Druga Strona Medalu

Druga Strona Medalu „Druga strona medalu" to podcast sportowy prowadzony przez Dawida Samulaka i Kacpra Rychłowskiego
(1)

Już jutro o 12:15 premiera rozmowy na kanale Druga Strona Medalu - Podcast Sportowy z Michałem Polem , w której odpowie ...
16/10/2020

Już jutro o 12:15 premiera rozmowy na kanale Druga Strona Medalu - Podcast Sportowy z Michałem Polem , w której odpowie na nasze pytania dotyczące świeżo zakończonego zgrupowania reprezentacji Polski.
Zapraszam!
https://t.co/vVXY3fU5Kd

Specjalnie dla nas w rozmowie telefonicznej......Michał Pol! Odpowie na nasze pytania dotyczące świeżo zakończonego zgrupowania reprezentacji Polski. Zaprasz...

Tego jeszcze u nas nie było!Nowy mini format "Kanapa Mistrzów"! No to siadamy na kanapie o 18:15 i zapraszamy na premier...
06/10/2020

Tego jeszcze u nas nie było!
Nowy mini format "Kanapa Mistrzów"! No to siadamy na kanapie o 18:15 i zapraszamy na premierę 🍿🍿🍿😉

Wracają NAJLEPSZE klubowe rozgrywki Europy a wraz z nimi nowy mini cykl "Kanapa Mistrzów" Dzisiaj omówimy składy grup i kto ma największe szanse na awans. Da...

🤭A co to się staneło?! Nie było wczoraj "Monitora"?! Był! Koniecznie do nadrobienia!😁A dzisiaj pierwszy odcinek nowego f...
06/10/2020

🤭A co to się staneło?! Nie było wczoraj "Monitora"?! Był! Koniecznie do nadrobienia!😁

A dzisiaj pierwszy odcinek nowego formatu. Punktualnie o 18:15 zapraszamy na premierę!😀

Jutro też będzie coś nowego 🤭🤭

Dwóch prostych chłopaków rozmawia sobie o piłce. Typowi "kanapowi eksperci" mówią co myślą i nie myślą co mówią... Dzisiaj o : - Niespodziankach w Ekstraklas...

Dwóch prostych chłopaków rozmawia sobie o piłce. Typowi "kanapowi eksperci" mówią co myślą i nie myślą co mówią...Dzisia...
28/09/2020

Dwóch prostych chłopaków rozmawia sobie o piłce. Typowi "kanapowi eksperci" mówią co myślą i nie myślą co mówią...
Dzisiaj o :
- Drodze polskich drużyn w eliminacjach do LE,
- zakażeniach i problemach z tym związanymi
- Łódzkie drużyny wygrywają, ŁKS nadal liderem,
- co zrobił Bayern, City i Barcelona
- extra dwa wywiady!!!!!! Stanowski i Dobi !

Zapraszamy!

Dwóch prostych chłopaków rozmawia sobie o piłce. Typowi "kanapowi eksperci" mówią co myślą i nie myślą co mówią... Dzisiaj o : - Drodze polskich drużyn w eli...

Jakby ktoś wczoraj nie widział/słuchał, to jest do nadrobienia! https://www.youtube.com/watch?v=nQmC5vLB5hQ
22/09/2020

Jakby ktoś wczoraj nie widział/słuchał, to jest do nadrobienia!

https://www.youtube.com/watch?v=nQmC5vLB5hQ

Dwóch prostych chłopaków rozmawia sobie o piłce. Typowi "kanapowi eksperci" mówią co myślą i nie myślą co mówią... Dzisiaj o : - Zmianie trenera w Legii na c...

Dzisiaj o 21:15Dwóch prostych chłopaków rozmawia sobie o piłce. Typowi "kanapowi eksperci" mówią co myślą i nie myślą co...
21/09/2020

Dzisiaj o 21:15
Dwóch prostych chłopaków rozmawia sobie o piłce. Typowi "kanapowi eksperci" mówią co myślą i nie myślą co mówią...
Dzisiaj o :
- Zmianie trenera w Legii na cztery dni przed meczem eliminacji do LE,
- polskich armatach za granicą
- enigmatycznych odpowiedziach trenera Dobiego,
- GLS, MSN, BBC, itp....
- tym czy Hazard odpali

Zapraszamy!

https://www.youtube.com/watch?v=nQmC5vLB5hQ

Dwóch prostych chłopaków rozmawia sobie o piłce. Typowi "kanapowi eksperci" mówią co myślą i nie myślą co mówią... Dzisiaj o : - Zmianie trenera w Legii na c...

18:15 meldujemy się na kanale!
14/09/2020

18:15 meldujemy się na kanale!

Dwóch prostych chłopaków rozmawia sobie o piłce. Typowi "kanapowi eksperci" mówią co widzą, co myślą i nie myślą co mówią... Dzisiaj o : - Lidze Mistrzów Fin...

