obie te uroczystości zajmują ważne miejsce w naszej tradycji.
Święto Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej obchodzimy na pamiątkę zwycięskiej dla wojsk polskich bitwy z bolszewikami, bitwy zwanej Cudem nad Wisłą, która w opinii historyków zdecydowała o zachowaniu niepodległości naszego państwa i zablokowała rozprzestrzenianie się rewolucji bolszewickiej. Natomiast w Kościele rzymskokatolickim ten dzień to wspomnienie dogmatu wiary, którym jest wzięcie do nieba Najświętszej Maryi Panny po zakończeniu jej ziemskiego życia. To jedno z najstarszych świąt maryjnych. To tego dnia z różnych regionów Polski docierają na Jasną Górę gromady pielgrzymów. Natomiast na polskiej wsi, zgodnie ze zwyczajem, podczas nabożeństw, w ramach obchodów uroczystości Matki Boskiej Zielnej, święci się płody ziemi – kłosy, kwiaty, zioła… Można powiedzieć, że 15 sierpnia, to wielki dzień chwały. Dzień chwały Najświętszej Maryi Panny – Królowej Polski. I dzień chwały polskiego oręża.
Włączam się w to świętowanie, ciesząc się, że jestem P***kiem.

Jan L. Franczyk

04/08/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

110 lat temu

To było 110 lat temu. 3 sierpnia 1914 roku w Krakowie, na rozkaz Józefa Piłsudskiego utworzona została pierwsza od czasu upadku Powstania Styczniowego regularna polska formacja wojskowa – Pierwsza Kompania Kadrowa. Piłsudski wypowiedział wówczas pamiętne słowa: „Żołnierze! Spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa i przestąpicie granice rosyjskiego zaboru, jako czołowa kolumna wojska polskiego, idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny”. Trzy dni później, 6 sierpnia Pierwsza Kadrowa wyruszyła z krakowskich błoń w kierunku Królestwa Polskiego. Granicę przekroczono w Michałowicach, obalając uprzednio słupy graniczne.
I chociaż Pierwsza Kompania Kadrowa nie odniosła bezpośrednich sukcesów militarnych, to jednak jej powstanie miało olbrzymie znaczenie symboliczne i strategiczne. Pierwsza Kadrowa była impulsem do utworzenie Legionów Polskich, które stały się główną siłą zbrojną walczącą o wolność Polski w trakcie I wojny światowej i które przyczyniły się do odzyskania niepodległości przez Polskę w listopadzie 1918 roku.
Pierwsza Kompania Kadrowa to symbol poświęcenia własnych, prywatnych spraw dla sprawy Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. I takim symbolem Kadrówka jest także dzisiaj – symbolem i równocześnie wyrzutem wobec tych, którzy kupczą naszą suwerennością.

Jan L. Franczyk

30/07/2024

Zmarł ks. prałat Stanisław Puzyniak, wieloletni proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie-Nowej Hucie (os. Teatralne).

1 sierpnia o godz. 13.30 wprowadzenie ciała i modlitwa różańcowa w parafii NSPJ w Krakowie-os. Teatralne. O godz. 14.00 Msza święta, której przewodniczył będzie bp Jan Zając.

2 sierpnia o godz. 11.00 odbędzie się Msza święta pogrzebowa w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jaworznie-Osiedlu Stałym i odprowadzenie na cmentarz. Przewodniczył będzie bp Roman Pindel.

29/07/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Żeby Polska była Polską

80 lat temu, 1 sierpnia 1944 roku o godz. 17.00 w Warszawie rozpoczęło się Powstanie Warszawskie. Powstanie miało na celu wyzwolenie stolicy spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem do niej Armii Czerwonej. Armia Krajowa i władze Polskiego Państwa Podziemnego zamierzały ujawnić się i wystąpić wobec Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (utworzonego w Lublinie i zależnego od woli Stalina) w roli gospodarza, jako jedyna legalna władza niepodległej Rzeczypospolitej.
Powstanie Warszawskie wojskowo było wymierzone w okupujących nasz kraj Niemców, natomiast politycznie przeciwko komunistom. Zginęło w nim od 16 tys. do 18 tys. żołnierzy AK i od 150 tys. do 180 tys. cywilów. Po kapitulacji Warszawa została doszczętnie zniszczona przez niemieckich okupantów.
Chociaż pod względem militarnym powstanie zakończyło się klęską, to jego polityczne znaczenie było ogromne. Rozpoczynając walkę, Polacy zademonstrowali dążenie do odzyskania i utrzymania niepodległości. Jak, już po zakończeniu wojny, pisał legendarny „kurier z Warszawy” Jan Nowak-Jeziorański: „walka nie była daremna”, a powstanie warszawskie sprawiło, że „państwo polskie, chociaż zniewolone i wasalne, zachowało swoją odrębność, przetrwało Stalina, który w swych zamysłach prawdopodobnie chciał z niego z czasem uczynić część ZSRS”.

