Męski Krąg Elbląg

Męski Krąg Elbląg Poczuj tą energie. Zapraszamy.

Spotkania mężczyzn w Mocy, Słabości, Prawdzie i Miłości, którzy pragną zrobić kolejny krok, poprawić jakość swojego życia, poprawić relację z samym sobą i z otoczeniem.

Tymoeusz Niemiec dziękuję że jesteś 😍 i tak potrafisz głęboko dotknąć tematu tego i innych ważnych dla Mężczyzn 👋. Miło ...
24/11/2024

Tymoeusz Niemiec dziękuję że jesteś 😍 i tak potrafisz głęboko dotknąć tematu tego i innych ważnych dla Mężczyzn 👋. Miło wspominam nasze spotkanie na Pierwszym festiwalu Conscius MEN . Pozdrawiam Wojciech

Mężczyźni – róbcie swoją robotę abyśmy nie musiały się kurczyć w sobie – przemknęło mi takie stwierdzenie w internetach jakiś czas temu i pracowało długo. Pracuje nadal.

O co w tym chodzi? Dlaczego mężczyźni mają robić swoją robotę aby kobiety się nie kurczyły w sobie?

Słyszę to tak – mężczyzno, bądź spokojny, osadzony itd. żebym i ja była spokojna. Weź odpowiedzialność za moje samopoczucie.

Z jednej strony bardzo to rozumiem, nasze (ludzkie) układy nerwowe na siebie oddziaływują. Dziecko nie uspokoi się przy nerwowym rodzicu, za to spokój rodzica realnie wpływa na spokój dziecka. W relacji dorosłego z dorosłym jest podobnie – kiedy ktoś przeżywa smutek, strach, gniew czy radość to spokój drugiej osoby pozwala mu wrócić do stanu wyjściowego, oddech zwolni, pojawi się rozprężenie – generalnie, w dużym skrócie i uproszczeniu, o to chodzi, albo do tego się dochodzi, w dobrej terapii.

Z drugiej strony mam pewną niezgodę na takie zawołania ze strony kobiet – za tym stoją konkretne oczekiwania w stronę mężczyzn – bądź taki, siaki a taki nie bądź bo nie będę Ci ufać czuć się bezpiecznie.

Napiszę to po raz kolejny, nie wiem, czy ta informacja trafia – 12 na 15 samobójstw popełniają mężczyźni – nie jest już tajemnicą poliszynela, że niewielu mężczyzn nadal prosi o pomoc, mówi o tym, co przeżywa, czego się boi, z czym sobie nie radzi. Kto nie wierzy, wróć proszę do statystyk samobójstw.

W czasach, kiedy można przeczytać w internetach, książkach, usłyszeć w podkastach i na warsztatach czy festiwalach, że mężczyzna MA BYĆ jak skała, ma być obecny, uważny i trzymać przestrzeń, dla obu płci może być trudne znaleźć w tym przestrzeń na zobaczenie człowieka i na rozróżnienie, że w takich przekazach, o jakich piszę wyżej, nie chodzi o mężczyznę a o osobę w męskiej energii w danej chwili.
W relacji partnerskiej/romantycznej, w której są dwie osoby (tzw. relacji monogamicznej) w każdej z osób jest energia męska i żeńska, które są zmienne w czasie i stąd taniec relacji i polaryzacja. Oznacza to, w dużym skrócie, że w danej chwili w energii męskiej może być osoba w ciele mężczyzny a za chwilę w tej energii może być osoba w ciele kobiety (w przypadku relacji heteroseksualnych) i to jest zupełnie ok. Kobieta również może trzymać przestrzeń mężczyźnie, który coś przeżywa i dzieli się tym (będąc w energii żeńskiej w tym momencie)i być tą skałą, o której czytać i słuchać można. W idealnym układzie osoba w ciele mężczyzny przeważającą część czasu jest w energii męskiej, osoba w ciele kobiety przeważającą część czasu jest w energii żeńskiej.