14/09/2020

Dwóch prostych chłopaków rozmawia sobie o piłce. Typowi "kanapowi eksperci" mówią co widzą, co myślą i nie myślą co mówią...
Dzisiaj o :
- Lidze Mistrzów Final Eight - Pandemia Edition,
- kadrze PANA TRENERA SELEKCJONERA JERZEGO BRZĘCZKA,
- co by było gdyby Góralski zmienił pozycję,
- o armii Wojskowych , czyli Legia idzie na wojnę o Europę
- money, money, money - transferowe gadanie

Zapraszamy!

To ten dzień! Dziś wraca poważne europejskie granie za sprawą Bundesligi! 🇩🇪Pięć meczów a w tym derby Zagłębia R...
16/05/2020

To ten dzień! Dziś wraca poważne europejskie granie za sprawą Bundesligi! 🇩🇪
Pięć meczów a w tym derby Zagłębia Rurhy czy starcie Hoffenheim z Herthą Berlin! Nasza skromna załoga wybrała te dwa spotkania do oglądania 😁
PS : Będą dzisiaj pistolety? 🤔

Zostało 20 minut! Zbieramy się przed monitorami! 😉https://youtu.be/sRtjpLRnKn0
18/04/2020

Zostało 20 minut! Zbieramy się przed monitorami! 😉

https://youtu.be/sRtjpLRnKn0

Druga Strona Medalu - REAKTYWACJA! Inne podejście, video i kilka propozycji na formaty pojawiające się na kanale. Już na początku mamy konkurs dla naszych su...

Czerwiec 2008. Późny wieczór, Wiedeń. Gdy Howard Webb trzy razy użył swojego gwizdka było już ciemno. Reprezentacja Pols...
17/04/2020

Czerwiec 2008. Późny wieczór, Wiedeń. Gdy Howard Webb trzy razy użył swojego gwizdka było już ciemno.
Reprezentacja Polski zremisowała mecz z gospodarzami turnieju, Austrią. Wynik 1:1 oznaczał dla nas koniec marzeń o turnieju. Koniec marzeń o wyjściu z grupy.
Dokładnie 12 lat temu, chwilę przed EURO 2008, Brazylijczyk Roger Guerreiro otrzymuje polskie obywatelstwo. Ówczesny piłkarz stołecznego klubu właśnie idzie w ślady Emanuela Olisadebe.
Dlaczego wspomniałem mecz z Austrią? Polacy w pierwszej połowie tego meczu objęli prowadzenie. Bramkę strzelił bohater tego tekstu, Roger. Niestety w samej końcówce angielski sędzia, Howard Webb dyktuje rzut karny dla Austrii. Do piłki ustawionej na wapnie podszedł Vastić. Strzał, gol. Chwilę później mecz się kończy. 1:1. Howard Webb staje się publicznym wrogiem numer jeden w Polsce.
Do dziś Polacy mają problem z tym meczem. Większość osób dorosła do tego by pana Webba ( jednego z najlepszych sędziów w XXI wieku ) nie krytykować. Karny był podyktowany słusznie. Niewielu pamięta bądź pamiętać nie chce, że to Polacy zdobyli bramkę, która nie powinna być uznana. Po podaniu Marka Saganowskiego, piłkę do "pustaka" skierował Roger. Ewidentny spalony. Sędzie milczy. Polacy milczą do dziś.
Po Mistrzostwach Europy trafił do AEK Ateny. Jego kariera nie potyczyłą się tak jak wszyscy myśleli, że potoczy się po EURO. Ostatnie informacje na temat Rogera są dość dziwne jak na piłkarza, który strzelił bramkę na europejskim czempionacie. Roger jako kierowca ubera zarabia na życie w Brazylii..

Cześć!Razem ze startem naszego kanału chcemy zaproponować wam konkurs! Do wygrania jest oficjalna piłka Premier League z...
17/04/2020

Cześć!
Razem ze startem naszego kanału chcemy zaproponować wam konkurs!
Do wygrania jest oficjalna piłka Premier League z sezonu 2019/20 firmy Nike! ⚽️
By wziąć udział w konkursie wystarczy :
- Polubić nasz Fanpage na Facebook’u,
- Udostępnić ten post,
- Subskrybować nasz kanał, który znajdziecie pod tym linkiem : https://www.youtube.com/channel/UCEacagKPesnxoqQ1Vv9zgCg?view_as=subscriber

Nagroda zostanie wylosowana spośród osób biorących udział w zabawie ⚽️
Zapraszamy do udziału w pierwszym z wielu konkursów!

Rewanżowe starcie Juventusu z Ajaksem Amsterdam zapowiadało się niezwykle emocjonująco i piłkarze nie zawiedli oczekiwań...
16/04/2020

Rewanżowe starcie Juventusu z Ajaksem Amsterdam zapowiadało się niezwykle emocjonująco i piłkarze nie zawiedli oczekiwań kibiców. Już w pierwszej połowie byliśmy świadkami dwóch trafień. Najpierw wynik otworzył Cristiano Ronaldo, kilka minut później do wyrównania doprowadził Donny van de Beek. W drugiej części gry skuteczniejsi byli goście, którzy w poprzedniej fazie odprawili Real Madryt, i to oni niespodziewanie zameldowali się w półfinale Ligi Mistrzów!
Podobnie jak w pierwszej części gry, drugą połowę również lepiej rozpoczął Juventus. Podopieczni Massimiliano Allegrego utrzymywali się przy piłce, ale nie potrafili zagrozić bramce Onany. Ajax próbował zaskoczyć przeciwników z rzutu rożnego, ale Szczęsny nie musiał nawet interweniować. Chwilę później P***k obronił groźny strzał Ziyecha i na tablicy wyników wciąż było 1:1. W 58. minucie po raz kolejny na wysokości zadania stanął były golkiper Arsenalu, który efektownie sparował uderzenie van de Beeka.