Jan L. Franczyk

23/07/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Przed nami sierpień

Przed nami sierpień. Miesiąc dla nas P***ków szczególny. W tym roku 1 sierpnia rozpoczną się obchody 80. rocznicy Powstania Warszawskiego. 6 sierpnia będziemy wspominać 110. rocznicę wyruszenia z krakowskich Oleandrów 1. Kompanii Kadrowej w kierunku Królestwa Polskiego. W przemówieniu wygłoszonym do jej żołnierzy Józef Piłsudski mówił: "Odtąd nie ma ani Strzelców, ani Drużyniaków. Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi.(...) Jedynym waszym znakiem jest odtąd orzeł biały". Z kolei 15 sierpnia będzie dniem szczególnym, który w naszej tradycji łączy wymiar duchowy, religijny z wymiarem patriotycznym i narodowym. Bo 15 sierpnia wypada jedno z najważniejszych i najstarszych świąt maryjnych, czyli uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Ale ten dzień, to także wspomnienie zwycięskiej dla wojsk polskich bitwy z bolszewikami, zwanej Cudem nad Wisłą, bitwy która odwróciła losy wojny polsko-bolszewickiej, bitwy która zdecydowała o zachowaniu niepodległości i uniemożliwiła rozprzestrzenianie się rewolucji bolszewickiej na Zachód Europy. To dlatego w wolnej Polsce ten dzień stał się także świętem Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. I wreszcie sierpień, to wspomnienie pamiętnych strajków 1980 roku oraz wspomnienie powstania pierwszego w bloku sowieckim wolnego i niezależnego od władz komunistycznych związku zawodowego – to wspomnienie narodzin „Solidarności”.
Sierpień, to dla nas P***ków miesiąc szczególny.

Jan L. Franczyk

14/07/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Wołanie o pamięć

„Nie o zemstę ale o pamięć wołają ofiary”. To słowa, które powtarzają rodziny ofiar zbrodni ludobójstwa dokonywanych na Wołyniu. Nie chodzi o zemstę. Chodzi o pamięć, o modlitwę, o prawdę. Tylko na prawdzie bowiem można zbudować trwały fundament łączący naród polski i naród ukraiński – mówił kilka lat temu Jan Józef Kasprzyk, ówczesny szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Wypowiedziane wówczas przez niego słowa są aktualne do dzisiaj.
„Nie o zemstę ale o pamięć wołają ofiary”. Rozumie to także wielu Ukraińców. Bo nie będzie prawdziwego pojednania pomiędzy naszymi narodami jeśli reprezentanci Ukrainy nie staną w prawdzie wobec tego do czego dopuścili się niektórzy ich pobratymcy w latach czterdziestych ubiegłego wieku. Bo tylko prawda wyzwala.
Ale Ukraińcy mają też powody do chluby. Bo w swojej historii mieli również prawdziwych bohaterów - choćby Bohaterów Niebiańskiej Sotni, którzy oddali życie za wolną Ukrainę podczas rewolucji godności z przełomu 2013 i 2014 roku.
W niedzielę, 14 lipca br., w Domostawie, na terenie gminy Jarocin w województwie podkarpackim odsłonięty został Pomnik Rzezi Wołyńskiej autorstwa rzeźbiarza Andrzeja Pityńskiego. Pomnik ten został wykonany w roku 2018 na zlecenie polonijnej organizacji Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. To pomnik pamięci.