W miejscu oczekiwania, że mężczyzna będzie ZAWSZE skałą, opoką itp. nie zostawia się mu przestrzeni na słabość, na rozpad, na bezsilność, na czułość, na wrażliwość, na delikatność a to są również jest w oczekiwaniach kobiet. W tym momencie mężczyzna staje w miejscu rozdarcia, nie będzie lwem i tygrysem jednocześnie.

O czym jest to kurczenie, o którym pisałem na wstępie? Być może różnie, jednak w wielu przypadkach jest po prostu efektem traumy lub wielu traum – odruch wstrzymania oddechu i zaciskania ciała przywraca poczucie bezpieczeństwa jednak często kosztem trwale już ograniczonej swobody oddechu i istnienia (Michał Godlewski, Oddech Transmodalny).

Idąc tropem Michała – kurczenie się ciele kobiety może być reakcją na traumę lub traumy z jej życia, które aktywują się w relacji z konkretnym mężczyzną. I kiedy słyszę w takiej sytuacji „Zrób swoją robotę i bądź spokojny to i ja będę” dzisiaj już opuszczam ręce z bezsilności i smutku. Twój spokój od mojego zależy tylko w części, za Twoje triggery odpowiadasz Ty. Za przepracowanie swojej traumy odpowiadasz Ty (czuję strach pisząc te słowa przy pełnej świadomości, że takie to jest). Róbmy robotę każde z nas abyśmy mogli o triggerach i reakcjach rozmawiać, jak to brzmi?

W tym wszystkim widzę jeszcze jedno – kobieta, która w ten sposób zwraca się do mężczyzny zapomina? Nie widzi? Że i ten mężczyzna ma traumę lub traumy z dzieciństwa. I on, świadom ich lub jeszcze nie, ma być Twoją opoką a kto będzie opoką jemu kiedy wyraźnie słyszę głos kobiet (i słuszny) że matkować już nie będą? A partnerką być chcesz? Bo można wspierać z miejsca równości a nie tylko skośności.
Mężczyzna ma dać Tobie przestrzeń na bycie w zranieniu a czy on ją dostaje? Ma w tym Twoje wsparcie i zrozumienie czy nie, bo już dość niańczenia? Jaka jest Twoja prawdziwa odpowiedź?

Słucham mężczyzn i nie słyszę od nich oczekiwań, że jak partnerka będzie jakaś, to oni będą jacyś. Słyszę „jak chcę żeby ona była jakaś, to mam robotę do zrobienia” i idą i robią. Biorą odpowiedzialność za siebie i swój kawałek w relacji bo wiedzą, że ich zmiana będzie miała wpływ na relacją w mama została w domu. Oczywiście, nie jest to regułą, jednak z takimi głównie głosami się spotykam. Odwrotnie niż u tych kobiet, które wzywają do zrobienia roboty aby jej było spokojniej.

W moim rozumieniu relacji spotykamy się poranieni i jedną z możliwości jest uzdrawianie zranień, które wszyscy nosimy. Po co osoba uzdrowiona miałaby wchodzić w relację z osobą jeszcze pracującą? Dynamika relacji działa tak, że dobieramy się na zasadzie poraniony/a+poraniona/y, uzdrowiony/a+uzdrowiona/y. Świadomość tego, że obydwie strony mają zranienia, miejsca bolesne, traumy miałaby w moim rozumieniu ułatwiać stawanie do tego a często (częściej?) utrudnia. Coraz więcej singli i singielek albo relacji krótkoterminowych.

W tym wszystkim zastanawiam się jak dużą rolę ma rana ojca u kobiet i jak wygląda praca nad nią. Wiem jak ważnym i trudnym kawałkiem w męskiej pracy jest uzdrowienie relacji z matką – nie każdy do tego staje. A u kobiet? Ile jest uświadomionego przeniesienia z ojca ma mężczyznę, kiedy kobieta pozwala sobie być we wszystkim co jest oczekując od mężczyzny pełnej akceptacji nie dając mu tego samego? To jest drażliwy i trudny temat z czego zdaję sobie sprawę, dlatego go podnoszę.