Pięć minut później Miralem Pjanić uratował Juventus przed stratą bramki. Dusan Tadić dogrywał do Ziyecha, a Bośniak w ostatniej chwili wybił futbolówkę wślizgiem na rzut rożny. Z biegiem czasu Holendrzy mieli coraz większą przewagę i raz po raz znajdowali się na połowie mistrzów Włoch. W 67. minucie goście udokumentowali swoją przewagę golem. Dośrodkowanie z rzutu rożnego w efektowny sposób wykorzystał Matthijs de Ligt, który celnym strzałem głową pokonał Szczęsnego.

W 75. minucie doskonałą okazję zmarnował David Neres. Brazylijski napastnik znalazł się praktycznie sam na sam ze Szczęsnym, ale uderzył niecelnie. Kilka chwil potem do wyrównania próbował doprowadzić Moise Kean, ale on także nie potrafił celnie uderzyć. Ajax groźnie kontrował, ale bez powodzenia. Na 10 minut przed końcem spotkania gola na 3:1 strzelił aktywny Ziyech, ale sędzia dopatrzył się w tej akcji spalonego.

(źródło: Polsat Sport)

15go kwietnia 1989 roku podczas półfinałowego meczu o Puchar Anglii Liverpool F.C.-Nottingham Forest F.C. na stadionie H...
15/04/2020

15go kwietnia 1989 roku podczas półfinałowego meczu o Puchar Anglii Liverpool F.C.-Nottingham Forest F.C. na stadionie Hillsborough w Sheffield zostało stratowanych 96 osób.
Wszyscy byli fanami Liverpoolu. To największa stadionowa katastrofa, jaka kiedykolwiek wydarzyła się w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.
Przyczyną katastrofy była fatalna organizacja meczu i złe zachowanie policji, która nie potrafiła zapanować nad wydarzeniami. Stadion Hillsborough od 10 lat nie miał ważnego certyfikatu bezpieczeństwa, a do katastrofy przyczyniła się także decyzja o umieszczeniu kibiców Liverpoolu na mniejszej trybunie, Leppings Lane. Większą, Spion Kop, zajęli kibice Nottingham Forest, mimo że spodziewano się, iż grupa fanów Liverpoolu będzie liczniejsza. Dodatkowo władze The Football Association nie zgodziły się na udostępnienie kibicom Liverpoolu całej trybuny, o co wnioskowały władze klubu. W związku z utrudnieniami drogowymi wielu kibiców pojawiło się przed kasami, gdy mecz już się rozpoczynał. Jako że otwarte zostały tylko dwie bramy prowadzące na trybunę Leppings Lane, tłum po rozpoczęciu spotkania zaczął napierać na bramy. Ostatecznie, gdy otwarto trzecią bramę, wielu kibiców znalazło się w sektorach 3 i 4, co doprowadziło do przepełnienia obu sektorów. Pod wpływem napierającej masy ludzi runęła jedna z barier odgradzających trybunę od boiska. Większość ofiar została zaduszona lub zadeptana. Mecz został zatrzymany po 6 minutach pierwszej połowy.
Liverpool Football Club nigdy później nie rozegrał żadnego meczu 15 kwietnia.

       48 lat kończy dziś jedna z tych postaci polskiego futbolu, którą albo się lubi i szanuje albo czuje się spory nie...
14/04/2020