Jan L. Franczyk

06/07/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Lipcowe refleksje

Korzystając z wolnych lipcowych chwil sięgam wreszcie po książki, które odłożone na regał cierpliwie czekały aż zostaną zauważone. Czytam o dziejach Polski i zastanawiam się nad fenomenem naszego polskiego społeczeństwa, które najwyraźniej zdaje się nie wyciągać wniosków z własnej historii. A przecież pamiętamy, co legło u źródeł upadku Rzeczpospolitej w XVIII wieku. Jedną z kluczowych przyczyn było upowszechnianie przez niektóre wpływowe kręgi ówczesnego społeczeństwa poglądu, że dla Polski zamiast wzmacniania własnego państwa najkorzystniejszy będzie protektorat silniejszego sąsiada – a to Moskwy, a to Prus… Przekonywanie, że nie ma sensu tworzenie silnego polskiego wojska. Że o bezpieczeństwo kraju zadbają „protektorzy”. I cóż. Jak pamiętamy z lekcji historii, zadbali tak, że nas rozebrali.
Dzisiaj sytuacja wydaje się być podobna. Z różnych źródeł napływają informacje o planach zmniejszenia nakładów na polskie wojsko. Nasze społeczeństwo znów jest rozbite, podzielone wręcz na pół. Znów jesteśmy świadkami przekonywania, że zamiast wzmacniać nasze własne państwo, najlepiej będzie oprzeć się na sile naszego sąsiada – tym razem Niemiec. Że należy tak zrobić dlatego, bo Ameryka daleko, a Niemcy są blisko. Że na pewno w sytuacji zagrożenia ci drudzy nam pomogą. Oczywiście nikt nie wie, co przyniesie przyszłość, ale na wszelki wypadek trzeba Niemcom ułatwiać życie... Nie wygląda to dobrze.

Jan L. Franczyk

30/06/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Presja ma sens

Ubiegły tydzień przyniósł wiadomość, w którą w pierwszych chwilach trudno było wręcz uwierzyć. Otóż nowe władze Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, te powołane kilka miesięcy temu przez rząd premiera Donalda Tuska, nocą z 24 na 25 czerwca, usunęły z placówki eksponaty poświęcone rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu, świętemu o. Maksymilianowi Kolbe oraz błogosławionej rodzinie Ulmów. Decyzja ta wywołała powszechne oburzenie, bo bez względu na wyznawany światopogląd, wszyscy oni są powszechnie uznawani za bohaterów, którzy zachowali godność ludzką w czasach pogardy dla człowieka, i którzy pozostali dla nas wzorem człowieczeństwa.
Decyzja nowej dyrekcji została odebrana jako jawne działanie wbrew polskiemu narodowemu interesowi. Bo w czasach, gdy historia jest powszechnie zakłamywana, gdy rozpowszechniana jest narracja o rzekomej winie P***ków za zbrodnie Niemców, musimy przypominać światu, że Polska była pierwszą ofiarą II wojny światowej, że nasz kraj doświadczył terroru zarówno III Rzeszy jak i Związku Sowieckiego. Że doświadczył terroru obydwu zbrodniczych systemów.
I nagle, niespodziewanie, w sobotę po południu media poinformowały, że dyrekcja muzeum zdecydowała się z powrotem włączyć do stałej ekspozycji tych tak ważnych dla polskiej historii bohaterów. No cóż, to jedyna sensowna decyzja, chociaż podjęta zapewne pod potężną społeczną presją, bo obecność polskich bohaterów w państwowym Muzeum II Wojny Światowej jest rzeczą oczywistą, która nie powinna budzić żadnych kontrowersji i podziałów.

Jan L. Franczyk

24/06/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Wakacje

Dla uczniów zaczęły się wakacje. Dwa miesiące przerwy od szkolnych murów, lekcji, zadań domowych, sprawdzianów, czyli od tego wszystkiego, co zawsze kojarzyło się ze szkołą. Ale, niestety nie jest pewne, co będzie czekać na powracającą z wakacyjnego wypoczynku młodzież. Bo to, co mogliśmy obserwować w ostatnich miesiącach, jeśli chodzi o pomysły Ministerstwa Edukacji Narodowej na polską szkołę, coraz mniej miało wspólnego zarówno z solidną edukacją, o narodowej nawet nie wspominając. Na pierwszy plan wybijały się informacje o rezygnacji z zadań domowych i ograniczaniu szkolnych lektur, których czytanie miało być czynnością archaiczną, męczącą i do niczego niepotrzebną. Coraz więcej miało by być natomiast w szkołach „świeckości” i genderyzmu.
Zobaczymy, czym skończą się pomysły ministry Nowackiej i wiceministry Lubnauer. Najgorsze wydaje się być to, że uczniowie mogą nabrać przekonania, iż najbardziej opłaca się być po prostu nieukiem. To oczywiście doprowadzi do tego, że ambitni przestaną być ambitnymi, a mniej ambitni uodpornią się na jakąkolwiek wiedzę. W efekcie wyrośnie nam pokolenie pozbawione wiedzy, pokolenie wyprane z poczucia własnej tradycji i tożsamości, wstydzące się własnego pochodzenia.
Smutne to. Ale mimo wszystko mam jednak nadzieję, że do tego wszystkiego nie dojdzie. Że to tylko chwile zawirowania. Że do szkół powróci normalność.