Wyobrażam sobie, że gdybym w relacji powiedział partnerce
„Rób swoją robotę to będę spokojny” to mógłbym się pakować i wcale bym się nie zdziwił. Gdzie w tym odpowiedzialność za mój kawałek zadbania o wewnętrzny spokój, o pracę z traumą/zranieniami i wszystkim, co we mnie? Irytować się przy drugiej osobie będę, mogę odczuwać strach, smutek – czy to powód, żeby się rozejść? Jeżeli tak, to gdzie w tym miłość?

Mówiąc o relacjach partnerskich, harmonijnych itp. nie możemy zapominać, że skoro ja jestem poraniony/a to druga strona pewnie też. Przerzucanie odpowiedzialności za swój stan nie zadziała – ani w jedną ani w drugą stronę, ktoś się w końcu zmęczy. Z tego miejsca uważam, że przekrzykiwanie się kto ma robotę robić ma a kto już nie musi nie ma sensu - sens ma jak każdy zajmie się sobą a na partnera/partnerkę spojrzy z miłością i zrozumieniem. Ja cierpię, Ty cierpisz - takim/taką Cę wybieram. Albo nie i darujmy sobie.

I tak, mężczyźni, róbmy swoją robotę. Nie mam za bardzo wpływu na kurczenie się dorosłej kobiety (bezpośrednio) za to mam wpływ na to, czy moja córka będzie się kurczyć jak będzie dorosła a tego nie chcę. Róbmy ją też po to, żebyśmy nie brali na siebie winy, kiedy ktoś próbuje ją nas przerzucić za swój stan. Róbmy ją również po to, abyśmy brali odpowiedzialność za swój kawałek, który wnosimy w relację.

Czy zakrzyknę tutaj aby robotę robiły i kobiety? Nie. Mężczyźni mówili kobietom co mają robić i jakie mają być od tysięcy lat. Każdy człowiek ma wybór czy i jak pracuje i ile prawdy w tym, co robi.

Tymoteusz

p.s. Jeżeli to, co robię, Cię wspiera lub widzisz w tym wartość, możesz mnie wesprzeć tutaj🙏🔥:
https://buycoffee.to/meskastronaemocji

p.s. 2 grafika - Pinterest

To jest piękne przesłanie w tym poście ❤️.A nowa plyta ShataQS juz …..tuż tuż i 29 listopada nowy utwór ZŁOTO.Czuję że t...
23/11/2024

To jest piękne przesłanie w tym poście ❤️.
A nowa plyta ShataQS juz …..tuż tuż i 29 listopada nowy utwór ZŁOTO.

Czuję że to będzie prawdziwe złoto dla duszy i dla Mnie 😍 a jak inne utwory Małgosi Kuś.
Zobaczcie sami 🔥🔥🔥….
https://www.facebook.com/ShataQS/videos/2566439820413612/

Moim marzeniem jest być na koncercie ShataQS.
Może w Elblągu 😁 ???

https://www.facebook.com/100047329489408/posts/569247844662860/

koncert ShataQS podczas festiwalu Dreamersland

Edytują to zdjęcie, dodając opis MałgoShata Kuś. Często je udostępniacie i wtedy ginie ten piękny tekst. Oto on:

"Choć nie znam realiów tej pary z za kulis tego obrazka, jest to jednak obrazek, który mnie niesamowicie wzruszył gdyż znam chwile, w której się to wydarzyło i obraz ten pięknie symbolicznie przedstawia mężczyznę w swej sile, który bez znaczenia czy rozumie, czy nie rozumie, czy czuje czy nie czuje co dokładnie się wydarza w przestrzeni kobiety to jednak rozumie, że potrzebuje dać na to przyzwolenie i uszanować ten proces czymkolwiek on jest i stać za jej plecami aż ona powróci do swej mocy. Kobieta natomiast w pięknym otuleniu jego ramion, w poczuciu bezpieczeństwa i zaufania, przyjmując to wsparcie może wejść głęboko gdzie kobieta powinna wejść by dokonać pełnego i skutecznego uzdrowienia. Wówczas wraca ona bogatsza, piękniejsza i potężniejsza w swej mocy dzięki której mężczyzna przy niej wzrasta w swej męskości i koło się zamyka. Bez znaczenia jakich wyborów dokonujemy, z kim łączymy się w pary, jeśli już wchodzimy w energię kobiecą czy męską trzeba dobrze rozumieć czym te energie są, jak je rozpoznać w sobie, jak dać im przestrzeń, jak uszanować, jak pielęgnować, rozwijać i ukazywać światu. Nie ma żadnej innej pracy do wykonania dla nas obecnie jak praca nad tymi żywiołami. Mężczyźni i Kobiety jak Bogowie i Boginie równi w swej mocy ale ulepieni z innej gliny. Potrzeba czasu by rozpracować tą glinę ale jak się to zrobi raz zostaje to na dalsze pokolenia.
Życzę wszystkim mężczyznom i wszystkim kobietom powrotu do swej mocy".

A od siebie dodam, że to była jedyna para, która ostatniego dnia, jeszcze podczas festiwalu, zaczepiła mnie i poprosiła o przesłanie tego zdjęcia. W pierwszej chwili ich nie poznałam, bo zdjęć na Dreamerslandzie wykonałam tysiące. Podniosłam głowę wyżej i przypomniałam sobie tę chwilę, kiedy odwróciłam się za siebie i zobaczyłam płaczącą dziewczynę w objęciach swojego partnera. Przez ułamek sekundy zawahałam się, czy w tej szczególnej chwili mam prawo robić im zdjęcie. Intuicja podpowiedziała mi, że tak. Od mojego wiosennego vision questu wierzę, że uwieczniam na swoich fotografiach tylko tych, którzy chcą być w danym momencie zauważeni. Aho!

zapraszam na moją stronę:
https://agnieszkacytacka.com/

Piękny ten opis ❤️ i utwór https://open.spotify.com/track/4OVKboERU6QzTlCR4jjxwc?si=2sgaaKXgRXiZPWAPbQuKWADziękuję Shata...
21/11/2024

Piękny ten opis ❤️ i utwór https://open.spotify.com/track/4OVKboERU6QzTlCR4jjxwc?si=2sgaaKXgRXiZPWAPbQuKWA
Dziękuję ShataQS