48 lat kończy dziś jedna z tych postaci polskiego futbolu, którą albo się lubi i szanuje albo czuje się spory niesmak, by nie użyć mocniejszych słów. Jako, że należę do tej pierwszej grupy to chcę panu Wojtkowi Kowalczykowi złożyć serdeczne życzenia w dniu jego urodzin i z chęcią przybliżyć wam jego postać w kilku zdaniach.
Kowalczyk, którego kariera na poziomie Ekstraklasy zaczęła się w Legii Warszawa grał na pozycji napastnika. W Polskiej lidze zdobył 42 bramki co szczerze mówiąc wybitnym wynikiem jak na 124 występy nie jest. Patrząc jednak na dokonania dzisiejszych snajperów w naszej lidze nie jest to oczywiście wynik obok, którego przejdziemy obojętnie.
Wojtek rozpoczął swoją zagraniczną przygodę zaraz po tym gdy Legia przegrała dwumecz z Chorwackim Hajdukiem Split i tym samym nie awansowała do Champions League. Jego kolejnym pracodawcą został hiszpański klub, Real Betis. Kwota transferu opiewała na około 1,25 mln euro. W trakcie 5 lat jakie spędził w Hiszpanii wystąpił w 62 spotkaniach dla drużyny z Estadio Benito Villamarin i zdobył 14 bramek. Prócz tego cały sezon spędził na wypożyczeniu w drużynie z Wysp Kanaryjskich, UD Las Palmas. Po okresie gry w Hiszpanii wrócił on do Polski, do Legii. Na krótko. Następnie ruszył na podbój Cypru gdzie występował w barwach Anorthosisu i APOELu na czym zakończyła się jego poważna przygoda z piłką na wysokim poziomie.
Zdecydowanie bardziej barwna jest jego historia reprezentacyjna. Dokładniej mówiąc - historia olimpijska. W 1992 roku Igrzyska Olimpijskie odbyły się w Barcelonie skąd reprezentacja Polski w piłce nożnej przywiozła srebrny medal. W finale Polacy ulegli jedynie gospodarzom turnieju. Kowalczyk w sześciu spotkaniach zdobył cztery bramki i został vice-królem strzelców turnieju. Ustąpił tylko swojemu partnerowi z ataku, Andrzejowi Juskowiakowi. Do dziś Kowal jest najbardziej kojarzony z występu w Barcelonie.
Na wstępie zaznaczyłem, że jest to postać, którą się lubi lub nie. Dlaczego? Wojciech Kowalczyk jest bardzo kontrowersyjną osobą. Od wypowiedzi i zachowań w trakcie kariery sportowej przez pracę w telewizji do pracy w innych mediach nigdy nie gryzł się on w język. Jego kontrowersyjne i często wulgarne wypowiedzi nie przechodziły bez echa co odbijało się na odbiorze jego osoby. Żeby długo nie szukać, fajni żużla na pewno nie mają o nim najlepszego zdania.
Mimo tego, tak jak napisałem wcześniej - mam pewną słabość do pana Wojtka. Nie zawsze tak było bo często drażniły mnie jego komentarze w telewizji. Dziś jest zupełnie inaczej. Dziś uważam go za bardzo pozytywną i pełną specyficznego humoru postać. Dlatego w imieniu Drugiej Strony Medalu składam serdecznie życzenia Panie Wojtku! - Kacper

       Ten mecz w Polsce mógłby już od roku legalnie kupować alkohol i papierosy. Dokładnie 19 lat temu na drugiej półku...
11/04/2020


Ten mecz w Polsce mógłby już od roku legalnie kupować alkohol i papierosy. Dokładnie 19 lat temu na drugiej półkuli globu padł rekordowy wynik jeśli chodzi o mecze reprezentacji narodowych.
W Coffs Harbour w stanie Nowa Południowa Walia w Australii, gospodarze podejmowali drużynę Samoa Amerykańskie. Faworyt oczywiście był jeden ale to co stało się na Coffs International Stadium było czymś więcej niż spacerkiem po pewne trzy punkty.
Około trzech tysięcy kibiców było świadkami historii. Australijczycy wbili bowiem Samoańczykom aż 31 goli. 31! Oczywiście nie stracili przy tym żadnego i mecz zakończył się wynikiem 31:0. Słownie - trzydzieści jeden do zera. Do dziś dzień jest to wydarzenie widniejące w Księdze rekordów Guinessa.
Tego samego wieczoru padł jeszcze jeden rekord. Archie Thompson pokonał w tym meczu bramkarza rywali aż 13 razy. Jest to najlepszy wynik jeśli chodzi o ilość strzelonych goli w jednym meczu eliminacji do Mistrzostw Świata.
Co ciekawe, dwa dni wcześniej Australia mierzyła się w tych samych eliminacjach z reprezentacją Tonga. Wynik tego meczu? 22:0. Wynik ten był rekordem jeśli chodzi o mecze reprezentacyjne lecz jego „panowanie” zakończyło się błyskawicznie. Może dlatego o tym meczu prawie w ogóle się dziś nie mówi.
Czy zobaczymy jeszcze kiedyś takie wyniki w meczach w strefie Oceanii? Raczej nie. Eliminacje w tej strefie do mundialu rozgrywanego w 2002 roku w Korei i Japonii były ostatnimi w jakich Australijczycy brali udział. W kolejnej kampanii wzięli oni udział w strefie Azjatyckiej i grają tam do dziś. ~ Kacper

Dziesiąty dzień kwietnia nam, P***kom, kojarzy się już głównie z jednym wydarzeniem. Ale sportowo tego dnia miały miejsc...
10/04/2020