Jan L. Franczyk

16/06/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

75 lat Nowej Huty

Nowa Huta liczy sobie 75 lat. Tyle lat mija od 23 czerwca 1949 r. gdy rozpoczęła się budowa pierwszych budynków nowego miasta. Nowa Huta doczekała się wielu solidnych opracowań naukowych na swój temat. Dzisiaj możemy mówić nawet o swoistej modzie na Nową Hutę, która stanowiąc część wielkiego Krakowa, zachowała swój wyjątkowy charakter. Charakter wyjątkowy, zarówno z historycznego, socjologicznego jak i urbanistycznego punku widzenia. Planowana jako wzorcowe miasto polskiego komunizmu, Nowa Huta stała się areną walki o Krzyż. Będąc w dużej mierze dzielnicą robotników, w stanie wojennym stała się bastionem walki z „władzą ludową”. A i dzisiaj wśród mieszkańców Nowej Huty notuje się najwyższe w Krakowie poparcie dla polityków i ugrupowań szeroko rozumianej prawicy.
Nowa Huta się zmienia. Zniknęło z niej wiele charakterystycznych sklepów i lokali. Jak słynna nowohucka restauracja „Arkadia” czy księgarnia przy Placu Centralnym. Od parunastu lat systematycznie „zwija się” też największy swego czasu w Polsce kombinat metalurgiczny. Zobaczymy, co przyniesie rewitalizacja terenów poprzemysłowych. Czy stanie się impulsem do cywilizacyjnego skoku? Trudno dzisiaj przewidzieć, jak Nowa Huta będzie wyglądać za 25 lat. Jak będzie wyglądać na swoje stulecie.

Jan L. Franczyk

09/06/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Symbol Mistrzejowic

W ubiegłą sobotę, 8 czerwca na terenie Mistrzejowic odbył się XXI Bieg Memoriałowy im. Księdza Józefa Kurzei - sportowe wydarzenie, które upamiętnia twórcę i pierwszego duszpasterza mistrzejowickiej parafii.
Ksiądz Kurzeja w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku był chyba najbardziej prześladowanym przez władze komunistyczne i SB katolickim duchownym. Zmarł w wieku 39 lat – mocno schorowany. Ale ks. Kurzeja „nigdy nie robił ze siebie męczennika, czy nawet pokrzywdzonego, choć wiadomo, że to, co przeszedł, kosztowało go bardzo wiele” - wspominał zmarłego kard. Karol Wojtyła i dodawał: „Musiał mieć w swojej „mistrzejowickiej sprawie” przeciwników. Nigdy nie dopuścił do tego, aby tratować ich jak wrogów. To było coś więcej niż dar charakteru. To była Łaska – oraz współpraca z Łaską” - dopowiadał krakowski biskup, który dwa lata później miał zostać następcą św. Piotra. I który publicznie wspominał ks. Józefa Kurzeję, już jako Jan Paweł II, w 1983 roku w Mistrzejowicach, w trakcie uroczystej konsekracji mistrzejowickiej świątyni.
Warto pamiętać, że od 2005 roku trwa proces beatyfikacyjny ks. Józefa, a jemu samemu przysługuje odtąd tytuł Sługi Bożego.

Jan L. Franczyk

02/06/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Ta wizyta zmieniła Polskę (2)

W ubiegłym tygodniu przypomniałem 45. rocznicę pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski, która rozpoczęła się 2 czerwca 1979 roku. Dzisiaj wypada przypomnieć pierwszą papieską wizytę Jana Pawła II w Nowej Hucie. Nasz papież – jak go wszyscy nazywaliśmy – przybył do Mogiły 9 czerwca 1979 roku. W mogilskim Sanktuarium Krzyża Świętego powiedział ważne słowa o Krzyżu. Wygłosił równocześnie – w cieniu kominów pobliskiego kombinatu - chyba najpiękniejszą homilię o godności ludzkiej pracy.
„Nie można oddzielić krzyża od ludzkiej pracy. Nie można oddzielić Chrystusa od ludzkiej pracy. To właśnie potwierdziło się tutaj w Nowej Hucie. I to był ten nowy początek ewangelizacji na początku nowego tysiąclecia chrześcijaństwa w Polsce. Ten nowy początek przeżywaliśmy razem” - mówił do zgromadzonego tłumu wiernych Jan Paweł II. I dodał: „I dlatego też, obecny tu dzisiaj wśród Was, składam dzięki Bożej Opatrzności, że mogłem wraz z Wami, wraz z całym nowym ustrojem, budować Nową Hutę na fundamencie Chrystusowego Krzyża”.
Ubiegłotygodniowy felieton zakończyłem słowami: „Zasługi Jana Pawła II i Kościoła katolickiego w odzyskaniu przez Polskę wolności i niepodległości są oczywiste”. Dzisiaj warto dodać, iż widać to także na przykładzie Nowej Huty, która w zamyśle władz komunistycznych miała przecież być miastem bez krzyża i bez kościołów.