Droga Fenixa i ogień jaki ze sobą ona niesie to pewnego rodzaju inicjacja. Każda sytuacja, która wymaga od nas głębokiej konfrontacji w której to potrzebujemy pokonać samych siebie, swoje przekonania - swoje wierzenia, swoje lęki czy strach, w której potrzebujemy puścić coś czego kurczowo się trzymamy, kiedy wiemy, że decyzja lub dalsze działania wiążą się ze stratą, kiedy stoimy przed trudnymi wyborami lub zaakceptowaniem bolesnych prawd, kiedy potrzebujemy się z czymś pogodzić, kiedy potrzebujemy się pozbierać po konkretnym rozbiciu …itp… jest niczym innym jak przejściem przez ogień. Ten ogień czy mniejszy, czy większy bywa bolesny, ale przejście jest konieczne, jeśli człowiek szuka uzdrowienia, uwolnienia i lekkości. Pokonanie siebie to nie jest walka z wrogiem, lecz z przekonaniem, że ta część mnie, której się boję, która boli, którą tak mocno wypieram jest mi wroga. Płoniemy tak długo jak walczymy z własnymi przekonaniami. Ogień kończy się w chwili odzyskania zaufania do procesu życia, w chwili kiedy przestajemy się bać, kiedy jesteśmy gotowi by dać krok do przodu. To przejście bywa trudne, ale jest to tylko trudne nic więcej i czasami potrafi trwać. Ten jeden mały krok, który zmienia nasze życie odbywa się najpierw wewnątrz nas poprzez poważną często bolesną konfrontacje. Jakaś część nas umiera by nowa mogła się narodzić. Czasem umieramy cali, płoniemy jak Fenix. Kiedy człowiek ląduje w tym miejscu rozpoczyna się czas cienia i jest to piękny czas, ale jego sens widzimy dopiero kiedy z niego wyjdziemy. Bo wychodzi ten kto znalazł drogę. A żeby znaleźć drogę w ciemności trzeba znaleźć w sobie prawdziwe światło, które rozświetla ciemną przestrzeń. By wydobyć z Siebie światło potrzebujemy skorzystać z zasobów jakie w nas są, często nieuświadomionych i wcześniej nieodkrytych. Ciemność uruchamia wszelkie zmysły, rozwija talenty, kreatywność, instynkty, wzmacnia odczuwanie, poszerza mozliwości poznawcze dzięki czemu choć jest ciemno to spektrum widzenia jest większe jeśli pozwlamy sobie na bycie w niej bez lęku.
Czasem dajemy krok do przodu, bo wreszcie do nas coś dotarło, wreszcie przyszedł moment głębokiego zrozumienia, odpuszczenia, wybaczenia, moment jakiegoś przebudzenia, zmiany myślenia a czasem dlatego, że jesteśmy wycieńczeni zbyt długim przebywaniem w ogniu, walką z samym sobą i po prostu mamy już w dupie wszystko i dajemy ten jeden krok dalej w nieznane. Proces dla każdego jest zawsze inny, ale emocje jakie w nas się panoszą, uczucia, bóle odczuwamy podobnie. Dlatego ta podróż Fenixa połączyła tak wielu. Życie często rzuca nam pożary do przejścia i jeśli raz udało nam się pokonać Siebie i sięgnąć do własnych zasobów otworzyliśmy bramy do wszelkich możliwości i już żaden ogień nie jest nam straszny. Mało tego, będziemy umieć nim władać na własną korzyść szybko przetapiając w nim nasze troski, cierpienia i bóle w narzędzia do doskonalenia i odkrywania Siebie. Każda rana może być przetransformowana w dzieło, każda blizna zamieniona w atut, jeśli umiemy z tym życiodajnie pracować -czyli uwalniać i uzdrawiać traumy szczerze poprzez odzyskanie w pełni Siebie i w swoim świetle i w swoim cieniu, odzyskanie wiary i zaufania do życia, wiary i zaufania w drugiego człowieka a przede wszystkim odzyskanie zaufania i wiery w Siebie zamiast nakładania na Siebie kostiumu człowieka udającego zdrowego, będącego w wiecznej ucieczce lub pancernego kostiumu wojownika by w ciągłym napięciu chronił w samotności swoje poranione zlodowaciałe już życie. Bądźmy mądrzy w tych procesach, bądźmy wierni szacunkowi do wszelkiego życia, pamiętajmy czego pragniemy, szukajmy lekkości choćbyśmy musieli przejść trudny proces, szukajmy światła wszędzie zwłaszcza w swoim cieniu a wcześniej czy później dostrzeżemy go w najciemniejszym zakamarku. Czasem po prostu potrzeba więcej cierpliwości, czasem zmiany kierunku, czasem więcej bystrości i uważności. Bądźmy mądrzy, pamiętajmy, że zawsze jest wyjście z każdej sytuacji, zawsze jest jakaś droga, zawsze jest jakaś opcja czy alternatywa. Nie ma rzeczy niemożliwych. Jesteśmy jak woda, niepokonani, zdolni do transformowania się w różne stany i formy i tylko nasze przekonania stawiają nam tamę blokując przepływ.
Tymi słowami dziękuje wam za tak piękne chwile podczas trasy „Pokochać swoją drogę” . To dla mnie niesamowicie ważny czas. To bardzo ważne podsumowanie mojej 8 letniej podróży. Jak wspominałam przynoszę z niej dla Siebie potężne bogactwo. Otrzymałam więcej niż szukałam i jestem za to ogromnie wdzięczna. Cieszę się, że moja historia stała się inspiracją dla wielu. Cieszę się, że połączyła tak wielu. Cieszę się, że moje pieśni wybrzmiewają w waszych sercach. Być może stały się nasionkami lub małymi sadzonkami, które po sobie dla was pozostawiam. Niech rosną i niech Wam / Nam dobrze służą. Cieszę się, że ta podróż została tak pięknie otulona towarzystwem tak znakomitych artystów jak Leszek Możdżer, Maciek Czemplik, Bartek Chojnacki, Kasia Pakosa, Michał Rudaś, Sławek Berny, Dominik Klimczak, Miguel Szuba, Łukasz Lisoń, Karol Basiga oraz Lucyna Góralczyk, która jest autorką tego pieknego obrazu. To był dla mnie wielki zaszczyt.
Dziękuję i niech się darzy wszystkim .