Dziesiąty dzień kwietnia nam, P***kom, kojarzy się już głównie z jednym wydarzeniem. Ale sportowo tego dnia miały miejsce dwa ciekawe spotkania. A dokładnie w 2005 i 2010 roku…
10.04.2005 – Santiago Bernabeu. Niedziela. Godzina 19:00 . 75’000 widzów na trybunach czeka na najważniejszy mecz sezonu. Real Madryt – FC Barcelona.
Patrząc dzisiaj na składy obu ekip, to trudno się dziwić, że ten mecz tak przyciągał kibiców nie tylko na stadion ale też przed telewizory.
Casillas, Salgado, Helguera, Pavon, Roberto Carlos, Beckham, Zidane, Raul, Owen i Ronaldo, ale nie z Portugalii, tylko Luis Nazario de Lima – a to tylko zawodnicy Królewskich. Nie przez przypadek mieli przydomek „Galaktyczni”…
W składzie FC Barcelony Puyol, van Bronckhorst, Marquez, Xavi, Iniesta, Ronaldinho, Eto’o, Giuly… to też nazwiska budzące respekt u przeciwników. Ale czy u wszystkich…?
Jak się okazało szybkie dwie bramki Realu (7’ Zidane i 20’ Ronaldo) obudziły lekko zaspany zespół gości z Camp Nou. W 28’ bramkę na 2:1 strzela Samuel Eto’o, ale trafienie do szatni zaliczył Raul strzelając w drugiej minucie doliczonej do pierwszej połowy. 3:1 i czas na drugą połowę. Kontrola gry graczy Realu poskutkowała bramką Michaela Owena na 4:1 w 65’. Dziesięć minut później Ronaldinho pokonuje Ikera Casillasa i ustala wynik na 4:2 dla Realu.

Pięć lat po tym meczu, w cieniu katastrofy Smoleńskiej . Ten sam stadion. Tym razem sobota. Godzina też inna, bo 22:00. 80’000 kibiców. Minuta ciszy. Oklaski. P***k w składzie Realu podczas El Classico…
Zupełnie inne składy, tylko paru zawodników utrzymało się po obu stronach murawy. Ten mecz miał przesądzić o tytule mistrza Hiszpanii. Dwie bramki FC Barcelony, a dokładniej Messiego i Pedro odebrały 3 punkty Realowi i powiększyła sobie przewagę do 6ciu punktów na 7 kolejek przed zakończeniem sezonu. To był kosmiczny sezon obu zespołów. Wystarczy spojrzeć na końcowy rezultat: Barcelona z 99 punktami i bilansem bramek 58 na plus; i drugi Real mający 96 punktów i bilans bramek 55 na plus. ~ Dawid

Sezon 2012/2013 to czas, w którym wielu dzisiejszych kibiców Borussii zakochało się w żółto-niebieskich barwach. Mimo, ż...
09/04/2020

Sezon 2012/2013 to czas, w którym wielu dzisiejszych kibiców Borussii zakochało się w żółto-niebieskich barwach. Mimo, że to rok i dwa lata wcześniej BVB sięgało po paterę za mistrzostwo Niemiec, większość osób zapamiętało wydarzenia z wiosny roku 2013. Wtedy też ekipa dowodzona przez Jurgena Kloppa szalała w Champions League. Wszyscy wiemy, że ostatecznie zameldowali się w finale na Wembley,eliminując po drodze Real Madryt Jose Mourinho. Jednak największą przeszkodą niespodziewanie okazała się być inna hiszpańska drużyna, Malaga CF.
Dokładnie 7 lat temu miało miejsce spotkanie rewanżowe tych drużyn w ćwierćfinale rozgrywek. Tydzień wcześniej w Andaluzji padł bezbramkowy remis. Na Signal Iduna Park byliśmy świadkami istnego roller-coastera.
Pierwszą bramkę za sprawą Joaqina zdobyli goście. Około kwadrans później, przy akompaniamencie bardzo żywiołowo reagującego za mikrofonem w tamtych czasach Sergiusza Ryczela wyrównał Robert Lewandowski. Do przerwy 1:1.
Po wznowieniu gry przez większość czasu głównymi bohaterami byli bramkarze, którzy popisywali się fantastycznymi interwencjami. Gdyby nie interwencje Caballero i Weidenfellera, któraś z drużyn mogłaby szybko zapewnić sobie awans.
W 82 minucie spotkania pada bramka dla gości. Jest to moment, o którym większość osób wspominająca ten mecz zapomina. Malaga zdobywa bramkę, która nie powinna być uznana lecz sędziowie nie dopatrzyli się pozycji spalonej u Eliseu.
Wiele razy słyszeliśmy, że Niemcy grają do końca lub, że futbol to taka gra, w której po boisku biega 22 zawodników a na końcu i tak wygrywają Niemcy. Tutaj nie było inaczej. Borussia w doliczonym czasie gry zdobyła dwie bramki za sprawą Reusa i Santany i awansowała do półfinału.
Jak wspomniałem wyżej, niewielu pamięta o bramce Malagi ze spalonego. Dlaczego? Bo wszyscy pamiętamy gola wręcz wbitego a nie strzelonego w samej końcówce przez środkowego obrońcę, Brazylijczyka, Felipe Santanę. Gola, który również nie powinien zostać uznany bo padł ze spalonego. Po latach możemy gdybać jak ten mecz ułożył by się w erze VARu? Czy Malaga dowiozłaby 1:1? Czy Borussia jednak dokonałaby podobnego wyczynu i awansowałaby mimo to? Tego oczywiście się nie dowiemy.
Osobiście uważam, że jest to jednak z tych meczy, które mimo, że słusznie są zapamiętane jako wypaczone przez błąd arbitra, to są zapamiętane źle.
Kończąc, zastanawiałem się czy wiele było podobnie zapamiętanych meczy? Nawet jeśli wziąć na tapet spotkanie Chelsea z Barceloną (1:1) 2009 roku gdzie każdy pamięta błędy sędziego Ovrebo to niewielu pamięta, że w pierwszym spotkaniu na Camp Nou Barca również została mocno skrzywdzona. Ktoś jeszcze zna podobne przypadki? Śmiało, dzielcie się wspomnieniami. ~ Kacper