Jan L. Franczyk

31/05/2024
26/05/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Ta wizyta zmieniła Polskę

45 lat temu, 2 czerwca 1979 roku, rozpoczęła się pierwsza z trzech pielgrzymek Jana Pawła II do zniewolonej Ojczyzny. Oficjalnym hasłem tej podróży apostolskiej były pierwsze słowa hymnu ku czci św. Stanisława ze Szczepanowa: „Gaude Mater Polonia” („Raduj się, Matko Polsko”). W jej trakcie Papież P***k odwiedził kolejno Warszawę, Gniezno, Częstochowę, Kraków, Kalwarię Zebrzydowską, Wadowice, Oświęcim, Nowy Targ i ponownie Kraków.
To w Warszawie, na placu Zwycięstwa powiedział wówczas pamiętne słowa: „Nie sposób zrozumieć tego Narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą – ale zarazem tak straszliwie trudną – bez Chrystusa [...] Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, Stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi [...], nie może być Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie […]. I wołam z głębi tego tysiąclecia: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”.
Rok później w Polsce wybuchła fala strajków, która doprowadziła do powstania „Solidarności” - „Solidarności”, która była czymś więcej niż tylko niezależnym od władz komunistycznych związkiem zawodowym. Była wielkim ruchem społecznym, który zapoczątkował demontaż komunizmu.
Zasługi Jana Pawła II i Kościoła katolickiego w odzyskaniu przez Polskę wolności i niepodległości są oczywiste.

Jan L. Franczyk

19/05/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Zadziwiające to wszystko

„Będziemy bronić praw religii, rodziny i tradycyjnego obyczaju, bo tych wartości szczególnie potrzebuje współczesna Europa”. Która z polskich partii politycznych, mogła prezentować w tym tysiącleciu takie właśnie stanowisko ideowe? Młodzi czytelnicy z niedowierzaniem przyjmą zapewne informację, że tą partią była Platforma Obywatelska, a wspomniany punkt ideowy znalazł się w tzw. Deklaracji Krakowskiej przyjętej przez tę partię 18 maja 2003 roku, przed referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Deklaracja ta kończyła się słowami: „U podnóża Wawelu, gdzie złożone są szczątki naszych królów i wieszczów – przysięgamy wszystkim P***kom, że od tych zasad nigdy nie odstąpimy”. Referendum akcesyjne – przypomnijmy - odbyło się 7 i 8 czerwca 2003 roku.
Po dwudziestu latach wiele się zmieniło. A to, jak kierowana przez Donalda Tuska formacja polityczna broni dziś praw religii, rodziny i tradycyjnego obyczaju możemy obserwować wokół siebie na co dzień. Ale to nie jedyna zadziwiająca zmiana. Jeszcze dwa lata temu rząd premiera Morawieckiego był odsądzany od czci i wiary za budowę umocnień na polsko-białoruskiej granicy, a funkcjonariusze Straży Granicznej byli nazywani przez celebrytów potworami. A dzisiaj? Dzisiaj politycy rządzącej koalicji na wyścigi chcą wzmacniać zabezpieczenie i obronę granicy Polski z Rosją i Białorusią. Sam premier Donald Tusk zapowiedział przeznaczenie na ten cel 10 miliardów złotych i z uznaniem wyraża się o pogranicznikach. Zadziwiające to wszystko. Zadziwiające.