Obraz: Lucyna Góralczyk

ShataQS Leszek Możdżer Maciek Czemplik Kasia Pakosa Michał Rudaś Sławek Berny Dominik Klimczak Bartek Chojnacki Łukasz Meik Karl Basiga

Piękny tekst ❤️. Może to być celem każdego mężczyzny który nie podda się narzuconym przez społeczeństwo zasadom, swojej ...
12/11/2024

Piękny tekst ❤️. Może to być celem każdego mężczyzny który nie podda się narzuconym przez społeczeństwo zasadom, swojej trudnej przeszłości stanie mimo wszystko w swojej prawdzie, i poradzi sobie ze swoim ego 👋. Wierzę że jest to możliwe 🤩

UZDRAWIAJĄCY MĘŻCZYŹNI

„Istnieją potężni mężczyźni, mężczyźni czynu bez potrzeby posiadania, którzy słuchają, rozumieją, zastanawiają się; mężczyźni, których obecność uspokaja, zaskakuje, zachwyca. Mężczyźni pełni miłości, ale zdecydowani, z duszą starego człowieka i sercem dziecka; łagodni, mądrzy mężczyźni, którzy szanują siebie i innych, którzy cenią siebie za swoją istotę, a nie za powierzchowność.

Mężczyźni, którzy kochają i siebie, i innych; którzy żyją w zgodzie, w pokorze i jasności, a nie w arogancji i próżności.

Istnieją mężczyźni, którzy nie patrzą na ciebie, by wypełnić swoją wewnętrzną pustkę. Mężczyźni, którzy naprawdę chcą zrozumieć, pomóc, być wsparciem; świadomi mężczyźni, którzy uzdrawiają siebie i innych pośród tak wielu ludzi nieświadomych i niekonsekwentnych.

Mężczyźni, którzy akceptują swoją wrażliwość, przyjmując czasem wstyd i pogardę od innych mężczyzn i kobiet, którzy nie widzą dalej niż czubek swojego nosa.

Istnieją mężczyźni, którzy uśmiechają się, błogosławią, którzy w pełni zaakceptowali swoją kobiecość w obrębie swojej świętej męskości. Zintegrowana, wyrażona, uszlachetniona, staje się ona niesamowitym motorem przenikliwości intelektualnej i intuicji, czyniąc ich wrażliwymi, ponad ego potrzeby bycia nieodpartym; mężczyźni, których coś porusza, którzy płaczą. Ich łzy leczą wszystko. Przebaczają wszystko. To łzy Słońca.

Słońca, które świeci między gwiazdami, nie spalając ich, szanując je, podziwiając, nie starając się ich przyćmić, wręcz przeciwnie – wywyższając je, zachwycając się nimi, kontemplując, jak drogocenne i rzadkie kamienie. Jak skały, na których także mogą się oprzeć.

Mężczyźni magiczni, mężczyźni, którzy budzą się, ewoluują, transformują i przekraczają granice. Mężczyźni silni, często samotni, jak wilki. Wilki, które chronią, bronią.