24 lata temu podczas meczu 35 kolejki Premier League, Manchester United podejmował na Old Trafford drużynę Coventry City...
08/04/2020

24 lata temu podczas meczu 35 kolejki Premier League, Manchester United podejmował na Old Trafford drużynę Coventry City. Dla obu zespołów było to arcyważne spotkanie. Czerwone diabły dopiero co wyprzedziły w tabeli bezpośredniego rywala w walce o tytuł mistrzowski, Newcastle United, i potrzebowali zwycięstwa by odskoczyć Srokom w tabeli. Coventry zaś było w bezpośredniej walce o utrzymanie i każdy punkcik był na wagę życia.
Już w drugiej minucie meczu mogliśmy zobaczyć jak bardzo pozytywnie naładowani energią byli gracze obu zespołów. Goście wykonywali rzut rożny. Świetną interwencją popisał się legendarny bramkarz United, Peter Schmeichel. Piłka spadła jednak w bliskiej odległości od bramki i z wielkim impetem chciał ją wbić do siatki obrońca Coventry, David Busst. Niestety Busst podczas próby zdobycia bramki zderzył się z Irlandzkim obrońcą gospodarzy, Denisiem Irwinem.
Zderzenie to zakończyło piłkarską karierę Davida Bussta. Jego noga wręcz złamała się w pół. Doznał on bardzo groźnego i wyglądającego fatalnie złamania otwartego. Jak fatalnie to wyglądało? Wystarczy spojrzeć na reakcję wspomnianego wcześniej Schmeichela, który zaraz po tej sytuacji zakrył rękawicami twarz ii oddalił się o kilka metrów od cierpiącego obrońcy. Po latach podczas jednego z wywiadów Peter odpowiedział na pytanie dziennikarza, że wcale nie był na terapii by pozbyć się złych wspomnień z tego dnia, tak jak twierdziło wiele osób. Powiedział jednak, że ten widok zapamięta do końca życia.
Jeśli chodzi o Davida Bussta, przeszedł on w kilka dni szereg wielu operacji, które najpierw miały na celu uratowanie jego kariery a jak się potem okazało - nogi, ponieważ groziła mu amputacja. Ostatecznie podczas pobytu w szpitalu, zaraził się on gronkowcem. Wszystkie powikłania z tym związane zmusiły go do zakończenia kariery.
Mecz zakończył się zwycięstwem przyszłych mistrzów kraju. United wygrali 1:0 po bramce Erica Cantony. Coventry utrzymało się w lidze zajmując ostatecznie 17 miejsce w tabeli.
Jeśli chodzi o samego Bussta to ten do dziś związany jest z jego ówczesnym klubem, Coventry City. Pełni tam rolę dyrektora sportowego. ~ Kacper

7 kwietnia 2004 rok. Godzina 20:45. A Coruna, Estadio Municipal de Riazor. Drużyna Deportivo zwana również Turcy czy Los...
07/04/2020

7 kwietnia 2004 rok. Godzina 20:45. A Coruna, Estadio Municipal de Riazor. Drużyna Deportivo zwana również Turcy czy Los Blanquiazules (Biało-Niebiescy) miała za chwilę zacząć mecz, który zapiszę się w historii rozrgywek UEFA Champions League jako jedna z najlepszych remontad w historii.
Depor stanęło przed zadaniem, które wydawało się niemożliwe. Musieli odrobić stratę trzech bramek z pierwszego, wyjazdowego meczu. Patrząc na zawodników takich jak chociażby Juan Carlos Valeron czy będący wtedy w wyśmienitej formie Walter Pandiani, którzy reprezentowali barwy Deportivo, można było odnieść wrażenie, że mimo dużej straty ten dwumecz można jeszcze wygrać. Potrzeba strzelić tylko 3 bramki nie tracąc przy tym żadnej. Historia widziała już takie przypadki. Patrząc jednak z drugiej strony, ich przeciwnikiem był przecież wielki AC Milan. Milan dowodzony przez Carlo Ancelotti'ego. Milan, który w składzie miał takie gwiazdy jak Maldini, Nesta, Pirlo, Kaka czy Shevchenko. Milan, który był obrońcą tytułu i jednym z faworytów do końcowego triumfu również w tej edycji Ligi Mistrzów. Milan, który rozbił Deportivo na San Siro 4:1 zaledwie tydzień wcześniej.
A jednak kiedy szwajcarski sędzie Urs Meier zakończył pierwszą część spotkania na tablicy wyników na Riazor obok herbu gospodarzy widniała trójka, zaś przy herbie gości jedno wielkie zero. Grająca ofensywnie i przebojowo ekipa Biało-Niebieskich znisczyła wielki Milan. Piłkarze z San Siro do szatni schodzili z minami ogromnego zaskoczenia, szoku. W drugiej połowie prowadzenie gospodarzy podwyższył jeszcze Fran. W samej końcówce spotkania, kibice Rossonerich mieli szanse wybuchnąć radością kiedy portugalczyk Rui Costa uderzył na bramkę rywali. Świetną interwencją popisał się jednak bramkarz, Molina. Dzięki temu mecz na Riazor zakończył się bez dogrywki, po 90ciu minutach.
Deportivo awansowało do półfinału, w którym musiało jednak uznać wyższość późniejszego triumfatora, FC Porto. Ogólnie patrząc z perspektywy czasu, zestaw ówczesnych półfinalistów Champions League był dość sensacyjny. W drugiej parze starły się ze sobą AS Monaco oraz Chelsea, która była jeszcze przed erą Jose Mourinho. ~ Kacper