Jan L. Franczyk

03/05/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Dla ocalenia Ojczyzny

Od tamtego dnia minęły już 233 lata. A przecież pamięć o Konstytucji 3 Maja wciąż trwa. Ta najważniejsza dla ówczesnej Rzeczypospolitej ustawa została uchwalona 3 maja 1791 roku na Sejmie Czteroletnim. Uchwalona „dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic”. Konstytucja 3 Maja niosła gwarancje swobód obywatelskich, tradycje chrześcijańskie i tolerancję. Wprowadzała monteskiuszowski podział władz na prawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Była pierwszą w Europie i drugą na świecie nowoczesną konstytucją. To w niej znalazł się zapis, że „wszelka władza w społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu”. I chociaż konstytucja ta obowiązywała jedynie przez 14 miesięcy, była wielkim osiągnięciem narodu polskiego chcącego zachować niezależność państwową. Budowała tożsamość naszego narodu. O Konstytucji 3 Maja pamiętano nie tylko w latach zaborów. Pamiętano o niej także po II wojnie światowej, gdy nasz kraj utracił suwerenność na rzecz Związku Sowieckiego. Wtedy z okazji 3 Maja nie wolno było świętować. Tego dnia patriotyczne akcenty zapewniał jedynie Kościół katolicki, bo 3 maja wypadała uroczystość Matki Bożej Królowej Polski.
Natomiast dzień 3 maja stawał się świętem państwowym wtedy, gdy Polska odzyskiwała wolność. Po raz pierwszy Święto Narodowe Trzeciego Maja zostało ustanowione po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, w roku 1919. A po raz drugi, po upadku komunizmu i odzyskaniu przez nasz kraj suwerenności – stało się tak w roku 1990.

Jan L. Franczyk

Z Krakowa na Hel dla LeosiaW piątek, 26 kwietnia br. mieszkaniec Nowej Huty, Michał Bartel, wyruszył rowerem na wyprawę ...
26/04/2024

Z Krakowa na Hel dla Leosia

W piątek, 26 kwietnia br. mieszkaniec Nowej Huty, Michał Bartel, wyruszył rowerem na wyprawę z Krakowa, przez Warszawę na Hel. Wszystko dla małego Leosia, który choruje na wrodzony niedorozwój uda (CFD).
- Poprzez tą wyprawę będę realizował projekt charytatywny, którego głównym celem jest zebranie funduszy na operację dla trzyletniego chłopca – Leona Kota mieszkającego w Nowej Hucie.
14 listopada ubiegłego roku Leoś przeszedł operację, podczas której usunięty został implant ze stawu biodrowego oraz założono aparat zewnętrzny, dzięki któremu rozpoczęto wydłużanie chorej nóżki. Jest do żmudny proces poparty godzinami rehabilitacji – mówi Michał Bartel.
Michał Bartel od kilkunastu lat jest aktywnym nauczycielem Montessori. Zaczynał pracę w klubie malucha, następnie w przedszkolu, a obecnie pracuje w szkole podstawowej w edukacji wczesnoszkolnej (klasy 1-3) oraz ze starszymi uczniami (klasy 4-6).
- Od zawsze byłem aktywny sportowo, a od kilku lat zintensyfikowałem swoje treningi. Jeżdżę rowerem codziennie, uczęszczając na różnego rodzaju treningi, zaczynając od EMS, TRX, crossfit, kalistenika, po kickboxing, ju-jitsu, jogę, czy stretching – dodaje Michał Bartel i zachęca do zapoznania się z historią małego Leosia, którą można znaleźć na stronach: https://www.siepomaga.pl/leon-kot
https://www.facebook.com/MafiaLeosia/

07/04/2024

Felieton do najbliższego „Głosu. Tygodnika Nowohuckiego”. Zapraszam do lektury.

Kwitną Pola Nadziei

Wiosenne żonkilowe Pola Nadziei kwitną wokół nas. Ta coroczna żonkilowa akcja ma na celu zwrócenie uwagi naszego społeczeństwa na los podopiecznych Hospicjum św. Łazarza oraz pozyskiwanie funduszy na jego działalność.
Zarejestrowane w roku 1981 Towarzystwo Przyjaciół Chorych „Hospicjum” jako cel swojej działalności obrało troskę o ludzi chorych u kresu życiowej drogi i ich rodziny. Samo hospicjum zostało oficjalnie otwarte 14 grudnia 1996 roku, po ukończeniu jego budowy. Powstało i działa dzięki ofiarności tysięcy ludzi dobrej woli. Opieka hospicyjna jest nieodpłatna dla chorego i jego rodziny. Hospicjum obejmuje wszechstronną opieką chorych w terminalnym okresie oraz udziela konsultacji lekarskich w zakresie medycyny paliatywnej chorym we wcześniejszych etapach choroby, w tym także innych niż nowotworowa.
Hospicjum św. Łazarza mające siedzibę w pobliżu Arki Pana, to jedna z najpiękniejszych kart Nowej Huty – to karta autentycznej miłości bliźniego. Aż wierzyć się nie chce, że u początków idea powstania hospicjum w Nowej Hucie była torpedowana przez ówczesne władze. Podburzano też mieszkańców okolicznych bloków, by nie godzili się na powstanie w swoim sąsiedztwie – jak to wówczas mówiono - umieralni. Na szczęście determinacja wielu wspaniałych ludzi zwyciężyła. Hospicjum św. Łazarza rozpoczęło swoją stałą działalność. I nadal dobrze służy potrzebującym.