Mężczyźni, którzy wiedzą, jak przyjmować pochwały, nie czyniąc ich nadmiernymi, niewygodnymi ani nie na miejscu. Mężczyźni, którzy nie definiują siebie przez proste sprowadzenie seksualności do fizyczności, bo ich męskość nie jest mierzona ani rozmiarem, ani siłą – jest lub jej nie ma, według wolnej opinii lub percepcji innych.

Istnieją mężczyźni, którzy honorują, jednocześnie celebrując. Szczęśliwi, optymistyczni. Kochający naturę tak, jak kochają życie; którzy mówią „kocham cię” i okazują to swoim rodzinom.

Mężczyźni, którzy służą ludzkości z pokorą, bez wyrachowania. Spontaniczni i pełni życia, autentyczni i prawdziwi.

Mężczyźni, których nie spotkasz w barach, na stadionach ani w miejscach, które do nich nie pasują, bo są zajęci byciem sobą i przez to pozostają niezauważeni.

Mężczyźni często samotni, niedostępni, którzy nie flirtują, bo nie czują takiej potrzeby, bo są zajęci uzdrawianiem dusz i osuszaniem łez.

Istnieją tacy mężczyźni, potężni uzdrawiacze, którzy w swojej magii cierpliwie czekają na równie potężne i uzdrawiające kobiety...”

Todos Somos Uno
Od Heviny

To jest ważny Post …napisany z prawdą, miłością i akceptacją 😍. Dagny Agasz dziękuję 👋
03/11/2024

To jest ważny Post …napisany z prawdą, miłością i akceptacją 😍. Dagny Agasz dziękuję 👋

Co się dzieje z mężczyzną.

Kobiety się wyzwalają. Spotykam te kobiety każdego dnia. Przychodzą do mnie na sesje, biorą udział w moich kursach, piszą do mnie listy.
Kobiety rodzą się ponownie, stają do swojej mocy. Porzucają bezpieczne i komfortowe, wytyczone i narzucone. Zaczynają czuć... siebie. I znajdują wsparcie, znajdują podobne sobie kobiety na kręgach, warsztatach, w grupach w mediach społecznościowych, w pociągu, w pracy, na spacerze w parku. Bo kobiety wyzwalają się wszędzie, przyszedł na to czas.
Ale co się dzieje z mężczyzną tej wyzwalającej się kobiety?

Różnie się dzieje. Po rozstaniu z żoną czy partnerką, która powiedziała „dość” mężczyzna najczęściej znajduje pocieszenie i przystań w ramionach kobiety spragnionej związku i stabilizacji, zmęczonej odpowiedzialnością wynikającą z wolności wyboru. Mężczyzna, który czuje się zraniony przez wyzwalającą się kobietę będzie łatwy do zmanipulowania dla kobiety, która „wie czego chce”.
Razem będą walczyć przeciwko, tym które pragną się wyzwalać.

Są też inni mężczyźni, ci którzy próbują odzyskać uciekające żony czy partnerki przekonując, starając się zmienić dla nich, przekupując, błagając, grożąc, szantażując. Kiedy to nie działa wpadają w gniew albo w odrętwienie czy obojętność, odsuwają się od kobiet w ogóle znajdując pocieszenie w używkach, fetyszach, sportach, w męskich klubach.

Istnieje też mężczyzna, który dojrzał do wyzwolenia swojego i kobiety.
On też chce się ponownie narodzić i stanąć w swojej mocy.
Taki mężczyzna nie szuka winnych, ani tych, z którymi może walczyć. Czy uczynić sobie poddanymi. Taki mężczyzna szuka siebie.
I robi to niezależnie od tego czy jest przy nim kobieta czy nie.
Dojrzały mężczyzna, to mężczyzna w dialogu z tymi częściami siebie, które potrzebują się z nim, w nim zintegrować.
On jest ciekawy siebie i swojego wnętrza i ciekawy wszechświata, którym jest kobieta.
Nie dlatego, że chce ten wszechświat posiąść i ujarzmić. Tylko po to żeby się nim zachwycać.