6go kwietnia 2010 roku miało miejsce rewanżowe spotkanie 1/4  finału UEFA Chmpions Legue.Od 18tej minuty FC Barcelona pr...
06/04/2020

6go kwietnia 2010 roku miało miejsce rewanżowe spotkanie 1/4 finału UEFA Chmpions Legue.
Od 18tej minuty FC Barcelona przegrywała, ale później rozbiła 4-1 Arsenal F.C. To był teatr jednego aktora ,który strzelił wszystkie gole dla "Barcy", a hat-trick skompletował w 21 minut I połowy! Sny kibiców Arsenalu o pokonaniu Blaugrany na Camp Nou w drastyczny sposób przerwał prawdziwy piłkarski geniusz naszych czasów - Leo Messi.

Argentyńczyk już przed meczem wzbudzał olbrzymie zainteresowanie - stał bowiem przed szansą zapisania się na kartach historii FC Barcelona jako najlepszy strzelec klubu w Lidze Mistrzów. Do tej pory bowiem, z 23 bramkami na koncie wciąż na szczycie zestawienia był Brazylijczyk Rivaldo, a Messiemu brakowało jedynie dwóch trafień.

Od pierwszego gwizdka sędziego Wolfganga Starka na boisku dominowała Duma Katalonii. Po piętnastu minutach gry statystyka posiadania piłki była ogromna - 76% do 24 na korzyść gospodarzy. Kilka minut później niespodziewany cios wyprowadził Bendtner, który wlał nadzieję w serca Kanonierów. Jednak na murawie nadal był Leo Messi. To właśnie młody, bo niespełna 23letni zawodnik odmienił losy tego spotkania trafiając do bramki Almunii w 21., 37., 42. i 88. minucie.
Awans FC Barcelony! Następny rywal – Inter Mediolan. ~ Dawid

5 kwietnia 1898 roku Sir John Brickwood i pięciu innych lokalnych entuzjastów piłki nożnej założyli klub piłkarski Ports...
05/04/2020

5 kwietnia 1898 roku Sir John Brickwood i pięciu innych lokalnych entuzjastów piłki nożnej założyli klub piłkarski Portsmouth F.C. Brickwood jako osoba, która wyszła z inicjatywą został pierwszym prezesem klubu. Drużyna nazywana również Pompey od zawsze swoje domowe mecze rozgrywa na Fratton Park, które obecnie pomieścić może około 21 tysięcy kibiców.
Portsmouth swoje największe sukcesy święciło w końcówce lat 50-tych XX wieku. Wtedy to dwa razy z rzędu zdobyli mistrzostwo Anglii. Było to w latach 1949 oraz 1950. Do dwóch mistrzostw kraju dołożyli oni również dwa triumfy w F.A. Cup w latach 1939 oraz 2008.
Ten ostatni sukces przełożył się na jedyny występ tej drużyny w Europejskich pucharach. Portsmouth w sezonie 2008/09 wystąpiło w kwalifikacjach Pucharu UEFA ( dziś Liga Europejska ), gdzie w ostatniej rundzie eliminacji zwyciężyli w dwumeczu przeciwko portugalskiej drużynie, Vitoria SC. W fazie grupowej zdołali wygrać tylko jeden z czterech meczy i zakończyli swoją historyczną przygodę z piłkarską Europą.
Najbardziej znani piłkarze jacy w ostatnich latach występowali dla ekipy z Fratton Park to między innymi : Sol Campbell, Peter Crouch czy Jermain Defoe. Ciekawostką jest fakt, że ten ostatni jest do dziś zarówno najdrożej kupionym jak i sprzedanym przez Portsmouth zawodnikiem.
Jeśli chodzi o polskie wątki to ostatnim piłkarzem, którego pamiętam w koszulce Portsmouth był Emanuel Olisadebe. Jego licznik zatrzymał się jednak na zaledwie 2 występach , które łącznie dały 66 minut i brak jakichkolwiek bramek i asyst. Po nieudanej przygodzie w Anglii, Emanuel wrócił do Grecji.~ Kacper

4 Kwietnia 1987 roku w Stuttgarcie na świat przyszedł Sami Khedira. Zawodnik znany głównie z występów w barwach Realu Ma...
04/04/2020