Jan L. Franczyk

W Wydawnictwie Naukowym Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie ukazała się właśnie moja monografia „Etyczne ...
23/01/2024

W Wydawnictwie Naukowym Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie ukazała się właśnie moja monografia „Etyczne aspekty pracy psychologa”. Cieszę się, że recenzenci ocenili ją nie najgorzej.

„W czasie toczącej się w naszym kraju debaty nad zawodem psychologa i koniecznością wprowadzenia w życie ustawy o zawodzie psychologa monografia autorstwa Jana L. Franczyka pt. „Etyczne aspekty pracy psychologa” stanowi wartościową pozycję zarówno dla środowiska aktywnych zawodowo psychologów, jak i studentów psychologii przygotowujących się do wykonywania tego zawodu zaufania społecznego. Zawarty w pracy przegląd filozoficznych stanowisk dotyczących etyki i moralności tworzy cenny kontekst dla prezentacji w dalszej części monografii wymogów, norm i nakazów obowiązujących psychologów w ich zawodowej aktywności”.
dr hab. Ewa Gurba, prof. UPJPII

„Książka „Etyczne aspekty pracy psychologa” stanowi ambitne przedsięwzięcie zarówno naukowo-badawcze, jak i dydaktyczne. Wydawać by się mogło, że literatury na tytułowy temat jest sporo i że co pewien czas pojawiają się kolejne publikacje. Tak niestety nie jest. Literatury jest niewiele, a ta, która istnieje, nie jest nowa. Dlatego książka Jana L. Franczyka wypełnia dotkliwą lukę w literaturze psychologicznej”.
dr hab. Janusz Mizera, em. prof. UJ

Nowa Huta ciągle na literackim szlakuPisaliśmy w czerwcu o kryminale Pawła Fleszara „piekło-niebo”. Niedawno ukazał się ...
17/12/2023

Nowa Huta ciągle na literackim szlaku

Pisaliśmy w czerwcu o kryminale Pawła Fleszara „piekło-niebo”. Niedawno ukazał się kolejny, „Smog”, który kontynuuje losy niektórych bohaterów poprzedniego, a przede wszystkim - znowu częściowo rozgrywa się w Nowej Hucie.
Tym razem śledztwo toczy się m.in. na Kujawach, na Wzgórzach Krzesławickich oraz w miejscu nie zawsze kojarzonym z naszą dzielnicą – EXPO przy Galicyjskiej, z okazji odbywających się tam 23. Międzynarodowych Targów Książki.
- Mam nadzieję, że czytelnicy moich kryminałów będą poznawać Nową Hutę, na książkowych kartach i osobiście, tak jak i ja poznaję ją, dzięki ich pisaniu – mówi autor. - Opowiadam o miejscach, w których już wcześniej byłem wielokrotnie, ale z drugiej strony: po raz pierwszy odwiedziłem Kujawy, bo uznałem, że rosnący tam las Prawiek będzie pasował do tematyki książki.
Akcja nowego kryminału wydanego przez HarperCollins Polska toczy się w literacko-czytelniczym środowisku. Na tylnej okładce można przeczytać:
„To brzmi jak dobry początek powieści: w niejednoznacznych okolicznościach umiera autor kryminałów. Sęk w tym, że wkrótce ciało Daniela Kasprzaka ginie i trudno ustalić, czy był to wypadek, morderstwo, czy może… mistyfikacja? Tymczasem jego nowa książka sprzedaje się znakomicie.
Kluczowe wydaje się pytanie, jaką rolę w tych wydarzeniach odgrywa Laura, bliska znajoma zaginionego autora. Czy mówi wszystko, co wie? A może jest klasyczną femme fatale rodem z kryminałów noir?
Prowadzący śledztwo komisarz Wit Nawrocki musi odnaleźć się w na pozór niewzbudzającym podejrzeń środowisku pisarzy i wydawców, blogerów i czytelników odwiedzających targi książki oraz książkową giełdę na pchlim targu.
Tymczasem podczas sadzenia lasu Prawiek, upamiętniającego Nagrodę Nobla dla Olgi Tokarczuk, zostają znalezione zwłoki. Atmosfera gęstnieje jak jesienna krakowska mgła”.
(f)
Fot: Agnieszka Pajączkowska

Zaklęte w dyniSerdecznie zapraszamy na 11. edycję Festiwalu Zaklęte w Dyni, który odbędzie się 10 września w godzinach o...
06/09/2023