Dagny Agasz

Kurs online „s⚡️ks bezwstydnie”, edycja 2 rusza 8 listopada 🔥
Kurs jest dla każdego 🔥

Zapraszam, napisz do mnie wiadomość i zarezerwuj sobie miejsce (liczba miejsc jest ograniczona).

Szczegóły kursu znajdziesz w wydarzeniu :

https://www.facebook.com/share/u99kQp7MhSdawVbB/?mibextid=9l3rBW

Do zobaczenia 🔥

Rysunek, Dagny Agasz

Nowy temat na Męski Krąg ??
23/10/2024

Nowy temat na Męski Krąg ??

On myśli tylko o jednym.

Przekonanie, że mężczyzna chce tylko jednego, czyli sêksu jest bardzo rozpowszechnione i pielęgnowane zarówno przez kobiety, jak i przez samych mężczyzn (bo mężczyzna ma łatwy i naturalny dostęp do sêksu).

A z mojego doświadczenia wynika, że mężczyzna owszem chce jednego. Ale nie tego.
Mężczyzna najbardziej pragnie i potrzebuje miłości.
Spotkania swojego serca i serca kobiety.
Poznałam mężczyzn, którzy będąc w monogamicznej relacji obywali się bez seksu wiele lat.
Bo kobieta, którą kochali była zamknięta na taki przepływ energii.

A co jeśli tak naprawdę na najgłębszym poziomie, to czego najbardziej potrzebuje kobieta, to jest właśnie sêks.
Dostęp do własnej seksualności.
Spoczęcie i rozluźnienie się w tej energii.

Co jeśli to jest bardziej prawdziwe stwierdzenie?

I idąc dalej tym tropem męskie, które chce służyć żeńskiemu próbuje kobiecie dać to spełnienie.
Pomóc jej w spotkaniu siebie w swojej największej mocy.

A kobieta wierząc, że tym czego najbardziej potrzebuje z zewnątrz jest miłość (do której ma w sobie tak naprawdę łatwy i naturalny dostęp) i nie dostając tego od mężczyzny zamyka się i na siebie, i na niego.

Mężczyzna, który doświadcza prawdziwej miłości od świadomej kobiety będzie potrafił otworzyć swoje serce.

Kobieta, która doświadcza wsparcia od świadomego mężczyzny w drodze do własnej seksualności będzie potrafiła otworzyć swoją joni.

Im dłużej patrzę na bliskich mi mężczyzn tym bardziej widzę jak zaczynają świecić kiedy czują się widziani, doceniani i kochani.

Im dłużej patrzę na siebie tym bardziej widzę, że moja moc jest współmierna do mojego rozluźnienia się we własnej seksualności.

Dagny Agasz

Zapraszam Cię w podróż po ważne dla Ciebie odpowiedzi… i po równie ważne pytania 🔥.
Kurs online „s⚡️ks bezwstydnie”, edycja 2 rusza 8 listopada.
Zapraszam, napisz do mnie wiadomość i zarezerwuj sobie miejsce (liczba miejsc jest ograniczona).

Szczegóły kursu znajdziesz w wydarzeniu :

https://www.facebook.com/share/u99kQp7MhSdawVbB/?mibextid=9l3rBW

Do zobaczenia ❤️

Art. Dagny Agasz „heartbeat”

01/10/2024

Warto tu być ✊

20/09/2024

To było spotkanie i rozmowa w otwartości, zaufaniu i uważności. Wielka moc i prawda .....a następne spotkanie już w październiku. Możesz doświadczyć tej wspólnoty , energii i wsparcia innych mężczyzn będących na swojej męskiej ścieżce. Do zobaczenia :-)

Oczy Anioła przyniosły piękną prawdę ❤️
19/09/2024

Oczy Anioła przyniosły piękną prawdę ❤️

Adres

Stary Rynek
Elblag
82-300

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Męski Krąg Elbląg umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Kategoria

Najbliższe firmy medialne