4 Kwietnia 1987 roku w Stuttgarcie na świat przyszedł Sami Khedira.
Zawodnik znany głównie z występów w barwach Realu Madryt i Juventusu od zawsze na boisku był tym, który odpowiadał za „czarną robotę”. Nie jest to przykład idola młodych chłopców, którzy kopiąc piłkę pod blokiem i na orliku dążą do tego by być jak Ronaldo, Messi, Lewy czy Neymar. Nie strzelał wielu ważnych, ani tym bardziej spektakularnych bramek, które przyjdą nam na myśl gdy o nim pomyślimy. Pewnie dlatego wielu kibiców zapomina albo nie wie, lub po prostu wiedzieć nie chce, że Sami jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników, którzy biegają obecnie po europejskich boiskach.
Zawodnik zaczynający profesjonalną karierę w klubie ze swojego rodzinnego miasta VFB Stuttgart ma w swoim bogatym dorobku zwycięstwo w Lidze Mistrzów oraz krajowe mistrzostwa każdej z lig, w której występował.
Do tego oczywiście był filarem niemieckiej reprezentacji narodowej, z którą sięgnął po najważniejsze trofeum w tym biznesie - Mistrzostwo Świata. Mimo to, Sami może wspominać ten turniej słodko-gorzko. Po pamiętnym meczu półfinałowym przeciwko gospodarzom, w którym strzelił jedną z bramek, podczas treningu doznał urazu, który wykluczył go z najprawdopodobniej najważniejszego meczu w jego życiu - finałowego meczu przeciwko Messiemu i spółce na Maracanie w Rio.
Jeśli ktoś jakimś cudem spytałby mnie kiedyś wyrywkowo na ulicy o jakieś wspomnienie tej postaci, to do głowy przychodzi mi jego bramka przeciwko FC Barcelonie w meczu na Camp Nou w 2012 roku, który przesądził o losach mistrzowskiego tytułu w tamtym sezonie.
Alles Gute zum Geburtstag, Sami! ~ Kacper

93 lata temu wystartowała pierwsza edycja męskich ligowych rozgrywek piłkarskich najwyższego szczebla w Polsce. Premiero...
03/04/2020

93 lata temu wystartowała pierwsza edycja męskich ligowych rozgrywek piłkarskich najwyższego szczebla w Polsce. Premierowy sezon ogólnopolskiej ligi piłki nożnej, zwanej wtedy „Ligą”, utworzonej za porozumieniem największych polskich klubów bez zgody Polskiego Związku Piłki Nożnej. W 1927 PZPN - wzorem poprzednich lat - zorganizował własne nieligowe Mistrzostwa Polski. Z tego powodu udziału w Lidze odmówiła Cracovia, uważana wówczas za najsilniejszy polski klub. Na jej miejsce do Ligi dokooptowano Jutrzenkę Kraków. 18 grudnia 1927, a więc już po zakończeniu rozgrywek, PZPN ustąpił i zaakceptował system ligowy od następnego sezonu. Cracovię dołączono do Ligi. W drugiej kolejce tych rozgrywek miały miejsce pierwsze ligowe Wielkie Derby Lwowa oraz pierwsze derby Warszawy. Mistrzem Polski została Wisła Kraków, a najlepszym strzelcem z wynikiem 37 trafień, Henryk Reyman (Wisła Kraków). ~ Dawid & Kacper

2 kwietnia 1997 roku reprezentacja Polski w piłce nożnej zremisowała bezbramkowo z Włochami w spotkaniu eliminacji mistr...
02/04/2020

2 kwietnia 1997 roku reprezentacja Polski w piłce nożnej zremisowała bezbramkowo z Włochami w spotkaniu eliminacji mistrzostw świata 1998.
Ponad 30 tys kibiców oglądało ten mecz na trybunach Stadionu Śląskiego w Chorzowie. Włosi, ówcześni wicemistrzowie Świata, mieli trudną przeprawę w meczu z Biało-Czerwonymi.
Mecz życia wówczas rozegrał obrońca Reprezentacji Polski – Paweł Skrzypek. O tym, że zagra od pierwszej minuty, obrońca reprezentacji Polski dowiedział się w dniu meczu. Wystawienie go do krycia Gianfranco Zoli było ze strony trenera Antoniego Piechniczka strzałem w dziesiątkę. Skrzypek rozegrał najlepsze spotkanie w krótkiej historii występów w narodowych barwach (uzbierało się ich raptem 10).
To nasi reprezentanci oddali więcej strzałów na bramkę rywali, częściej i brutalniej faulowali piłkarze z Półwyspu Apenińskiego za co zostali czterokrotnie ukarani żółtymi kartkami. Fantastyczna gra naszej defensywy dała Włochom 6 rzutów rożnych przy tylko jednym dla nas… Jednak to Reprezentacja Polski mogła cieszyć się po końcowym gwizdku. ~ Dawid & Kacper

Adres

Łódź

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Druga Strona Medalu umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Druga Strona Medalu:

Widea

Udostępnij

Kategoria


Inne Podcast w Łódź

Pokaż Wszystkie