Zaklęte w dyni
Serdecznie zapraszamy na 11. edycję Festiwalu Zaklęte w Dyni, który odbędzie się 10 września w godzinach od 15:00 do 18:00 w Parku Ratuszowym. W programie tegorocznego festiwalu znajdą się różnorodne gry, zabawy, warsztaty i animacje ruchowe nawiązujące do pomarańczowej bohaterki tej imprezy!
Na terenie wydarzenia znajdować będą się różnorodne strefy, z których każda zapewni niezapomniane przeżycia. Przede wszystkim nie można przegapić strefy gastronomicznej, w której będziemy mieli okazję delektować się wyjątkowymi potrawami przygotowanymi z dyni. Dla tych, którzy chcą wyrazić swoją kreatywność, eko strefa warsztatowa będzie prawdziwym rajem. Na najmłodszych uczestników Festiwalu czeka strefa Pana Dyni, bohatera książeczki dla dzieci. Miłośnicy ruchu i aktywności fizycznej z pewnością znajdą coś dla siebie w strefie ruchu. Konkursy i zabawy sportowe, takie jak dyniowy slalom czy rzut do celu sprawią, że wszyscy będą mogli wziąć udział w rywalizacji i dostarczyć sobie mnóstwo radości. Festiwal będzie też okazją do zaopatrzenia się w dyniowe przetwory, rękodzieło czy roślinne ozdoby. Partnerami wydarzenia są MPO Kraków, MPEC S.A., Wodociągi Miasta Krakowa S.A.
(f)

Kryminał w Nowej HucieNiedawno miała premierę powieść kryminalna Pawła Fleszara „piekło-niebo”, która w znacznej części ...
27/06/2023

Kryminał w Nowej Hucie

Niedawno miała premierę powieść kryminalna Pawła Fleszara „piekło-niebo”, która w znacznej części rozgrywa się w Nowej Hucie. Drogi bohaterów wiodą od Zalewu Nowohuckiego, przez osiedla Willowe i Szkolne, Centrum B, Piastów, Aleję Róż i działki ROD Wanda, zrujnowany hotel na Ujastku Mogilskim, po uliczki Lesiska o nazwach z powieści Sienkiewicza rodem. Jedna z powieściowych postaci czyta regularnie „Głos – Tygodnik Nowohucki”.
Wydawnictwo HarperCollins Polska obwołało piekło-niebo swoją książką miesiąca, a opisuje ją w taki sposób:
„Kraków, maj 2019 roku. Dzieci z trzeciej klasy podstawówki przygotowują się do pierwszej komunii, kiedy nad zalewem zostają znalezione zwłoki jednego z nich. Ślady świadczą o brutalnym zabójstwie – duszeniu i gwałcie.
Wkrótce dochodzi do kolejnych zaginięć i morderstw chłopców w innych częściach miasta. W tym czasie odbywa się też premiera filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" i odżywa historia Gumisia, pierwszego terrorysty III RP.
Policja musi rozstrzygnąć, czy to przypadkowy zbieg okoliczności, czy elementy perfidnej intrygi. I czy papierowa dziecięca zabawka „piekło-niebo” może stanowić klucz do rozwiązania zagadki?
Funkcjonariusze wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej mają równie dużo problemów ze śledztwem, co ze sobą. Nikomu nie można ufać i każdy może się znaleźć w kręgu podejrzanych.
Kryminał Pawła Fleszara "piekło-niebo" trzyma w napięciu do samego końca, a wiele zdarzeń, rzeczy i ludzi nie jest takich, jakimi się wydają”
Powieść jest dostępna w księgarniach stacjonarnych i internetowych, w wersji papierowej oraz elektronicznej. Można ją również przeczytać na platformach abonamentowych, takich jak Legimi.
Jej autor, Paweł Fleszar jest dziennikarzem od trzydziestu lat mieszkającym w Krakowie; najdłużej pisał w „Tempie” i „Przeglądzie Sportowym” oraz serwisie sportkrakowski.pl, publikował również m.in. w „Gazecie Krakowskiej”.
W 2019 roku ukazała się jego debiutancka powieść „Powódź”, której wydarzenia także rozgrywały się w Krakowie. W tymże roku został jednym ze zwycięzców konkursu „Kryminał na 100-lecie AGH”, a jego opowiadanie „Dodatkowy rzut osobisty” znalazło się w wydanej przez uczelnię antologii „Archiwum Groźnych Historii”.
(red)

Address


Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Głos - Tygodnik Nowohucki posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Videos

Shortcuts

  • Address
  • Alerts
  • Videos
  • Claim ownership or report listing
  • Want your business to be the top-listed Media Company?

Share